reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

reklama
Nam ochraniacz się przydał dopiero jak dzieci zaczęły się przewracać na brzuch, głowa obita o szczebelki była kilka razy dziennie. W tym wieku już chyba nie ma mowy o uduszeniu... Również ze względu na to ryzyko kocyki i kołderki nie są zalecane chyba do roku. Ale moje spały pod kocykami szczerze mówiąc. Co jakiś czas zaglądałam czy głowy sobie nie nakryły. Ale raczej się odkrywali niż zakrywali. Otulacz też był jakiś czas używany. Tylko taki ciasny ala woombie. Rożek nie sprawdził się nigdy, rozkopywali się w nim.
 
Nietupska moje też zrobiły się wierciochy straszne. Zostawiam w jednej pozycji i nie wiem w jakiej zastanę ☺. Teraz śpią w spiworkach, jak dla mnie najwygodniejsze.
 
U mnie co do spania to na początku zawijałam maluchy w kocyki, później spali już pod kolderka. Obecnie jak jest ciepło to śpią pod kołdra a w chłodniejsze noce zakładam im spiworki bo wiem że się nie odkopia.

A co do rąk- żadne z 4 moich dzieci nie mogło mieć unieruchomionych - bo strasznie się o to wkurzali ;)
 
Wyczekuje już na ciepłe słoneczne dni. Ostatnio nie wychodziłam bo albo lało, albo smog i już jakiejś depresji zaczynam chyba i ja dostawać. Z mężem się głównie kłócą, bo uważa że jak nie sprzątam gruntownie całego mieszkania i gotuje tylko dla dziewczyn to znaczy że kompletnie nic nie robię całymi dniami. Bo przecież dzieci mają drzemki i można wszystko w domu zrobić. Ma rację ale ja na tych max 40 minutowych drzemkach nie umiem się aż tak zorganizować z robotą jak powinnam. Czuję się beznadziejna i bezużyteczna. Ech szkoda gadać
 
Ja to się za nic nie biorę jak dzieciaki śpią, żeby nie obudzić ich, ich sen jest tak cenny ;) Szkoda, że faceci nie rozumieją. Mój co prawda nie czepia się, ale ja wyrabiam się jedynie z obiadem i pobieżnym ogarnięciem mieszkania z zabawek i ubranek dzieciecych. Takiego porządnego sprzątania to nie robiłam od urodzenia dzieci. Tylko pokój dzieci jako tako z kurzu wytarty i łazienkę myję jak już nie da się lustrze obejrzeć czyli co 2-3 tygodnie a salon to sama nie wiem, może z raz na miesiąc kurzę wytrę. Ciuchy do prasowania zalegają non stop :D Jakby mój mąż się czepiał to on dobrze wie, że kazałabym mu samemu posprzątać zamiast narzekać.

U nas chorób ciąg dalszy, u Adriana katar się nasilił o doszedł kaszel, wg lekarza to zapalenie krtani. Ignaś tez pokasłuje ale rzadziej. Także też czekam na wiosnę.
 
Chciałabym zacząć gotować sama dla moich bąbli ale nie wiem od czego zacząć w ogóle :/ Macie jakieś rady? Ja zazwyczaj obiad dla nas (dorosłych) mam zaplanowany, to może po [prostu będę brać składniki jakie nadają sie dla dzieci i coś dorzucić, kasza jaglana, więcej warzyw.
 
AmMaWi nie jesteś beznadziejna i bezużyteczna i nie waż się tak o sobie myśleć i Twój mąż nie ma racji. Zajmowanie się bliźniętami to ciężka praca. Szczególnie, że bardzo rzadko zdarzają się dzieci, które w tym okresie pierwszych miesięcy śpią większość dnia. Myślę, że gdybyś zamieniła się rolami z mężem, to bardzo szybko zmienił by zdanie. Szczerze mówiąc, to nie wiem co Ci doradzić :no2:.
Moje dziewczyny też od początku bardzo mało spały i robiłam tak jak Nietupska czyli prawie nic, żeby nie obudzić dziewczyn, bo spały jak mysz pod miotłą.
Moje dzieci za 2 miesiące będą miały 3 lata i przez ten czas raz miałam w domu generalne sprzątanie, a tak to tylko wycieram kurze, odkurzam i myję podłogę. Staram się utrzymać względny porządek i angażować męża w co się da. Nie daj się zwariować, nic już nie będzie tak jak wcześniej. Nie wiem ile Twoje dzieci mają ale moje to dopiero teraz robią taką rozpierduchę w domu, że czasami nie ma wolnej podłogi.
 
reklama
Nietupska ja zaczynałam od zupek. Gotowałam na piersi z kurczaka, rozgniatałam warzywa, kroiłam drobno mięsko. Pewnie zębów mają mniej niż więcej więc te zupy powinny mieć konsystęcję papki z niewielkimi grudkami żeby też je przyzwyczajać do kawałków.
 
Do góry