W szpitalach mam wrażenie wole nie dbają o to żeby izolować jakkolwiek pacjentów między sobą. Koleżanka która ma bliźniaki, była z jednym z dzieci w szpitalu z powodu bardzo silnej reakcji alergicznej na kota. Pokój dostali po dziecku z rota wirusem. W łóżeczku w którym spało chore na rota dziecko nikt nawet pościeli nie zmienił przed zakwaterowaniem kolejnych osób. Później sobie przypomnieli, ale koleżanka z synkiem juz do domu z rota wrócili.