hej dziewczyny, u mnie podobnie, przeżywamy nalot rodziny i znajomych ale w ten weekend wolne uffff.
Moje chłopaki rosna strasznie, chyba za bardzo

, w zeszłą środe wazyli już 6 kg i 5,600 więc teraz pewnie z 300gr więcej.
agata - z tego co pamiętam to masz xlandera, prawda? Wozisz dzieci w nosidłach czy juz w spacerówkach? Bo mój starszy juz na spacerach wyje, sądzę, że dlatego, że nic nie widzi w tej "torbie", a piszesz o zwiedzaniu przez maluchy więc się zastanawiam jak to robisz. No i jak sobie radzisz z jedzeniem gdy jestescie 7h poza domem na świeżym powietrzu? bierzesz termos z ciepłą woda i dorabiasz mleczko? Ja sobie jakos tego póki co nie moge wyobrazić, że siadam w galerii i rozrabiam mleko + karmienie, odbijanie, ulewanie i inne atrakcje w m-cu publicznym.
Dziewczyny używacie czegos na blizny po cc, bo ja wczoraj byłam u gina i mi polecił takie plastry silikonowe Sutricon. Nie dostałam jeszcze okresu, a gin mówi, może ciąza? ja że wlasnie nie wiem bo troche z mężem zaszaleliśmy z przyzwyczajenia "bez", gin robi mi usg i mówi " niech się pani nie martwi, tym raezm tylko jedno..." wiedzialam, że żartuje bo się usmiecha ale jakby tak było to nie wiem co bym zrobiła....teraz już nie ma zapominania o antykoncepcji heh
Byłam z Kubusiem na rehabilitacji i mamy tylko instruktaż co do prawidłowej pielęgnacji. Staram się go tak nosić, podnośić, przewijac itd ale jak ktos nas odwiedza to cięzko wszystkim tłumaczyc io biorą go tak jak nie powinni

, zreszta do końca nie da sie zmienic przyzwyczajeń i czasem też go złapię tak klaswycznie z podparciem główki, a w naszym przypadku to niewskazane. We wrzesniu mamy konsultację lekarska i wtedy sie okaże czy sama pielęgnacja wystarcza czy trzeba jeszcze cos znim porobić. Fajne tylko to, ze pani fajna i złapała z Kubą super kontakt, śmieje sie do niej całe zajęcia i podoba mu sie bardzo:-)
A jesli chodzi o pracę to ja tez mam już zawodowego doła:-(. Pracowaliśmy z mężem w tej samej firmie, on odszedl i założyl swoja działalność więc traktowana jestem równiez jak konkurencja i o powrocie ni emam co marzyć, mimo, że pracowałam tam 10 lat na kierowniczym stanowisku. Szukać teraz nowej pracy to ni ejest proste, zresztą w tej branzy nikt mnie nie przyjmie wiedząc, że mąż ma taka samą firmę, a pracowac znim nie usmiecha mi się wcale bo byśmy sie chyba pozabijali, moge mu czasem cos podpowiedzieć, doradzic, pomóc cos zrobic ale nie usmiecha mi aby był moim szefem, a on ma takie zapędy więc z góry mówię "nie"......no i jestem w megaq kropce, a szukac pracy w innej branży to zaczynac wszystko od zera, cięzko jest.....ehhhhhhhhhhh