reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

Hej dziewczyny
Mam problem z moim jednym chłopakiem. Wieczorem przed snem i przed karmieniem odbywają się dantejskie sceny, histeria, spazmy i wycie. Wpada w trans płaczu, że aż się zanosi. Próbowałam już wszystkiego :no: Na pewno to nie kolki, to już przerabiałam i to zachowanie wygląda inaczej. Co wieczór od 2 tygodni urządza takie sceny niezależnie czy jest kąpany czy nie. Nie pomaga światło/ciemność, karmienie na poduszce/foteliku/rękach/nodze …., jak tylko przekraczam próg pokoju w którym śpią zaczyna się wycie. Po jakiś 15-20 minutach jak już jest potwornie zmęczony udaje mu się załadować do paszczy butlę i pije wtedy jakby nie jadł cały dzień. Później pada i takiego "zgona" odkładam do łóżeczka i śpi do rana.
Codziennie wieczorem ta sama akcja :-( Może macie takie przejścia ze swoimi lub macie pomysły jak to przejść.
Z góry dzięki :*
 
reklama
Dytko hmmm Mój Karol miał podobne akcje jakiś czas temu. Podczas karmienia po 19 ni z tego ni z owego jak tylko butle do dzioba chciałam mu włożyć zaczynał taki ryk, wykręcanie i histerie że szok, Był dosłownie granatowy na twarzy z płaczu, karmienie było gehenna bo mimo tego że wyraźnie chciał jeśc to zarazem hmm nie mógł, nie wiem jak to opisać. PO prostu jak opętany. Po jakiś 20 minutach takiego szału dawał się nakarmić i właśnie zgon, hyc do łóżka. Trwało to jakiś miesiąc, przeszło samo, a też próbowałam wszystkiego, światła, ciemności, rożnych butelek, pozycji do karmienia milion i nic:confused: Z dnia na dzień nagle przeszło samo:tak: Oby i u Ciebie szybko minęło!!!

Od prawie tygodnia ćwiczę chłopaków Vojtą...jestem załamana jak mam to robić:baffled: Mam wrażenie, że ta metoda właściwie opiera się na płaczu dziecka:wściekła/y: PO tych ćwiczeniach chłopaki są w kiepskich humorach i są wymęczeni płaczem:wściekła/y: Coraz mniej sensu w tym widzę:baffled:

Maggi
Kochana jak po mini urlopie?:-D
 
Gloriane - ja wytrzymałam tydzień z Vojtą, w ostatni dzień płakałam.razem z dziećmi i stwierdziłam że muszą być inne metody. My lecimy bobathem. Właśnie jutro rehabilitacja na 7.30 :-) w sumie pani neurolog stwierdziła że możemy odpuścić, bo młodzi rozwijają się ruchowo nawet szybciej niż powinni, ale skoro mamy na nfz.
Dytko - hmmm ciekawe. Maciek też dostaje ataku płaczu jak jest zmęczony, ale cycuś i dzwięk suszarki i jest spanko :-)
Mlody po zmianie czasu dostaje w nocy jakiegoś wariactwa - budzi się się koło 2 z rykiem i uspokaja się dopiero jak się zaczyna bawić. I tak zleci nam prawie godzinka i można iść spać.
 
Marcik, Lola wielkie dzieki. Uff nam nadzieje ze przezyjemy. :-)
Dydko tak hak pisze Glorianie samo przejdzue. U nas bylo identycznie a po miesiacu im przeszlo samo z siebie. No marudza troszke jak juz ubieramy je do spania ale zaraz potem spokojnie jedza butle i kimanko.

lilonka u nas tez po zmianie czasu na zimowy maluchom troszke sie pomieszalo bo do tej pory to kinali tak do 8 albo 9 a teraz pobudka na karmienie ok 6 rano i pelna gotowosc do zabawy. :baffled:
 
Lilonka muszę pogadać z rehabilitantka bo nie mam już sił :-( jak zaczynam ćwiczenia chłopcy mają doskonały humor śmieją się pełna gębą bo to pogodne istotki są, a w czasie ćwiczeń i po fatalny nastrój :-( rehabilitantka mówiła mi że po ćwiczeniach będą zrelaksowani...serio?? :-( płakać mi się chce z nimi. Najgorsze jest to że babka stwierdziła że w ich przypadku tylko vojta wchodzi w grę :-(

Dziewczyny czy to normalne że moje myszory id kilku dni slinia sie jak szalone? I wkładają łapki do buzi u ssą je niezwykle namiętnie? ;-) Do tego zaobserwowałam dziwne zachowanie o Stasia. Gdy położę go spać po 19 to już ok 21 zaczyna strasznie płakać przez sen, mocno wkłada łapki do buzi i wygina się ma wszystkie strony. Daje mu wtedy smoka i na 10 min jest cisza,potem znów to samo...i nie chodzi o jedzenie. Od nd to trwa i tylko w nocy. Uspokaja się tylko jeśli owine go w kocyk ...

Przepraszam za literówki,piszę z kom :-)
 
Elala tylko jak zlozysz wozek to go dobrze zabezpiecz bo oni sie nie szczypia I zucaja jak leci ja ostatni raz z wozkiem lecialam 6 lat temu to zadnego nowego dosw nie mam:baffled: a z chłopakami to samolot odpada bedziemy jechac samochodem do pl u nas dla odmiany nie ma wycia w nocy ani wieczorem tylko jest bunt bo nie chca płasko leżeć wolą siedzieć :no: a pochwale sie że byłam w Polsce sama 3 dni:-) moj emek powiedział że w zyciu się tak nie cieszył że wracam:-)
 
Elala dasz radę w końcu my bliźniakowe mamy to twarde sztuki :tak:

Gloriane zaczynają działać śliniawki więc to normalne, te wkładanie rączek do buzi też.....to jest tak maluch wkłada rączki do buzi, dużo się ślini i może to być poczatek ząbkowania, ale spokojnie, bo ząbkowanie średnio zaczyna się w ok 4 miesiącu i trwa długo, ale nie ma reguły....u mojego Dominisia tak samo, strasznie się denerwuje, jak pije mleczko to rzuca się wypluwa smoczek, drze się i ze zmęczenia zasypia nic nie zjedząc....tak już kilka dni....jak porównuje dziąsełka to wydaje mi się że D ma bardziej rozpulchnione i czasami wyczuwam coś twrdszego, nie zęba bo byłby widoczny....ale z jednej strony....potem jak bardziej napuchnie to nie czuć, może powoli mu się tam wyrzyna ząbek....

Kurde mój Tomasz tylko chce siedziec, już boję się go mieć na rękach bo nie raz coś robie np mleko a on mi się podnosi i wczoraj by mi wyleciał jak szłam go przewijać....niosłam go i na chwilę jedną ręke od niego oderwałam bo Dominika chciałam przykryć, a ten hop i do przodu..ale się strachu najadłam....jak go karmię na rękach to to samo ciągle się podnosi,

Mama przynajmniej mąż bardziej docenia, mój jak zostaje sam z dziećmi to też mnie potem wychwala :) oj ale taki pobyt bez dzieci to relaks na maxa
 
Bibiana no własnie zawsze to jakas lekcja ze jak go nie ma w domu to ja nie leze I nie ogladam tv caly dzien a chlopcy coraz wieksi coraz bardziej aktywni wymagaja coraz wiecej uwagi , biedny on musial rano cala ferajne zapakowac do szkoly odwieść przywieśc obiad zrobic heheheheheh i tylko tyle ze te moje trzy dni to wygladaly tak ze dwa dni w podrozy a jeden na bieganie po urzedach:no: w usc pani tak byla zdenerwowana ze dziesiec razy dokumenty sprawdzala a przeciez to tylko dwojka a nie piatka dzieci:-) a jak wracalam to za mna w samolocie siedziala pani z 18 miesiecznym dzieckiem I ze ono tam jest dowiedzilam sie jak juz wyladowalam jak ktos sie spytal ile ma lat to dziecko chyba cos mu dali bo cichutko spalo cala droge :baffled:
 
Gloriane - a kto stwierdził że tylko Vojta? Pani w Promyku? Nam też powiedzieli, że tylko Vojta, że głów nie dźwigają i wogóle. A teraz Młody już raczkuje. A i bez rehabilitacji by sobie poradzili. Jak masz kartę lux medu to idź na konsultację do tej babeczki tam - jest naprawdę fajna.
A ślinienie już z Wami jakiś czas zostanie.
My nadal czekamy na pierwszego.zęba. Moje dzieci biją jakieś rekordy. Najpierw Młodemu zebrało się na.zabawę po 4, a potem Młoda o 5 stwierdziła że wyspana. Masakra jakaś.
 
reklama
Gloriane - to normalne ze sie slinia. wszytskie dzieci tak maja jedne bardziej sie slinia inne mniej a,le zawsze. Wkladfania wszytskiego do buzi to sie dopiero zacznie. Moi maja prawie rok a wszystko wpychaja do buzi. Co do spania to powiem szczeze ze nie mam pojecia co to jest. U mnie jest podiobnie z Filipem. Idzie spac kolo 19 a gdzies pomiedzy 20 a 21 zaczyna sie placz. wlasnie taki przez sen. Dawniej zwalalam na zeby a teraz to juz nie wiem sama. Trzy noce temu to nic go nie uspokajalo. Darl sie obudzil Matiego i spokoj byl tylko na rekach a w lozeczku dawaj. Ostatnie dwie noce tez sie budzil ale pomagala pozytywka. Chwile pomarudzil i zasypial. Sama jestem ciekawa co to jest. Moze ten caly skok rozwojowy?
 
Do góry