Adb7 moje dziewczyny świeżo co skończyły 5 miesięcy. Ze spaniem jest u nich słabo bo jak śpią ciągiem 40 minut to mega długa drzemka. Staram się panowac nad jak największą ilością rzeczy, ale trochę nie daje rady. Mój mąż z takich ze w domu wszystko zrobi i to lepiej niż ja. Ma tylko wiecznie żale że ja jego zdaniem nic kompletnie w domu nie robie. Dla niego opieka nad dziećmi to żadne zajęcie. Jest zdania że nasze mamy miały dziecko i wszystkim się zajmowały, a ja jestem zbyt leniwa żeby to robić. Ciężko jest ciągle czegoś takiego wysłuchiwać.
reklama
AmMaWi wierzę że ciężko Ci tego słuchać. To że nasze matki wszystko ogarniały to żaden argument, nie sadze b były szczęśliwe z tego powodu. Ja juz troche lat mam i moja mama do dziś wspomina że ze wszystkim musiała sobie radzić sama. A nie masz możliwość zostawić na trochę męża z dziećmi samego? Mam wrażenie że sam powinien się przekonać jaka to ciężka praca.
Zajmowanie się dziećmi, nawet jednym to praca 24 h na dobę, nie ma wakacji i urlopu. To więcej niż praca na etacie i denerwuje mnie, jak ktoś myśli, że matki nic nie robią.
Z tym że kiedyś ludzie sobie radzili / dzieci były grzeczniejsze - to po prostu nie wierzę. Ludzie mają tendencję do idealizowania siebie, dzieci, przeszłości, być może nawet nie pamiętają tych gorszych momentów.
Szczerze to teraz wolę poświęcić czas dzieciom (i sobie samej jak mam chwilę) niż mieć dom na błysk. Poza tym co to za wyrażenie - radzić sobie. My też sobie radzimy przecież dzieci mamy nakarmione i umyte
Co do jedzenia to dzięki za rady. Ja właśnie chcę przyzwyczajać do kawałków, kupuję im też słoiczki dla starszych dzieci, w nich są kawałki i co prawda nie gryzą ich jeszcze ale nie ma problemy z krztuszeniem się póki co.
Z tym że kiedyś ludzie sobie radzili / dzieci były grzeczniejsze - to po prostu nie wierzę. Ludzie mają tendencję do idealizowania siebie, dzieci, przeszłości, być może nawet nie pamiętają tych gorszych momentów.
Szczerze to teraz wolę poświęcić czas dzieciom (i sobie samej jak mam chwilę) niż mieć dom na błysk. Poza tym co to za wyrażenie - radzić sobie. My też sobie radzimy przecież dzieci mamy nakarmione i umyte
Co do jedzenia to dzięki za rady. Ja właśnie chcę przyzwyczajać do kawałków, kupuję im też słoiczki dla starszych dzieci, w nich są kawałki i co prawda nie gryzą ich jeszcze ale nie ma problemy z krztuszeniem się póki co.
ewka_111
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Styczeń 2016
- Postów
- 592
Skoro Twój mąż tak idealnie sobie ze wszystkim radzi i robi to lepiej od Ciebie zostaw go na cały dzień z maluchami - jestem pewna ze szybko przestanie być taki cwany i idealny. A nasze mamy funkcjonowały w innym świecie i nie ma co tu porównywać. Moja mama też stale mi wspomina że my jako dzieci to nocki przesypialismy na 3 miesiące, a jak to jest ze te moje to mają już 9 i nadal mi się w nocy często budzą i że siku wolalismy na 9 miesięcy (ale wszystko przez te pampersy!).... ona tego nie rozumie... a mnie trafia nie powiem co na to jej gadanie ale olewam i robię po swojemu. Ja Ci radzę- niech mąż się przekona jak to jest z tą opieka!!!Adb7 moje dziewczyny świeżo co skończyły 5 miesięcy. Ze spaniem jest u nich słabo bo jak śpią ciągiem 40 minut to mega długa drzemka. Staram się panowac nad jak największą ilością rzeczy, ale trochę nie daje rady. Mój mąż z takich ze w domu wszystko zrobi i to lepiej niż ja. Ma tylko wiecznie żale że ja jego zdaniem nic kompletnie w domu nie robie. Dla niego opieka nad dziećmi to żadne zajęcie. Jest zdania że nasze mamy miały dziecko i wszystkim się zajmowały, a ja jestem zbyt leniwa żeby to robić. Ciężko jest ciągle czegoś takiego wysłuchiwać.
Dziewczyny co do gotowania- polecam dwie książki- "u malucha na talerzu" i " najlepsze na świecie domowe jedzenie dla dzieci". Ta pierwsza to klasyczne jedzenie i sporo informacji kiedy i co można wprowadzać. Ta druga to zupełnie nietypowe połączenia składników- np dynia z banan em, albo marchewka z serem lub Gruszka! Polecam obydwie. Obie mają tabele kiedy można podawać konkretne warzywa, owoce czy przyprawy. A także zawierają informacje o sposobach przechowywania, mnożenia; o alergiach itp.
Aga_82
Fanka BB :)
Mój mąż juz wie jak to jest zostać z maluchami i docenia to, co wokół nich robię ja czy moja mama. Zawsze wybiera to, co nie wiąże sie z opieka nad dziecmi, chyba ze nie ma wyjścia. Tak naprawde to Lubi spędzać z dziecmi czas, kiedy sa grzeczne, ale cóż, ja mu nie jestem w stanie zapewnić stalej sielanki, z dziecmi raz lepiej, raz gorzej.
Jak juz pozbyliśmy sie kataru i kaszlu to teraz młody wpada mi w histerie, rzuca Glowa do tylu, robi mostek, wyje - dziś np. Bo nie chcial sobie dać przebrać pieluchy. Mloda z kolei obserwuje brata i podłapuje zachowanie. No cyrki mam w domu ostatnio. Bunt dwulatków razy dwa....
Od poniedzialku na 5h 3 dni w tygodniu przychodzi nuania. Będzie "ogarniała dzieci" z moja mama. Ciekawe, czy nie ucieknie po dniu histerii heh
Co do sprzątania - w nosie mam kurz, ścieram meble czy tv wtedy, kiedy ewidentnie kluje mnie w oczy albo jak goście przyjeżdżają. Nie jestem z gatunku pedantycznych, wole iść z dziećmi na spacer albo cos dobrego ugotować. Teściowa oczywiście gałami przewraca, ale mam to gdzieś. Tez słyszałam od niej, ze jej dzieci to przed rokiem robiły do nocnika, ze tak samo bylo u jej drugiej wnuczki, a jak zaproponowałam przyjazd do nas i pomoc w nauce odpieluchowywania jakos temat ucichł.
Jak juz pozbyliśmy sie kataru i kaszlu to teraz młody wpada mi w histerie, rzuca Glowa do tylu, robi mostek, wyje - dziś np. Bo nie chcial sobie dać przebrać pieluchy. Mloda z kolei obserwuje brata i podłapuje zachowanie. No cyrki mam w domu ostatnio. Bunt dwulatków razy dwa....
Od poniedzialku na 5h 3 dni w tygodniu przychodzi nuania. Będzie "ogarniała dzieci" z moja mama. Ciekawe, czy nie ucieknie po dniu histerii heh
Co do sprzątania - w nosie mam kurz, ścieram meble czy tv wtedy, kiedy ewidentnie kluje mnie w oczy albo jak goście przyjeżdżają. Nie jestem z gatunku pedantycznych, wole iść z dziećmi na spacer albo cos dobrego ugotować. Teściowa oczywiście gałami przewraca, ale mam to gdzieś. Tez słyszałam od niej, ze jej dzieci to przed rokiem robiły do nocnika, ze tak samo bylo u jej drugiej wnuczki, a jak zaproponowałam przyjazd do nas i pomoc w nauce odpieluchowywania jakos temat ucichł.
Aga_82
Fanka BB :)
W tym tygodniu byłam z Iwem w pracowni EEG. Jak weszłam o 8.10 to wyszłam o 8.20. Bynajmniej badanie tyle nie trwało - ono nie doszlo do skutku. Baba najpierw nałożyła malemu silikonowy czepek, taki z krzyżujących sie paseczków. Ok, pozwolił. Potem na każde łączenie nakładała klamerki, bylo ciężko, zrywał, plakal. Potem pod kazda klamerke nakladala chlust żelu do usg. Młody juz wyl. Ja go na kolanach unieruchamiam, ona mu majstruje przy glowie. Dodam, ze klamerek bylo ze 20 minimum. A na koniec do kazdej klamerki podlaczala kable. Młody juz piane toczyl, wyrywal sobie wszystko. Baba mi skrzeczy, ze jej sprzęt zniszczymy, ze czemu dziecko nie jest wyciszone. No zesz, jak mnie wkur...! Wyszłam stamtąd i podjęłam decyzję, ze nie robię mu EEG. Ostatni bezdech miał w listopadzie, ryzyko padaczki jest niewielkie, wg neurologa to po prostu niedojrzałość układu nerwowego, zlecił badanie zeby po prostu wykluczyć epilepsję.
Wyszłam.zlana potem, nigdy wiecej eeg
Wyszłam.zlana potem, nigdy wiecej eeg
Ostatnia edycja:
Aga_82
Fanka BB :)
Hej dziewczyny
Takie pytanko mam. W czym stały wasze maleństwa zaraz po przodzie. Dodam że ja urodze na wakacjach i jakiś otulacz myślę że będzie za gorąco? Kolderka? To też chyba kiepski pomysł no nie wiem ... może rożek? Dodam że chciałabym kupić pościel w taki sam wzór jak ochraniacz do łóżeczka.. A wiadomo ochraniacz będzie od początku a pościel w szafie czekając aż porośnie dziecko? Hmm może wam się wydać głupie pytanie, ale mam taką zagwostke [emoji14] bo różne opinie czytalam
Moje poczatkowo spały w rożkach., tak do maja chyba. Potem pod kocykami, no ale one sa z marca, koldry jesienią dopiero zaczęłam stosować. Ochraniacze maja do dzis, oboje sa z typu wędrujących. Ochraniacze mam założone co 3 szczebel.
Aga to nie za ciekawie z tymi badaniami. Ale jak lekarz mówi, ze jest ok to nie powinno być inaczej. Ja wzięłam skierowanie na usg przezciemiączkowe bo fizjoterapeutka nastraszyła, chociaż chłopcy mieli kilka razy po narodzinach robione no ale dla pewności wzięłam. Dziś byliśmy u hematologa i krew super, nie musimy więcej być pod jego opieką, anemii nie ma. Odwiedziliśmy też pediatrę bo Adrianowi po inhalacjach kaszle nie minął i dostał antybiotyk
reklama
Lubie informację, że anrmii już nie ma, a nie, że Adrian dostał antybiotyk :/
Napisane na HUAWEI VNS-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
Napisane na HUAWEI VNS-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 171 tys
E
- Odpowiedzi
- 274
- Wyświetleń
- 37 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: