SANTINI - to mamy rówieśniczki
Moim wczoraj stuknely 3tygodnie, tylko, ze sa z 33t6d.
U mnie początkowo był problem z karmieniem 'drugiej' ciut słabszej. Tez duzo przerw, odbijania, musiała sie uczyć jedzenia i oddychania jednocześnie. Ale to wzięły na siebie pielęgniarki, ja nie miałam na to nerwow. Zdecydowałam sie wziąć dziewczyny ze szpitala 4 dni pózniej niz były 'gotowe' własnie przez to jedzenie. Teraz sie wyrównalo i obie ładnie jedza.
A Twoj 'wrazliwiec' je lapczywie czy spokojnie? Moze daj Wam jeszcze chwile czasu i sam trening jedzenia wystarczy.
Alergie na mleko (niby) miał moj synek. Wlasnie był taki bardzo niespokojny po jedzeniu, wracalo mi wszystko delikatnie do przelyku, a przede wszystkim duzo ulewal. Czasami nie mogłam uwierzyć ze tyle mleka w nim sie miesci, cały dom był w mleku. Nie było to wymiotowanie (na odległość), tylko ulewanie.
Odstawilam z diety wszystko co ma mleko, nawet sladowe ilości i po jakimś czasie bardzo sie uspokoiło wiec trzymalam sie tej diety z 5 miesięcy, dopiero po jego skończonych 6 miesiacach zaczęłam znowu próbować z mlekiem u siebie i było ok.
O tej dyschazji to dopiero przeczytałam. Nie słyszałam i tym wczesniej. Moje tez sie czasem wierca, stekaja, chrumkaja. Nie zawsze. Dzis po raz pierwszy jedna miala kilka godzin sen przerywany krótkimi płaczami. Nie wiem co jej sie działo.
Jak to mówią neonatolodzy w moim szpitalu - te dzieci miały prawo do 40tc siedziec w brzuszku i dojrzewac do tego swiata. Teraz muszą robic to na szybko, juz bez znaczy prób generalnych
ANKA - to faktycznie wyglada na to, ze synek moze mniej chętnie rozpocząć zycie przedszkolne. Życze by było inaczej oczywiscie.
Moj miał kilka trudniejszych dni jak po 5 dniach wróciłam ze szpitala, ale na szczęście szybko mu przyszło i mama znowu jest ok.
Ehhhh te dzieciaki kochane.