reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

Nietupska nie łam się;), dużo też zależy od samych dzieci. Moja siostra ma 5 miesięcznego synka, który jest jej trzecim dzieckiem i mówi, że zdecydowali się na trzecie bo poprzednia dwójka była super, nie darli się, mieli rytuały i przesypiali noce. A ten ma wszystko na odwrót- cały czas wisi na cycu, wrzeszczy i mało śpi i mimo, że siostra jest doświadczoną mamą, to nie może nic z nim zaplanować i ostatnio się śmieje, ze gdyby to było ich pierwsze dziecko, to by pewnie zostało jedynakiem ;)
 
reklama
Zgadzam się, organizacja jest ważna ale dużo zależy od dzieci. U mnie przed pierwsze trzy miesiące nie dało się nic zorganizować. Później, z czasem udało się wypracować harmonogram dnia ale też nie wszystko. Moje za Boga nie chciały w dzień spać w łóżeczkach i do dziś drzemkę w dzień mają na spacerze w wózku. I trudno, mnie to nie przeszkadza. Już za chwilę nie będą w ogóle spały i będę tęsknić za tymi drzemkami w wózku:yes:.
Pamiętam jak tu na forum była kiedyś dziewczyna, której dzieci przez pierwsze pół roku 3/4 dnia przesypiały. My tu wszystkie ledwo żyłyśmy, a ona była spokojna, wyspana i zadowolona. Ale nie sądzę żeby to była jej zasługa, raczej takie cudowne egzemplarze jej się trafiły :tak:.
 
Assienka - super, ze masz luz. Serial w ciagu dnia - nie znam tego:)

Tak jak pisza dziwczyny, organizacja organizają ale dzieci sa rozne. Ja organizacyjnie to bylam na 6tke - caly dzien zaplanowany, wszystko jak w zegarku, kapiel o stalej porze, spacery zawsze tak samo, obiady itd. Ale co z tego jak chlopcy się CAŁY czas darli? Lezenie i zajecie się soba- no way! Oni wymagali i tak jest do tej pory 100% uwagi, minuta spedzona samemu to dla nich tortury. A ja tak nie potrafie ich w pokoju zostawic i "bawcie się". I wyuczenie tu tez nie jest kluczem. Bo dzicko wymagajace uwagi kiedy jej nie dostanie to wpoi sobie tylko tyle, ze rodzice nie reaguja na jego potrzeby. Ale sa takie dzieci, jak twoje, ktore moze tej uwagi tak nie wymagają.

Tak tak, co dzicko to inaczej. Ja znam wsrod znajomych dzicko ktore w wieku 4 lat ucinalo sobie drzemki 3 godiznne w dzien. Moi przestali spac w dzien ok 2 urodzin. Teraz do snu w dzien moze ich zmusisc tylko temepratura ok 40st:)
 
Kiedyś będzie lepiej, nadzieja umiera ostatnia ;)

Będzie, będzie. Jeszcze się bedziesz smiala (przez lzy) z tego co jest teraz:) Dla pocieszenia moge ci powiedziec jak wygladal u nas wczoraj dzien. Chlopcy sa chorzy wiec nie moglismy na dwor wyjsc ale tak:
8:30 pobudka, wariuja, bawia się, wskakuja nam do lozek a ja nadal spie:)
9:30 daje im sniadanie oni sami jedza
potem się bawia, troche sami troche ze mna, troche malujemy, ciastolina, klocki takie tam fajne zabawy, ktore im sie nie nudza, ja nie musze wymyslac i szczerze powiem taka zabawa daje mi duzo frajdy, sama czuje sie jak dziecko
12:30 zupa, sami jedza
zabawa z tata na gorze bo monutje lozka a ja wtedy sobie gotuje i sprzatam
15:30 pomagaja mi robic pizze i potem jemy
zabawa, cos tam robimy, tanczymy, smiejemy sie, troche w chowanego bawimy
20 ogladaja bajki na dobranoc a ja prasuje
21 kapiel- ja szykuje sobie ciuchy do pracy jak oni wariuja w wannie
21:30 ida spac i spia...prawie cala noc ale to dlatego ze ich meczy kaszel, katar i gorączka wiec wstawalam ze 2x zeby pic dac i nurofen.

No i takie to sa teraz obowiązki:)
 
Będzie, będzie. Jeszcze się bedziesz smiala (przez lzy) z tego co jest teraz:) Dla pocieszenia moge ci powiedziec jak wygladal u nas wczoraj dzien. Chlopcy sa chorzy wiec nie moglismy na dwor wyjsc ale tak:
8:30 pobudka, wariuja, bawia się, wskakuja nam do lozek a ja nadal spie:)
9:30 daje im sniadanie oni sami jedza
potem się bawia, troche sami troche ze mna, troche malujemy, ciastolina, klocki takie tam fajne zabawy, ktore im sie nie nudza, ja nie musze wymyslac i szczerze powiem taka zabawa daje mi duzo frajdy, sama czuje sie jak dziecko
12:30 zupa, sami jedza
zabawa z tata na gorze bo monutje lozka a ja wtedy sobie gotuje i sprzatam
15:30 pomagaja mi robic pizze i potem jemy
zabawa, cos tam robimy, tanczymy, smiejemy sie, troche w chowanego bawimy
20 ogladaja bajki na dobranoc a ja prasuje
21 kapiel- ja szykuje sobie ciuchy do pracy jak oni wariuja w wannie
21:30 ida spac i spia...prawie cala noc ale to dlatego ze ich meczy kaszel, katar i gorączka wiec wstawalam ze 2x zeby pic dac i nurofen.

No i takie to sa teraz obowiązki:)

Rany, pobudka o 8.30, tez bym tak chciała. Zazdroszczę
 
Aga może też się doczekasz :tak:. Moje od jakiś 6 miesięcy też zrobiły się śpiochy i też zazwyczaj o 8:30 się budzą, a czasami zdarza im się spać do 9:30. Teraz to już jest luksus, naprawdę.
 
reklama
Dziewczyny , jak wyglądały u was pierwsze dni karmienia małych.. wybaczcie jak już powielam pytanie, ale jakoś tak coraz bardziej mnie to interesuje.. niby pisalyscie że 1 używaly laktator a 2 nie.. nie wiem czy sens kupować bo nie wiem czy będzie pokarm.. jak to rozłożyć na dwa bobaski na raz . Pytam bo wy już doświadczone mamuśki
 
Do góry