Hejka, u nas znowu cięższa noc. Obudzili się o 2:30 na żarcie, a potem od 6 harce i po spaniu. W ogóle jacyś tacy rozdrażnieni, rzucają się w nocy przez sen, czasem pojękują. Stawiam na zębiska, ale na razie nic nie widać.
Karmelova, my jeszcze nie siedzimy i myśle że jeszcze trochę im to zajmie. Przekręcają się z pleców na brzuch i czasem Krzyś się odwróci, ale Wojtek już nie i drze pyska co chwile, bo nie lubi leżeć na brzuchu. He, he to po co się ciągle odwraca? Jak sie chwyci za raczki to podciągają sie do pozycji siedzącej, ale to tyle. Na siebie reagują coraz lepiej, śmieją się, chwytają za raczki, ale tez kopią się i boksują. Często trzeba interweniować. Z jedzeniem też rewelacji nie ma, Wojtuś je ładnie, potrafi nawet 160 ml zupy wciągnąć i jeszcze poprawic mlekiem, ale Krzyś ostatnio protestuje, zje 70-80 i drze się o mleko. z warzy jedzą już sporo: marchew, ziemniak, dynia, kalafior, brokuł, cukinia, pietruszka, seler, koperek, cebula, por. Do tego na razie indyk.
Ja myślę, że za tydzień wprowadzę żółtko, po prostu rozprowadzę surowe w gotującej się zupie. Potem i tak się wszystko miksuje.