reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

Ameee- sto latek :-D,

Właśnie jak smyki kończą rok to gdzie potem dziweczyny wybywacie?!?!?!?!?

Marcikuk- a dlaczego chcesz mleczko w butelkach a nie normalne proszkowe?!

Więcej Was nie nadrobię, bo czasu brak, wekend majowy w domu, ale wczoraj nam od rana się drzwi nie zamykały do tego mamy teściów na głowie....

Jedynie co to karmię teraz 2 razy dziennie a to 3 mleczko to albo mrożone, albo MM, bo już nie miałam sił psychicznych na to jak były momenty,że nie umiałam dla Amelii naciągnąć jej miarki i doszłam do wniosku,że skoro już i tak jedzą inne rzeczy to ja powoli będę kończyć cycanie i tak wszyscy w koło byli zszokowani i podziwiali,że tak długo daję rady 2 wycycać:-D
 
reklama
Sylha - bo wydaje mi sie na lotnisko praktyczniejsze takie gotowe juz niz w proszku. Rozrobione juz gotowe a do proszku trzeba sie prosic o wode bo watpie zeby mnie z termosem przepuscili
 
MArcikuk- ja miałam wodę odmierzona w butelkach a oprócz tego gorąca w termosie . Zawsze pozna podać temp pokojowa gdyby kazali ci wylać z termosu albo poprosić w kawiarni czy w samolocie zeby ci wlali. Mi nie kazali wylewać tylko musiałam posmakowac a kuzynce kazali wylać. W butelkach zawsze można mieć . Takie w kartoniku tez można wiec moze jak tak wolisz to weź sobie na powrót choc to bedzie mieć temp jakbys miała wodę w butelkach powlewana a proszek zawsze mam odmierzony w takich podzialkach
 
Aimie gratuluje przetrwania roku hehe :-):-D cały czas się zastanawiam jak to jest jak już dzieciaki kończą ten wyczekiwany roczek ;-)
Choć teraz już nie odliczam tych miesięcy to jednak jestem bardzo ciekawa ;-)
u nas szaleństw w demolowaniu domu ciąg dalszy, obydwoje już chodzą przy meblach ale guzów wciąż przybywa ;-) czy wasze bliźniaki też tak chodzą cały czas za sobą??? bo one to cały czas razem, gdzie jeden nie pójdzie to drugi drepce za pierwszym. I rozruba w duecie. Sama radość :-) Ale serce mi rośnie jak patrze na nich jak tak ze sobą "biegają" i chichrają do siebie :happy2::happy2:
miłego dzionka dla Was:tak:
 
Dziewczynki podpowiedzcie mi prosze kogo zapraszalyscie na chrzciny. Ja myslalam tylko chrzestnych, naszych rodziców I babcie. No I jest afera. Moja mama ma na mnie focha bo nie zapraszam mojej cioctki (jej siostry) I kuzynki z synem. Ok jestem dosc blisko z ciocia ale patrzac na te kryteria to wypadaloby tez zaprosic rodzenstwo tesciow z rodzinami czyki to jest dodatkowo 4 rodziny. Dodam ze moja ciocia mieszka z babcia I moze troche glupio zaprosic tylko babcie ale liczylam na zrozumienie ktorego zabrakło. Powiedzcie kogo w zapraszalyscie czy swoich chrzestnych tez???
 
Marcikuk - u mnie było dokładnie to samo bo albo zapraszalabym tylko rodzeństwo , rodziców i 2 pary przyjaciół a dziadków nie mamy i to wyszło aż 16 osób albo gdybym miała robić jeszcze dla rodzeństwa naszych rodziców to wyszloby aż ponad 35 osób ! Tak wiec tez powiedziałam, ze albo wszyscy albo nikt z ciotek i nie zaprosilam nikogo oprócz wujka z żona i dziećmi bo jesteśmy bardzo blisko , dużo nam pomógł i większość świat Bożego Narodzenia spędziliśmy u niego . Potem mama chciała zeby jakiś kuzyn przyszedł ale sorry tak nie chciałam .
 
marcikuk my zapraszalismy wszystkich, stwierdzilismy ze skoro namsie trafilo blizniacze szczescie to nniech ich rodzinka pozna a chcrzciny to swietna okazja. No i udalo sie wszystko super i cala impreza sie udala bardzo fajnie, tak ze uwazam ze to dobry pomysl i nikt niebedzie urazony :)
 
czesc dziewczyny
aimee to prosze o zdjecia z roczku:-):-) chyba nastepne w kolejce są moje maluchy :szok::szok:
u nas tez byl podobny problem kogo zaprosic na chrzciny ,praktycznie prawie wszyscy z mojej strony a od meza tylko 4 osoby ale to dlatego ze chrzestni sa odemnie z rodzinki,nie bylo problemu z dziadkami bo zyja tylko rodzice mojego taty
a więc babcia, dziadek, tesciowa(tesciu nie zyje) moja mama(moj tata nie zyje)moja siostra ,siostra mojego taty i jej 2 córki z mezami ,szwagierka z mezem i synem no i my , chyba to wszystko


a gdzie nasza anuska,ankos,niuleczka....
zabolek,wiolka ,cailina ,anula co u was?
sylha chyba trzeba nowy wątek zalozyc
milego wieczorku
 
Ostatnia edycja:
Hej, nie bylo mnie pare dni to myslalam, ze postow nie nadrobie, a tu spokojnie, widac, ze maluchy czas zapelniaja. Nie to co na watku o ciazy blizniaczej!
Wrocilam z pogrzebu, 2 dni bez Robaczkow, o dziwo obylo sie bez lez I nie tesnilam az jakos wsciekle. Chlopaki tez dali rade, ale cieszyli sie, ze mama przyjechala, Cianek mnie nie odstepuje, daje sie calowac (co u niego to cud) I tam gdzie ja tam on. Kochany moj.
Pikka moje nie chodza, ale tez rozroba tez zawsze jest w duecie w mysl zasady, ze trawa zielensza zawsze u sasiada, zabawki moga lezec caly dzien, ale jak jeden sie zacznie czyms bawic, to drugi juz przy nim I chce zabierac. Na szczescie sa siebie warci I nie ma kozla ofiarnego. No I sa swoimi najwiekszymi fanami, jeden z drugiego sie chichra, czasami to tak sie zasmiewaja tylko na siebie patrzac, ze ja sie czuje jak piate kolo u wozu. Gdzies przeczylalam, ze nie-blizniacze rodzenstwo czesto czuje sie wyalienowane przy blizniakach, ktore maja swoj swiat. Cos w tym musi byc. Dobra spadam, bo jutro Rorus ma sprawdzenie glowki u konsultanta oraz rehabilitacje (ale to chyba przeloze, bo nie chce mi sie 1,5h z dziecmi w korkach jechac jak mozna 20min bez).
 
reklama
Hej dziewczynki dzieki za odpowiedzi. U mnie wczoraj masakra caly dzien sie klocilam z emkiem i mama. On uparty ona natretna a ja pomiedzy. W koncu stanelo na tym ze zaprosimy ta ciotke z kuzynka i jej synkiem i dwie ciotki emka a wujkami. Jedna juz odmowila bo nie da rady. Tak wiec bedzie nas sporo. Mama moja natretna ze trzeba i poszla na szantaz ze jak ich nie zaprosze to ona tez nie przyjdzie i niech przychodza tylko chrzestni. Ja mam juz dosc. Normalnie az nie chce mi sie leciec. Liczylam na troche zrozumienia ale zabraklo. Tak wiec bedzie nas sporo. Moja siostra z mezem i corka, siostra emka z mezem i corka, moj kuzyn z zona i dziecmi, kuzynka z synem, dwie babcie, tescie, moja mama (tata nie zyje), moja ciocia i ciotka emka z wujkiem. No a ze chcialam jeszcze przyjaciolke z narzeczonym zaprosic to juz nikogo nie interesuje. Zastanawiam sie kogo dzieci beda chrzczone, bo ja jako matka mialam najmniej do powiedzenia. jeszcze mnie czeka batalia zapewne o wybor ubranek bo bede kupowac w PL i moja mama juz sie ze mna na zakupy wybiera.
Czasem to ja bym chciala byc taka za przeproszeniem zimna s..a i niczym sie nie przejmowac tylko robic swoje. A tak to sie nerwicy nabawie. Ciekawa jestem jakby sytuacja wygladala gdyby zyl moja tata i jego bracia, tez bym musiala wujostwo prosic bo nie wybada? To chrzciny nie wesele.

mati - no roczek wam sie zbliza wielkimi krokami. Pamietam jak rok temu dolaczylam na watek blizniaczy i wszystkie sie rozpakowywalyscie w podobnym terminie, a ja dopiero mialam poczatki ciazy. A tu prosze moje chlopaki juz pol roku maja a u was sie roczki posypia.
 
Do góry