reklama
jak dajecie sobie radę?
JA dobrze, bo moje chlopaki mają już 2,5l
Napierajka- jak u ciebie? Skonczyly sie choroby?
darunia0712
Fanka BB :)
Jjka, moi w czerwcu skończą 2 lata i wydaje mi się, że jest coraz gorzej. Nie daje sobie rady z nimi i momentami płacze z bezsilności.
Napisane na C6903 w aplikacji Forum BabyBoom
Napisane na C6903 w aplikacji Forum BabyBoom
Darunia - ja tez czasami becze z bezsilnosci, z powodu zszarganych nerwow, ze zmęczenia... ale i tak jest lepiej dla minie niz było na początku. Pamietasz, u nas pierwsze 6msc były koszmarem kolkowo-refluksowym. A teraz chlopcy mają swoje zdanie na kazdy temat, jeden to już mi pyskuje, drugi się nie slucha, mozna do niego gadać a i tak jak grochem o sciane, są takie tygodnie, ze leją się calymi dniami, wyrywają zabawki, szarpia popychają. Ale ja wole takie problemy wychowawcze od tych wczesniejszych, gdzie bylam zupelnie bezsilna. Teraz coraz wiecej sa w stanie zająć sie sobą, ganiają się, bawią w chowanego. Zdarzają się już takie cudowne dni, ze mogę obiad ugotować w względnym spokoju. No to luksus jest Moje chlopaki tak jak obserwuje inne dzieci sa raczej spokojni. To nie sa takie super zywiolowe dzieciaki, potrafią 40min bawic się klockami albo ciastoliną. Oczywiscie razem ze mna, bo sami to sie rzadko pobawią 5min ale zawsze wtedy moge odpocząć siedzac i ukladając albo lepiąc. No i nie bałagania i nie niszczą prawie wcale. Wiec naprawde u nas jest spoko. Tylko te ich humory i upartość mnie z rownowagi wyprowadza
O matko jjka, to Ty masz super Kobieto. Moje to są mega łobuziaki, wszystko niszczą, rozwalają. Jak wejdą do kuchni przez moja nieuwagę (nie zamknę bramki) to nie wiem którą najpierw łapać, bo zaczynają otwierać szuflady i wszystko wyjmować wysypywać itd. Ja jak porównuje je do innych dzieci np. na placu zabaw, to moje są mega żywiołowe i niestety bardzo nieposłuszne. Ale mega dużo mówią i łatwo się z nimi porozumieć, są często przezabawne, rozmawiają ze sobą i zaczynają się razem bawić.
Ja dziewczyny, jak mam słabszy dzień, to też czasami ryczę z bezsilności. No cóż, nikt nie obiecywał, że będzie łatwo.
Ja dziewczyny, jak mam słabszy dzień, to też czasami ryczę z bezsilności. No cóż, nikt nie obiecywał, że będzie łatwo.
ja nigdy nie mialam zadnej bramki w domu - wszystko jest otwarte dla nich tak bylo od poczatku. Moze to dlatego balaganienie w szufladach to zadnej dla nich fun Na poczatku im dalam do dyspozycji jedna szuflade, wslozylam tam same pojemniki plastikowe i mogli tam robic wszsytko co chcieli. Ael do innych szafek nie zagladaja, nie wysypują. Jak chca chrupki to sobie otweirają biora i tyle. Naprawde pod tym wzgledem jest spoko. Wlasnie zdaje sobie sprawę ze to pewnie kwestia charakteru, nie niszczą nic, o zabawki dbają ajak się posikają na podloge to lecą po scierkę i wycierają Zaczynam ich teeraz puszczac coraz wiecej bez pieluch i tak czasami sie zdarza kaluza Tylko moje chlopaki to takie cycki mamusi - tylko ze mna chca sie bawić, tylko mnie wolają, przychodzą biorą mnie za rękę, ciągną, zebym doły z nimi kopała. Genralnie jak wracam z pracy to bawie się z nimi non stop. No i są zazdrosni o siebie i to bardzo i wlasnie na tym tle jest duzo awantur, bo kazdy z nich chcialby miec mamusie tylko dla siebie Moja tesciowa to zawsze powtarza, ze woli sie nimi dwoma zajmować niż jednym starszym wnukiem, ktory ma 4,5 roku ale to jest dopiero szogun
My założyliśmy bramkę, bo szuflady w kuchni mają bardzo ostro zakończone uchwyty i bałam się, że jak zaczną chodzić i nie będą miały jeszcze wprawy, to mogą sobie zrobić krzywdę, bo ja sama już kilka razy miałam porządnie nogi podrapane i w siniakach od tych uchwytów. Moje tez bardzo chętne są do pomocy ale jak zrobią siku, to z reguły zaczynają się w tym babrać (jak nie zauważę oczywiście). U nas zazdrość też jest ale nie jest to jakoś bardzo uciążliwe. Jak wychodzę z nimi na plac zabaw to większość czasu bawią się same (czasami chcą żeby im pomóc na coś wejść albo zrobić babkę z piasku). Ale generalnie to ciężko je upilnować bo są mega ruchliwe i psotne (jedzenie piasku, sypanie sobie na głowę jest na porządku dziennym). Generalnie to tez uważam, że to kwestia charakteru i temperamentu i za dużo nie da się z tym zrobić ale jednak posłuszeństwa muszę je nauczyć. My też coraz częściej ćwiczymy chodzenie po domu bez pieluch ale jeszcze jesteśmy bez większych osiągnięć.
Aga_82
Fanka BB :)
No to ja się nastawiam na Armagedon za kilka miesięcy heh.
Moje maja 14 miesięcy, uwielbiają chodzić, ale samodzielne dreptanie to w ich wydaniu gonitwa, lecą na oślep, nie patrzą na nic, wciąż tylko upadki zaliczają, gonia się, chichrają. Chodzenie za rękę, palca idzie im znacznie lepiej. Teraz sa na etapie wyrzynania czwórek. Jest ok.
Iga jak byla wredna tak jest, złośnica z niej straszna. Iwek wciąż to oaza spokoju.
Mam jednak problem z małym - gdy sie czegos przestraszy (zakrztusił sie np. Raz krakersem) albo jak cos sie mu zabierze (kończymy chodzenie i wsadzam go np. Do wózka) to zaczyna ryczeć i się zapowietrza. Juz z 5 razy tak bylo. Przestaje oddychać, Glowa mu leci, dmucham mu wtedy w buźkę i póki co to wystarcza. Czytałam, ze cześć dzieci sinieje, traci przytomność. Straszne. Boje się, ze kiedys dojdzie do takiej sytuacji.
Czy któraś z Was tak miała? Zastanawiam sie nad pójściem do lekarza. Za moment wracam na pelen etat, z maluchami zostaje babcia, nie chce, by zawału serca podczas takiej akcji dostała
Moje maja 14 miesięcy, uwielbiają chodzić, ale samodzielne dreptanie to w ich wydaniu gonitwa, lecą na oślep, nie patrzą na nic, wciąż tylko upadki zaliczają, gonia się, chichrają. Chodzenie za rękę, palca idzie im znacznie lepiej. Teraz sa na etapie wyrzynania czwórek. Jest ok.
Iga jak byla wredna tak jest, złośnica z niej straszna. Iwek wciąż to oaza spokoju.
Mam jednak problem z małym - gdy sie czegos przestraszy (zakrztusił sie np. Raz krakersem) albo jak cos sie mu zabierze (kończymy chodzenie i wsadzam go np. Do wózka) to zaczyna ryczeć i się zapowietrza. Juz z 5 razy tak bylo. Przestaje oddychać, Glowa mu leci, dmucham mu wtedy w buźkę i póki co to wystarcza. Czytałam, ze cześć dzieci sinieje, traci przytomność. Straszne. Boje się, ze kiedys dojdzie do takiej sytuacji.
Czy któraś z Was tak miała? Zastanawiam sie nad pójściem do lekarza. Za moment wracam na pelen etat, z maluchami zostaje babcia, nie chce, by zawału serca podczas takiej akcji dostała
ewka_111
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Styczeń 2016
- Postów
- 592
To chyba czas przenieść się z wątku ciążowe go na ten
Witajcie dziewczyny. Moje maluszki przyszły na świat 25.05 przez CC ze względu na chomeostaze - choć były ułożone glowkowo I bardzo chciałam rodzic naturalnie no ale cóż wszystko dla dobra dzieci, a prod zaczal sie sam, regularne skurcze co ok 8 min i rozwarcie na 4.5 cm. Jeremi urodzony z wagą 2560 i 51 cm długi otrzymał pkt 7-8-10 wiec dobrze Elizka urodzona druga z wagą 2360 i 50 cm, pkt 8-9-10. Maluchy zdrowe
Witajcie dziewczyny. Moje maluszki przyszły na świat 25.05 przez CC ze względu na chomeostaze - choć były ułożone glowkowo I bardzo chciałam rodzic naturalnie no ale cóż wszystko dla dobra dzieci, a prod zaczal sie sam, regularne skurcze co ok 8 min i rozwarcie na 4.5 cm. Jeremi urodzony z wagą 2560 i 51 cm długi otrzymał pkt 7-8-10 wiec dobrze Elizka urodzona druga z wagą 2360 i 50 cm, pkt 8-9-10. Maluchy zdrowe
reklama
Witaj Ewka moje dzieci kończą dzisiaj rok wiec kończą tez okres niemowlęcy ;-) niech Twoje dzieci chowają się zdrowo i nie sprawiają kłopotu. według mnie pierwszy rok jest najtrudniejszy z bliźniakami. potem jest już lepiej
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 170 tys
E
- Odpowiedzi
- 274
- Wyświetleń
- 37 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: