reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

mati chyba mnie wywołałaś;-)świetna wiadomość:-) jak widac wszystko jest możliwe i do pokonania:)po co faszerować dziecko lekami hura

U mnie niestety od piątku epidemia w domu,wszyscy chorzy:baffled: dzieciaki na antybiotyku miałam i już jest poprawa jedynie katarek jeszcze został,Alan mimo choroby szczęśliwy jak zawsze zero marudzenia za to Amelka wymęczyła nas za dwoje..no cóż czasem tak bywa i oby to cholerstwo minęło i nie wróciło już nigdy:tak:

Lolu śliczne masz dzieciaczki.Lenka mała królewna i z tego co udało mi się przeczytac to bidulka w szpitalu była:-( całusy dla Was a zwłaszcza dla małej!

marcikuk ja dałam pierwszy raz po skończeniu 4miesiąca samą marchewkę,na drugi dzień było już jabłuszko-za pierwszym razem małe krzywienie a teraz to już całe jabłko na pół wcinają i to takie dość duże:tak: nie słuchaj tych zaleceń podawaj im po troszku jabłuszka zwiększając co dzień lub drugi dzień o łyżeczkę:tak:

ankoś dzieciaczki cudowne i jakie radosne:)

zobolek urocze rodzeństwo,maluch którego bardziej widać na psotnika mi wygląda hihi

a tak właściwie co tu jeszcze u Was słychać?,muszę nadrobic posty:-p
 
Ostatnia edycja:
reklama
Marcikuk, ja bym sie nie spieszyla z wprowadzaniem pokarmow jesli dzieci sa na cycu, tu radza nawet do 6 miesiaca czekac, na butelce mozna zaczac od 4 ale nie trzeba tak od razu. Moje mialy 5,5 miesiaca jak zaczely (4mce korygowanego) i duzym ulatwieniem bylo, ze nigdy nie musialam sie bawic w zadne super gladkie puree, chlopaki wiedzialy jak polykac itp. i byl duzy postep z dnia na dzien. A teraz to juz prawie wszystko jedza, a Rorus to nawet nie pozwala sie karmic, bo sam to robi lepiej!
 
a ja nie wiem co sie dzieje z tymi moimi brzdacami. po kapieli jak usna to i tak sie budza z placzem pzrzez godz jak nie wiecej i trzeba je poglaskac i jst ok. taki maja lekki sen

a mala to juz w ogole masakra. drze sie caly dzien nie wiem dlaczego;/
jak jest spiaca to sie drze i tylko na rekach mozna ja uspic...
i ma policzki i nosek czerwony nie wiem tez od czego.. czy jakas alergia na jedzenie czy tak trze...
jedza tylko marcgewke z pietruszka i ziemniaczkiem plus maselko i sok jablkowy i tyle;/

nie mam juz sily a kregoslup mi pada
 
Cailina - moje sa na butelce. Tak myslalam ze cos kolo kwietnia dam im do sprobowania jabluszko, marchewke itp

Kurcze zawsze jak wracam z przychodni to mam metlik w glowie zawsze nas straszy smiercia lozeczkowa. Chlopaki spia na brzuszku a ona nam mowi zeby klasc ich na pleckach a na pleckach to oni "lataja" raczki nozki w gore i dawaj. Powiedzcie mi prosze jeszcze raz jak spia wasze maluchy??? Jak usna na brzuszkach a ich odwrocimy to sie rozbudzaja i smieja do zabawek zawieszonych nad lozkiem. Udusic sie nie udusza a ucisk na zyle glowna tez moze byc jesli mi sie przemieszczaja po calym lozeczku??? Znacie jakies sposoby na oduczenie dziecka spania na brzuszku. A z drugiej strony zalecane jest spanie na brzuszku bo podobno dobre to na trawienie oddawanie gazow itp. Ja juz sama nie wiem co robic.
 
Marcikuk - z tego co ja czytałam to dzieci do któregoś miesiąca nie powinny spać na brzuchu właśnie ze względu na smierć lozeczkowa . Nawet w ciagu dnia powinny tylko jak ktos na nie patrzy . Mi tutaj tez leny pediatrzy mówili i czytałam jakiś artykuł . Swoją droga niezłe ze twoi tak uwielbiają spać na brzyszkach. Moje nienawidzą i Max 5-10 min w ciagu dnia mogą polezec .
Miesiąc temu mój mąż jak wrócił z pracy powiedział mi , ze jego kumplowi z pracy kolegi dziecko właśnie zmarło 3 miesięczne właśnie przyczyna smierć lozeczkowa. Straszne ! Ja od tego czasu to aż sie boje zasnąć w nocy . Najgorsze jest to, ze taknaprawde nie ma na 100 % znanych przyczyn śmierci lozeczkowej .
 
Palu to moze byc lekkie uczulenie. Czasami tak zaczyna sie objawiac. Pietruszka lubi uczulac osdtaw ja na kilka dni i zobaczysz czy cos sie zmieni.

Marcikuk moi do ok 4 mc spali tylko na brzuchu. I nijak nie mozna bylo ich zmusic do innej pozycji. Tez nam to mowiono bo mowic trzeba. Pozniej przestalam o tym gadac z lekarzami. Po 4 mc chlopakom sie odwidzialo i spali na plecach czy boku a teraz na nowo na brzuchu. Dzieci tez maja swoje upodobania. Zalecenia owszem sa zeby klasc na brzuch ale w dzien. Jesli widzisz ze dzieci sobie ladnie radza z ta pozycja,potrafia sami podniesc i przekrecic glowke to wg mnie ok. Na sile do niczego nie zmusisz :)
 
marcikuk moja Tosia też na początku na brzuszku spała. Teraz nie ma mowy, zaraz łepek w górze i świat ogląda. Nam neonatolog mówiła żeby się tym nie przejmować żeby pozwolić tak spać, wręcz że to właśnie zdrowe bo brzuszek itd. Położna za to mówiła w szkole rodzenia że kiedy ddziecko umie samo główkę podnieść to można. Choć sama na własne oczy widziałam jak 10 miesięczna dziewczynka spała noskiem w poduszce. A na takie duże to już sposobu przecież nie ma bo jeśli chce to i tak się przekręci i tak będzie spało.

palu moje też się budzą jak zasną. ZAWSZE!!! Gabryś co najmniej raz zanim mocno zaśnie. O Tosi to już nie wspomnę bo nie raz z 6 razy do niej biegnę. Tylko że nią to już w ogóle cieżka sprawa bo ją zwykle tylko pierś usypia więc ganiam jak porąbana bo u męża wyje w niebogłosy :confused::baffled: Twardym snem zasypia koło 22 zwykle... A później też się często budzi bo chce do naszego wyrka przywędrować ;-) Chyba nie wiele w tej sprawie można zrobić, takie dzieci... Są oczywiście różne sposoby na naukę samozasypiania ale dla mnie są one barbarzyńskie dla dziecka więc nie polecam;-)

U nas znowu choróbska. Starszak wyleczony ale dopadło Tosiulę :-( Byliśmy u lekarza ale prócz gorączki to nie wiele objawów nie ma więc po prostu musi chyba przejść...Gdzie ta wiosna???
 
Do 6 miesiaca jest zwiekszone ryzyko smierci lozeczkowej jesli dzieci spia na brzuchu, bo pozniej na ogol same sie obroca na brzuch z plecow i odwrotnie, wiec ryzyko sie zmniejsza. Jak nie daje rady by spali na plecach to upewnij sie ze masz twardy materac bez zadnych miekkich kolderek, a naokolo bez zadnych ochraniaczy, zabawek itp. bo to tez zwieksza ryzyko smierci lozeczkowej (jak dziecko sie przesunie do konca lozeczka a tam jest ochraniacz to moze mu sie glowka przegrzac, powinny byc same szczebelki, bo wtedy cieplo z glowki ma gdzie uciec). Na twardym latwiej im bedzie oddychac po bokach jesli wiesz co mam na mysli. Jak dobrze trzymaja glowki to ryzyko znowu sie zmniejsza, niestety moje slabo zawsze trzymaly, a jak mialy 3 miechy to prawie wcale. Co do latajacych raczek i nozek to niektorzy proponuja owinianie (swaddling, nie wiem jak to po polsku), ale jak dzieci nie przyzwyczajone od malego to beda protestowac, a moj Cianek prostestowal od poczatku i nie zasnal az sobie lapki nie wyciagnal jakbym ciasno go nie zawinela. A inni mowia by przestac to owijanie kolo 3 miesiaca, albo robic tylko do polowy rece zostawiajac wolne by nie przegrzewac, w ogole przegrzewanie jest duzym ryzykiem w smierci lozeczkowej. A z latajacymi nozkami co sie blokowaly w szczebelkach i dzieci pobudzone to przestalam miec problem jak zapakowalam malych w spiworki i nadal w nich spia.
 
reklama
A te paski w Bumbo nie sa rewelacyjne bo ciezko je zapiac. Mam bo pozyczylam ale bym nie kupila i sadzam chlopakow tylko na chwile jak siedze obok nich i oka nie spuszczam, bo jakby mi sie zaczeli prezyc to wypadna.
 
Do góry