Moim już wszystko dawałam z warzyw i wszystko jedzą chyba oprócz brokułów, wczoraj indyka dałam, Chodzi o to, ze jakoś organizacyjnie tego nie ogarniam. Fizjoterapeuci mówią, ze jak dziecko samodzielnie nie siedzi to go nie sadzamy i zeby by bujaczków nie używać (zresztą moje już zbyt ruchliwe na bujaczki i tylko by je roznosiły, a to niezbyt stabilne rzeczy; do fotelików samochodowych ich nie wsadzę bo wszystko będzie w marchewce) więc krzesełka odpadają a kamienie jednego po drugim to masakra bo dużo czasu schodzi. Jeden się niecierpliwi bo nikt się nim nie zajmuje. Mają już 8 mcy niemal a nie jedzą całego obiadku, tylko właśnie skubią między posiłkami. Może masz rację i nie przejmować się tym? W końcu jeszcze całe życie będzie na jedzenie. Tylko każdy wooło się chwali czego to dzieci nie jedzą i co tam już potrafią.
Ja podaję warzywa i owoców raczej nie podam prędko ze względu na refluks, tzn podam może ak będa siedzieć już i nie będzie im się cofać.
Jak któraś z was chce podawać słoiczki (na ja początku podaję, potem będę z obiadu naszego wydzielać) to mogę dać link na allegro do sprzedawcy, który ma jakieś niemieckie słoiczki i bardzo duży wybór warzywnych. bo z gerbera i bobovity to tylko marchewka, zupka jarzynowa i potem już obiadki z mięsem. Hipp trochę lepiej wypada, trochę większy wybór samych warzyw.