reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

Madison niestety od października ta cała zgraja będzie na mojej głowie. Przeraża mnie to, ale co zrobić. Mąż pracować musi :)

No u mnie to jednak myślę, że Dominik jest synkiem mamci ;) wcześniej tak nie było, ale teraz jak ja stale ich gdzieś podrzucam bo jadę do dziewczynek to młody strasznie rozpacza :( przez jakiś czas nawet za wiele nie chciał mieć ze mną do czynienia :-(

Nela znów starsza jest i jakoś za mną specjalnie nie tęskni :p wychodzi z domu mówi papa i sajonara matka ;)
 
reklama
Madison- moje corcie urodziły się w 36 tc, obecnie mają 2,5 tygodnia, ważą2600 i 2400 gram. tygodnowo przybierają na wadze około 200 gram. Jedna je ładnie 60-70 ml, druga to wrazliwiec, strasznie mi jej szkoda,jak zje wiecej tj.powyżej 60 to zwymiotuje, podczas jedzenia muszę kilka razy potrzymac ją do odbicia, aby nie oddała tegoco zjadła. Zastanawiam się, czy to nie przypadkiem alergia na mleko. Powiedzcie mi prosze, czy wasze dzieci też na początku cierpiały na dyschezje? U mnie po godzinie od jedzenia wierca się, stekaja, cierpią, potem przechodzi, znów mają ataki bólu aż do kolejnego karmienia, patrzeć na to nie mogę, znacie jakieś sposoby na lagodzenie objawów? Będę wdzięczna za rady.
A jeśli chodzi o mój wiek, to ja z tych starszych, skończyłam w tym roku 33 lata i też poskutkowało dopero in vitro.
 
SANTINI - to mamy rówieśniczki :) Moim wczoraj stuknely 3tygodnie, tylko, ze sa z 33t6d.

U mnie początkowo był problem z karmieniem 'drugiej' ciut słabszej. Tez duzo przerw, odbijania, musiała sie uczyć jedzenia i oddychania jednocześnie. Ale to wzięły na siebie pielęgniarki, ja nie miałam na to nerwow. Zdecydowałam sie wziąć dziewczyny ze szpitala 4 dni pózniej niz były 'gotowe' własnie przez to jedzenie. Teraz sie wyrównalo i obie ładnie jedza.

A Twoj 'wrazliwiec' je lapczywie czy spokojnie? Moze daj Wam jeszcze chwile czasu i sam trening jedzenia wystarczy.

Alergie na mleko (niby) miał moj synek. Wlasnie był taki bardzo niespokojny po jedzeniu, wracalo mi wszystko delikatnie do przelyku, a przede wszystkim duzo ulewal. Czasami nie mogłam uwierzyć ze tyle mleka w nim sie miesci, cały dom był w mleku. Nie było to wymiotowanie (na odległość), tylko ulewanie.
Odstawilam z diety wszystko co ma mleko, nawet sladowe ilości i po jakimś czasie bardzo sie uspokoiło wiec trzymalam sie tej diety z 5 miesięcy, dopiero po jego skończonych 6 miesiacach zaczęłam znowu próbować z mlekiem u siebie i było ok.

O tej dyschazji to dopiero przeczytałam. Nie słyszałam i tym wczesniej. Moje tez sie czasem wierca, stekaja, chrumkaja. Nie zawsze. Dzis po raz pierwszy jedna miala kilka godzin sen przerywany krótkimi płaczami. Nie wiem co jej sie działo.

Jak to mówią neonatolodzy w moim szpitalu - te dzieci miały prawo do 40tc siedziec w brzuszku i dojrzewac do tego swiata. Teraz muszą robic to na szybko, juz bez znaczy prób generalnych :)


ANKA - to faktycznie wyglada na to, ze synek moze mniej chętnie rozpocząć zycie przedszkolne. Życze by było inaczej oczywiscie.

Moj miał kilka trudniejszych dni jak po 5 dniach wróciłam ze szpitala, ale na szczęście szybko mu przyszło i mama znowu jest ok.
Ehhhh te dzieciaki kochane.
 
Santini u mnie jedna z córeczek też miała na początku problem z jedzeniem i musiałam robić tak samo jak ty, czyli robić przerwy i odbijać podczas jedzenia. Dość szybko jej to przeszło. Moje od ok 3 tyg życia miały kolki i nie było to powodowane alergią bo były na Nutrmigenie i nic to nie pomogło. Dopiero teraz im te bóle w końcu przechodzą.
 
jjka na wątku starszaków pytałaś o kojec, to ja mogę odpowiedzieć bo właśnie mamy coś takiego:) na początku sprawdzał się dość dobrze dopóki bąble nie zobaczyły że wyjść się nie da. jak siedzą same to chwilę się bawią a przez resztę wojtek okłada lenke albo gryzie albo zabawki sobie wyrywają, najlepiej jak siedzisz tam z nimi w środku to wtedy jest ok. teraz ciągle jest otwarty i służy jak u mamy za przechowalnie zabawek a one i tak wolą buszować poza kojcem. my kupiliśmy używke:-)
 
Polka- oj, to mnie nie pocieszylas. Kurcze, to jak cos zrobić na chacie jak już zaczną łazić?:confused:

Moje dzieci tez się prezyly, stękaly, wiercily przy jedzeniu, które trwalo godzine! Ja to wiazalam z kolkami, samo przeszlo.
Adas miał tez refluks a objawial się okropnym placzem podczas jedzenia.

Adb- fajnie, ze kolki w końcu mijaja. Teraz odzyjesz.
 
Hej dziewczyny, coraz mniej czasu na pisanie niestety. Maluchy absorbują coraz bardziej.
Jjka moje łobuzy też buszuja w łóżeczkach, ciągle odwracaja się na brzuch, a potem zwłaszcza Wojtek ryczy bo nie umie się odwrócić, a raczki słabe i ryje nosem w poduszkę. Mam ochraniacze do łóżeczek, ale tylko na 1 stronę, zastanawiam się czy nie dokupić drugich do kompletu.Krzyś jest mocniejszy i czasem potrafi się odwrócić na plecki. Ograniczyłam im miejsce w łóżeczkach kołdrą zwiniętą w rulon i miśkami, ale czasem i z tym sobie poradzą.
Mam problem z Krzysiem, nie chce jeść. Wciskam na siłę po 100-130 na raz i trwa to pół godziny! Wcześniej wciągał 160 w 5-8 min. Nie wiem co jest grane ale to już trzeci tydzień. Najlepsze jest to że on jest wesoły, cieszy się, a jeść nie chce. Nie wiem czy to zęby w końcu ida, czy coś innego. W paszczy nadal nic nie widać.
Wojtuś wciąga wszystko co mu dam, odkurzacz jeden. Rośnie dysproporcja między nimi.
 
U mnie tak samo mało czasu, coraz mniej :tak: U mnie tez Wojtek co chwila ląduje na brzuszku a z powrotem nie umie i wtedy bardzo denerwuje się, A Magda na początku próbowała i sobie odpuściła , muszę ją zachęcać.
MAm do was pytanie, problem kupkowy. Odkąd rozszerzyłam im dietę nie mogą zrobić kupki, robią tak na raty takie knoty, nie są zbytnio twarde tylko takie bardziej zbite. To jest normalne? Będą teraz mieć takie kupki, bo w sumie teraz nie jedzą samego mleka, czy raczej nie??
A jak dajecie jabłuszko to surowe? Może po takim jabłuszku lepiej by wypróżniały się??
Napierajka z tym jedzeniem to u mnie tak samo jest tylko u obojga, mi się wydaje że to ta pogoda nie chce im się jeść, czasami od godz 6 potrafią nie jeść mi do 11 z rana i nie wmusze im za żadne skarby, bo plują. Dzisiaj o dziwo jadły ale przedtem w te upały nie za bardzo..
 
katherine, u mojego Wojtusia od kiedy rozszerzyliśmy dietę cały czas są takie zbite kupy, jak plastelina. Nie ma zaparć, robi 2-3 kupy dziennie ale takie plastusie. Daję mu więcej pić, ale to widzę raczej nie skutkuje, czasem tylko zdarza mu się zrobić papkowatą kupę, ale to raz na 2-3 dni. Krzyś robi normalne papkowate kupy, więc nie ma reguły - przecież jedzą to samo.
Może za dużo marchewki dajesz? Może powodować zaparcia.
Ja na początku dawałam surowe jabłko zblendowane, czasami z bananem, ale ostatnio zagotowuję jabłko, bo dziewczyny pisały że nie powinno dawać się surowego. Choć moim łobuzom nic po surowym nie było. Poza pierdkami oczywiście, ale to i po zupkach i po owocach mają.
 
reklama
Ja też dolaczam do mam które mają co raz mniej czasu bo i dzieci coraz ciekawsze i mało śpią w dzień.
Dziewczynkom bardzo smakują nowe rzeczy, dzis ols zjadla już pół sloika dyni czyli ok 100 g do tego ściągnięte moje mleko bo jej się nie chce juz cycka ssać; )
Kaszek lekarz nie kazał mi jeszcze wprowadzać bo i tak dobrze rosną, wiec na razie samo mleko i obiadek lub podwieczorek w formie owockow podaje.

Dziewczyny czy szczepilyscie na meningokoki, co sądzicie o tum szczepieniu bo lekarz mnie namawia
A my szczepilismy 6w1 i pneumo.
 
Do góry