Tigla - oj płaczą ;-) teraz Maćkowi wylazł ząb - tak wystaje z milimetr nad dziąsłem - a biedaczek z bòlu nie może wytrzymać, a Zuza się denerwuje, że jemu poświęcam więcej uwagi. Dom wariatów :-) Szczeniaczki mamy dwa - wersje męską i żeńską - targają je, ale chyba jeszcze włączanie muzyki jest bardziej przypadkowe niż celowe. Za to Zuza uwielbia popychać klocki w garnuszku - wkładamy jej do poLowy, a ona wpycha do środka - nawet potrafi sama obrócić garmuszek do kloejnego klocka :-) taka z niej spryciara.
Myślisz Tigla, że dziewczyny rota dopadł? Całe szczęście że szybko minęło. U mnie kilka razy zdarzyły się ulania. Ostatnio nawet czytałam wpis na blogu Miss - w domu zrobiła się błoga cisza - a to wiadomo zwiastuje kłopoty - patrzę a tu Zuzce ulało się buraczkami z obiadu i ta buraczki po całej podłodze rozmazane plus obydwoje całe body upaćkane :-)
U nas zima na całego - za oknem biało :-) chyba spacer dziś odpuszczę. Wczoraj testowałam kombinezony jednoczęściowe i czas ubierania na plus :-) a i młodym zimno nie bylo. Dziewczyny jakich kremów będzieci teraz używać? Ja do tej pory miałam Nivea na każdą pogodę, ale wczoraj zamówiłam Penatena na mróz i wiatr - mam nadzieję, że Młodzieży będzie pasował.
Gotadora - ja Cię podziwiam, że sama wszystko ogarniasz. Ja na męża czekam jak na zbawienie. Jak już przychodzi ta 16, to zerkam na zegarek kiedy będzie. A nie myślałaś o wzięciu kogoś do pomocy? Mi chodziły po głowie myśli o wzięciu pani do sprzątania, bo generalnie to jest to najslabszy punkt programu.
Różyczko - oj żebyś wiedziała jak szybko rosną :-) 5.12 mamy szczepienie przesunięte i ciekawa jestem co tam waga pokaże.