Dziewczyny ja bez Katarka to zginęłabym już dawno temu. Jest rewelacyjny! Żadne ręczne, a raczej ustne odciągacze nie ściągają kataru tak dobrze jak Katarek.Moc odkurzacza nie na większego znaczenia bo w samym katarku jest reduktor siły ssania, który dostosowuje ssanie tak by nie zrobić krzywdy. W komplecie są 2 końcówki, więc dla każdego dziecka można stosować je oddzielnie, jest przez to bardziej higieniczny. Oczywiście po użyciu trzeba go szybko umyć, bo jak glutki zasną to ciężko schodzą.
U nas lepiej, maluchy są po zapaleniu płuc, po 2 antybiotykach i maja miesięczną przerwę od żłobkowania. Mam nadzieję, ze teraz dojdą do siebie bez chorowania. 5 tygodni chorowania nas wymęczyły, w końcu ja sama się pochorowałam i 2 tydzień walczę z zatokami.
Maluchy rozwijają się teraz lawinowo, codziennie są jakieś nowe umiejętności, zwłaszcza ruszają z mówieniem. Powtarzają coraz więcej i coraz bardziej inteligentnie się bawią. Oby tak dalej. Tylko przez te choróbska zasmokowali się totalnie, bez smoczka ani rusz. Muszę chyba w końcu wprowadzić odwyk.