reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

Kochane, dziękuję za wasze wiadomości. Trochę mnie to pocieszyło. U nas nie ma kolek, w nocy dość ładnie śpią. Ale w dzień ręce ręce ręce albo inne atrakcje bo szybko sie nudzą, gdy leżą sami. Czasem Karuzele odwróci uwagę na chwilę. Gdy jestem w pobliżu i mówię do nich są bardzo zadowoleni i radośni. Wyjdę - od razu marudy. Przynajmniej nauczyłam ich już samodzielnie zasypiać w łóżeczkach. Nie ma kiedy do łazienki pójść, jedynie w trakcie drzemek.
Urodzili się 2 miesiace wcześniej wiec na wszystko będę musiała nieco dłużej poczekać. :)



Napisane na GT-I8200 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
AliaMaris - ee kochana, jak u nie ma kolek, dobrze spia w nocy to ty masz luz blues:) a do lazienki to jeszce dlugo sobie nie pochodzisz, hehehehe:)
 
witajcie po przerwie!:)
Moje dzieciaki za miesiąc kończą dwa latka. Podobnie jak dziewczyny stwierdzam, ze pierwsi pól roku bylo najgorsze. U nas byly kolki, nieprzespane noce (to akurat skończyło sie dopiero niedawno), w dzien krótkie, 20 minutowe drzemki ale rzadko sali równocześnie, na spacerach ryk.
Kojcow nie miałam. Ale moje dzieciaki są tak żywe i temperamentne ze oszalałyby w zamknięciu. Chodzić zaczęli w 14 i 15 miesiącu. Zgadzam sie z Jjka w 100%. Nie wolno dzieci prowadząc za raczki dopóki samodzielnie nie chodzą. Jak widze matki ciągnące dzieci za raczki, na chwiejnych i wykrzywionych nóżkach to noz mi się w kieszeni otwiera. Tym sposobem funduje sie dziecku koślawe nóżki, nieprawidłowy chód itd.
Moi tez sa strasznie o siebie zazdrsni. To duży problem i mnóstwo placzu z tego powodu. Jedno biorę na kolane-drugie płacze. Biją się, gryzą, szarpią. Na dworze uciekaja, wszędzie wlaza. A z reguły wychodzę z nimi sama wiec mam co robic, wracam zlana potem. Ale wychodzimy codziennie, dzieci musza sie wybiegac. Widze ze bardzo tego potrzebują. Jak leje i nie wychodzimy jest marudzenie, jeczenie i nieprzespane noce.
moi narazie niestety nie mówią:(
 
hoacynka - jak milo, ze się odezwalas!!! To widze, ze problem zazdrosci jest normalny przy dwojce dzieci. Czytam taką ksiazke teraz i tam jest na pisane, ze do 3rz dziecko potrzebuje mamy najbardziej na swiecie i poprostu trzeba dawac tyle uwagi ile to mozliwe.

A jakies pojedyczne wyrazmy mowia, cokolwiek czy zupelnie nic?
 
Zle napisałam - używam de facto łóżeczek turystycznych a nie kojców. Faktycznie, wszystko zalezy od charakteru dzieci, moje uwielbiają swoje kąciki

Ja mam póki co problem ze snem - dzieciaki w nocy strasznie sie wiercą, stękają, przebudzają, zaczynają płakać, biegam do nich, by jedno nie obudziło drugiego, podaje smoczki. Czasami wstaje 5, czasami 20 razy. Staram się ich nie brać do lóżka. Zauwazylam, ze nie jest to kwestia jedzenia, nie są na nic uczulone, ani dużej porcji wrażeń za dnia - to chyba ich niedojrzały układ nerwowy. Cierpliwie czekam . Kiedys w końcu sie wyspie hehe
 
Aga u nas było tak samo ale z tego co widzę Twoje dzieci mają roczek, a u nas taki problem ze snem zaczął jak dziewczynki miały ok 8-9 m-cy i trwało to ze 2, 3 miesiące. Cały czas się wierciły, wybudzały z płaczem co pół godzin i tak całą noc. Ja chodziłam jak zombi. Też myślę, że to nie kwestia jedzenia, a tak jak piszesz, kwestia układu nerwowego. Moje dziewczynki tak naprawdę dobrze zaczęły sypiać jak skończyły 14 m-cy (pamiętam, bo wracałam wtedy do pracy i miałam stres, jak ja będę funkcjonować, jak one tak śpią ale na szczęście im przeszło).
 
Dziewczyny a może to skok rozwojowy? Podobno tak jest, że dzieci są niespokojne i płaczliwe.
Na pewno nie będę ich prowadzić za rączki. :) Nie wiem czy to możliwe, ale już wydają się być nieco zazdrosne o moją uwagę. Może nie zazdrosne, ale wyraźnie dopominają się mnie...

Napisane na GT-I8200 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Zle napisałam - używam de facto łóżeczek turystycznych a nie kojców. Faktycznie, wszystko zalezy od charakteru dzieci, moje uwielbiają swoje kąciki

Ja mam póki co problem ze snem - dzieciaki w nocy strasznie sie wiercą, stękają, przebudzają, zaczynają płakać, biegam do nich, by jedno nie obudziło drugiego, podaje smoczki. Czasami wstaje 5, czasami 20 razy. Staram się ich nie brać do lóżka. Zauwazylam, ze nie jest to kwestia jedzenia, nie są na nic uczulone, ani dużej porcji wrażeń za dnia - to chyba ich niedojrzały układ nerwowy. Cierpliwie czekam . Kiedys w końcu sie wyspie hehe

Moi chlopcy pierwszy raz zaczeli przesypiac noce jak mieli M. 1,5 roku, A 2 lata. A tak to byly 2-3, a czasami 10 pobudek.
 
Jjka mówią tylko kilka słów, mama, tata, baba, mniam mniam itp.
Z ta zazdrośią to ja chyba niedługo oszaleje. Ostatnio mają manię zabierania innym dzieciom zabawek. Dzis była giga awantura bo oboje chcieli jeżdzić wózkiem dla lalek innej dziewczynki. Na nic tłumaczenia, skończyło się odwrotem z placu zabaw z wielkim rykiem. Ostatnio o wszystko, dosłownie wszystko się biją:( Niedługo będę się wstyudziła z nimi z domu wyjść bo zawsze zorganizują jakieś widowisko:)
Moi z kojców nie korzystali, są zbyt żywi. Zwariowaliby w zamknięciu.
U nas synek teraz już śpi dobrze, przesypia noc w swoim łóżeczku. Córa niestety co noc ok 3 ląduje u nas w łóżku na resztę nocy.
A jak u Was z pieluchami, nocnikami?;) U nas klapa. Nie usiedzą na nocniku ani sekundy;/
 
reklama
hoacynka - to dobrze, ze mowią pojedyncze slowa. Maja jeszcze trochę czasu, żeby zacząć łączyć 2 wyrazy. W tym wieku dzieci się rozwijają jak szalone, w przeciągu tygodnia może się wszystko zmienić.

Moi nie zabierają innym dzieciom zabawek, nawet się dzielą. Ale miedzy sobą to już jest awantura o identyczne zabawki w indentycznych kolorach. To co brat wzial pierwszy musi zaraz mieć drugi.

Nocnikowanie - mielismy już kilka podejsc. Neistety narazie to wyglada tak, ze jak mają ochote o siadają na nocnik i albo coś zrobią albo nie. Ale zazwyczj to się drą jak ich chce posadzic a ja ich na sile nie bede sadzac, bo nie o to chodzi. Idzie lato i mysle ze wtedy rozprawimy sie z pieluchami. Zdejme pieluchy i bede sadzac na nocnik a jak nie zdaze to pochodzą trochę w mokrym i się nauczą. Taką mam nadzieje:)
 
Do góry