reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

reklama
Dzięki dziewczyny za odpowiedzi.. ja chwilę przychamowalam z warzywami.bo zmieniamy mleko z nitramigen na bebilon pepti i troszkę marudza.. jutro trseci dzień więc mam.nadzieję, że już łatwiej będzie

Napisane na HUAWEI VNS-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
U mnie dramat jak zwykle, hehe. Chyba przez te zęby są marudni, wyszły dolne jedynki i teraz górne idą. Zasypianie to wrzask. Wczoraj wyjątkowo zasnęli na spokojnie, poprzednia metoda czyli otulanie już nie działa więc wzięłam ich na ręce i bujałam to zasnęli bez gadania. Poza tym są znudzeni i przez to też marudni, już nie wiem jak ich zabawiać. Teraz pogoda do dupy to na spacery rzadko się wychodzi, nie mam pomysłów jak ich zająć, jak się zabawkami znudzą to noszę ich pomieszkaniu i pokazuję rożne rzeczy.

Adrian prawie nie śpi w dzień, robi 2-3 drzemki po 15 min, nie wiem czy tylko tyle potrzebuje, czy coś mu nie pozwala spać. Noce są w miarę ok - wstają ok północy i ok 4 nad ranem na jedzenie i do 6-7 śpią.

Adrian jet teraz jak yorkshire terier cały cza musi coś robić, podbija się do czworakowania nawet jak oczy mu się zamykają ze zmęczenia. W ogóle spadł z kanapy :/ zostawiłam go śpiącego :o

Jeśli chodzi o papki to ktoś mi doradził, żeby po prostu jak zjedzą mało, to nie podawać mleka, tylko za godzinę czy dwie podać kolejną papkę. Czasem się udaje, bo u nich też humory nie zawsze dopisują i trzeba szybko mleko dać bo awantura.

Jedna fizjoterapeutka nastraszyła mnie, zeby robić Ignasiowi rezonans albo usg przezciemiączkowe bo ma nadal wzmożone napięcie w nogach, ale pytałam drugą (bo chodzimy w dwa miejsca) to mówi, z e ona widzi, z eto napięcie ustępuje a jak zacznie siadać to ustąpi jeszcze bardziej W każdym razie poproszę neurologa o skierowanie, żeby w razie czego miec.
 
Ostatnia edycja:
W ogóle to czekam z niecierpliwością aż dzieci urosną bo mam już dosyć ich takich... w ogóle mnie to macierzyństwo jak na razie nie cieszy i nie daje satysfakcji. Dzieci prawie w ogóle nie są pogodne tylko ciągle jęczą, mam już tego dość.
 
Nietupska każda z nas ma czasem takie myśli. Jak jęczą i drą się cały dzień to ciężko pałać miłością. My też jako mamy możemy mieć gorsze chwilę i momenty. Ja np wstyd się przyznać, pomimo tego że najbardziej na świecie kocham swoje panny, jak mają gorszy dzień myślę po co mi to wszystko było, czy to napewno była słuszna decyzja. Ale przychodzą kolejne dni i myślę że bez nich bym żyć nie dała rady. Tak więc głowa do góry dasz radę jesteś mamą. A dzieci urosną szybciej niż się spodziewamy.
 
Czasem myślę, ze nie powinnam być matką. Nie potrafię ich pocieszać, im bardziej płaczą tym większą ochotę mam uciec. Jak ktoś do pomocy przychodzi to uciekam sprzątać czy coś innego robić byleby nie być z nimi. Nie czuję jakoś za bardzo z nimi więzi, najpierw byli w szpitalu 2 miesiące a jak mieliśmy ich w domu to od razu jazda z płaczem całymi południami, zastanawiam się czy ja w ogóle kocham moje dzieci. Może to przyjdzie z czasem.
 
Nietupska myślę że dużo kobiet ma takie myśli. Macierzyństwo czasem potrafi przytłoczyć, spada na nas mega odpowiedzialność, dużo obowiązków i czasem po prostu ciężko się w tym wszystkim odnaleźć. A co do Miłości do dzieci, cóż czasem może jest trudniejsza może przychodzi później, ale nie rób sobie wyrzutów że jesteś złą mamą.
 
W ogóle to czekam z niecierpliwością aż dzieci urosną bo mam już dosyć ich takich... w ogóle mnie to macierzyństwo jak na razie nie cieszy i nie daje satysfakcji. Dzieci prawie w ogóle nie są pogodne tylko ciągle jęczą, mam już tego dość.



Dziewczyny, dawno nie pisałam, ale staram się Was czytać w miarę na bieżąco.
Nietupska, ja jestem mamą 2,5 letnich bliźniaków, dziewczynki i chłopca. Opowiem Ci pokrótce jak u mnie wyglądały początki. Otóż nigdy nie miałam nikogo do pomocy. Maz z pracy wracał z reguły ok 17, więc praktycznie cały dzień bylam z dziećmi sama. A na łatwe egzemplarze nie trafiłam;-) Przez pierwsze pól roku dzieci w dzień spały tyle co nic (20-30 min drzemka to już byl luksus). Usypiały tylko noszone. Noce...do 2 roku z co najmniej kilkoma pobudkami. I właśnie te noce, brak snu, brak możliwości wyrwania się choć na chwilę sprawiał ze też miewałam różne myśli. Byłam tak wykończona ciągłym rykiem dzieci (kolki oczywiście nas nie ominęły, a z zębami byly jazdy prawie do 2rz) ze wariowałam. Na szczęście mam cudownego męża, który jak tylko mógł wyręczał mnie i np też wstawał do dzieci w nocy. Ja już czasami bylam tak wykończona ich darciem całą dobę ze musiałam w środku nocy wyjść sie przewietrzyć, zeby nie zwariować.
Ale do czego zmierzam...Teraz dzieci sa cudowne!!! Pogodne, roześmiane, bawią się razem (choc oczywiście i bójki sa na porządku dziennym ;)), przesypiają całe noce (naprawdę przez dwa lata wydawało mi się że tego nie doczekam!). Owszem, pracy jest nadal dużo, ale jak patrzę jak się przytulają do siebie, do nas, jak się wygłupiają i świata poza sobą nie widzą...nie wyobrażam sobie, że zamiast bliźniaków miałabym mieć jedno dziecko! Z nudów by umarło( ja tez hehe), a tak zawsze mają siebie nawzajem, a ja jestem dumna ze jestem ich mamą!;)
Także głowa do góry! Czas szybko leci. Chwila moment i Twoje dzieci będą rozgadanymi dwulatkami. Zapomnisz o pieluchach, nocnych pobudkach itd. A póki co spróbuj się czasem wyrwać. Zrobić cos dla siebie, cos co lubisz. Mi takie chwile ratowały życie
 
Nietupska ja na swoje dwojaki jakoś odpukac narzekać nie mogę ale.... ja naprawdę nie przepadam za takimi małymi dziećmi.. to samo miałam ze starsza.. ja to uwazam, ze tak od drugiego roku życia są super, od pierwszego jak już się pewnie poruszają też lepiej... ale ten puerwszy rok to też mam ochotę uciec czasem... i też bardzo się denerwuje, że krzyczą, płaczą, że uspokoic ich nie mogę..
Także zobaczysz, a mi latwiej bo mam starszą i po prostu wiem, że to wszystko minie i będzie inaczej!

Napisane na HUAWEI VNS-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
@nietupska widzę że jedziemy na tym samym wózku.... ostatnio ciężko mi się uśmiechać cieszyć z tego co mam...
Mogłabym długo pisać jak to mi źle i nie dobrze ale wolę pisać i myśleć że przyjdą w końcu lepsze dni, będzie więcej radości z tego wszystkiego. A myśli "i po co mi to bylo" ech za często ostatnio w mojej głowie. Choć doskonale wiem że u mnie to kwestia braku snu i ciągłego zmęczenia. Od jakiś 2-3 tyg młody budzi mi się po 4-5 razy w nocy i robi przerwy godzinne lub dłuższe. Więc w sumie śpi tak od 19.30-do 23 a potem to są krótkie drzemki tak do 5....
Niestety wiem też że mój kiepski humor odbija się na dzieciach - im gorzej ja się czuję tym bardziej są marudni i złośliwi... zaraz przyjdzie wiosna, będzie więcej słońca i na pewno będzie dużo dużo dużo lepiej!
 
Do góry