reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

Jjka, Napierajka, czy wasi chłopcy mają już zęby-trójki? Moim dziewczynom teraz wychodzą wszystkie na raz i stwierdzam, że przechodzą to najgorzej ze wszystkich dotychczasowych zębów. Nie mogą jeść, chociaż chcą. Jak tylko próbują coś ugryźć, to zaraz łapią się za buzie i płaczą. Zaślinione są do pasa w godzinę. Myślałam, ze czwórki będą ciężko przechodzić, a nawet nie zauważyłam kiedy się pojawiły.
 
reklama
Dziewczyny, z doświadczenia powiem Wam tak: Wyjazd mamy wręcz polepsza relacje w domu. Tak bylo przynajmniej w moim wypadku. Kiedy wróciłam po 6 miesiącach do pracy i zaczęłam wyjezdzac w kilkudniowe delegacje, mąż chcąc nie chcąc musiał zostać z małym. Nie powiem, dostał niezła szkole przetrwania, ale po pierwsze nauczył się w końcu opieki nad dzieckiem, po drugie - nabrał szacunku do wychowania i ogarniania domu. Do dziś nawet przez myśl mu by nie przeszło, ze moja praca w domu jest lżejsza niż jego.
Poza tym - wyjazd będzie okazja do odpoczynku. Oczywiście, pewnie będzie tysiąc telefonów do domu, wielkie obawy, nawet strach, ale oderwać się od codziennych problemów będzie super.
Powiem Wam szczerze, ze brakuje mi moich wypadów :-
 
Ostatnia edycja:
Darunia nie doczekam się na córcię po pierwsze ze względu na wiek, po za tym jestem praktycznie bezpłodna. Z bliźniakami ledwo się udało i w zasadzie zrujnowało nas finansowo.
Adb u nas wyszły trójki górne jakieś 2 m-ce temu, z nimi jest tak że bolą najbadziej ze wszystkich pierwszych zębów, chociażu nas nie było tragicznie. Krzysiowi jeszcze nie wyszła jedna dwójka dolna, może najpierw ona wyjdzie.
Ja na razie nie piszę się na szkolenia wyjazdowe, mój mąż by mnie nie puścił, ale za rok prędzej.
Jjka co dajesz maluchom na kolację? Nadal kaszki czy już coś bardziej treściwego, kanapki?
 
Aga-82 moj maz od poczatku mi pomaga we wszystkim, przy dzieciach wszystko robi. Wraca z pracy i zajmuje sie na rowni dziecmi co ja, w weekendy to samo. Wiec on dobrze wie, z czym to sie je i jak jest ciezko. I wlasnie dlatego, ze on mi tak pomaga to mi zal ich zostawiac, bo czuje sie nie fair. Ja sobie odpoczne od domu i dzieci a maz padnie na ryj przy nich. Najbardziej to nocek sie boje. TEraz mamy taki system, ze maz spi w nocy z M. a ja z A., kolejnej nocy sei zamieniamy/. Dzieki temu kazde z nas wstaje 1-2x nocy. Chlopcy jakby byli w jednym pokoju to by sie non stop wybudzali i bylby sajgon. Jak mnie nie bedzie to maz bedzie wstawal do obu i tutaj sie tego boje najbardizej, ze on oka nie zmruzy. Niestety chlopaki zle spia do tej pory. W dizen tez sa teraz taaaaacyyy meczacy ze szok. Jakos bedzie sobie musial poradzic ale zwyczajnie mi go szkoda, widze jaki jest zmeczony.

Adb - u nas dwojki szly koszmarnie. Trojki i czworki praktycznie bezobjawowo. Im wszystkie zeby wyszly dosc szybko bo jakos tak do 14msc to juz mieli wszystkie oprocz piatek.

Napierajka - moi kaszkom powiedzieli stanowcze bleeee dosc szybko po zaraz po 1wszych urodzinach. W zasadzie to juz od dlugiego czasu jedza to samo co my. Sniadanie - kanapki albo jajecznica albo parowki. Kolacja tez kanapki. No i jedza wszsytko, wszystko im smakuje. Ja to juz tez musze duzo wieksze zakupy spozywcze robic niz kiedys, bo oni potrafia zjesc 5 tostow na sniadanie i calego zielonego ogorka dlugiego do tego na wspole:szok: M. wczoraj na kolacje zjadl 2 normalne kromki chleba z wedlina i 2 pierogi z miesem jeszcze ode mnie wysepil. J anie wiem gdize oni to mieszcza. Grubi nie sa, zdjecia ostatnio wysylalam to mozecie ocenic. A najlepsze jest to, ze M. nie chce w ogole mleka pic. Zero mleka ma w diecie. JE twarogi, ser zoly, bialy, jogurty naturalne ale mleka za nic. Ped. powiedziala, ze ok, widac mleko mu sie znudzilo. W nocy tez mleka nie pije. On potrafi raz na jakis czas przespac cala noc np dzisiaj mialam to szczesice:) Za to A. - mleko by pil do kazdego posilku. no my to z nim nie wyrabiamy i tym jego mleczkiem. Jak idzie spac w dzien to cmoka i wody nie chce trzba mu mleko dac. Babcia go oszukuje i mu daje "biala wode" tak to nazywa tzn woda +1 lyzeczka mm. On najpeirw patrrzy na butlelke, jak jest przezroczyste to sie drze, jak biale to pije i spi:) Do kolacji pije mleko, przed spaneim upomina sie o mleko, w nocy mleko ok 24 i potrafi o 4 juz awanture robic o mleko!!! Jak noworodek:-D Tak wiec mam w domu dwa odmienne egzemplarze.
 
Z wyjazdami to zawsze są mieszane odczucia, z jednej strony fajnie bo oderwanie od rzeczywistości, rozwój, zmiana otoczenia itp a z drugiej żal, obawa i wyrzuty sumienia ze mąż sam, że dzieci bez mamy, tęsknota. Ja u siebie wiem ze mąż sam by nie ogarnął trójki (do tej pory potrafi założyć córce ciuchy tył na przód i nie widzi różnicy ;))

Dominika córka juz wychodzi z przeziebienia, nadal inhalacje robimy ale przynajmniej kaszel się zmniejszył. Do końca tyg jeszcze będzie w domu ale myślę że od pon pójdzie do przedszkola.

Dzisiaj chłopaki mało spali w ciągu dnia i marudzi strasznie a ze smoczków nie umieją ssać to i ciężko im było zasnąć. Na szczęście już wieczór i póki co śpią.
 
Ja tez nie piszę się na następne dziecko (dzieci heh), ale kiedy urodził się Igor, przez pierwsze 3 lata kategorycznie mówiłam nie dla kolejnego dziecka. Nadszedł kiedys taki dzień, ze stwierdziłam, ze musze mieć dziecko. Nie naoglądałam się filmów, nie odwiedziłam koleżanki z dzieciątkiem - to stało sie ot tak. Jakbym została oblana wiadrem zimnej wody. Długo przekonywałam meza, oporny byl strasznie, ale zgodził się. To byla zaplanowana operacja :-D maluch miał urodzić się w marcu (co się stało heh), tyle tylko, ze na usg pojawiły się 2 serduszka. Ciążę bliźniaczą łącze po prostu z przypadkiem albo co tez prawdopodobne - z łykaniem kwasu foliowego. Zażywałam go długo przed poczęciem, chyba z 8 miesięcy. Czytałam, że to zwiększa prawdopodobieństwo poczęcia bliźniąt. I tak oto stałam się mama parki w wieku 33 lat.
Co do wieku - leżałam z dziewczyna 42letnia. Urodziła zdrowego i silnego syna. Do dzis trzymamy kontakt. Owszem, im później tym większe prawdopodobieństwo Ew. Wad płodu i problemów w ciąży, ale kto powiedzial, ze tak jest z kazda kobietą?
Ja chyba podświadomie wiedziałam, ze będzie kolejne dziecko - wszystkie ciuchy i akcesoria chowałam do garderoby. Dziś przydają się niesłychanie :-D
 
Darunia, ja mam 41 lat i kilka lat walki o ciążę. Dzieci są oczywiście z in vitro i to z pomocą dawczyni bo mnie kilka razy sie nie udało, za każdym razem było tylko gorzej. Oczywiście, ze cuda się zdarzają ale jakoś tak zawsze u innych. Trzeba pogodzić się z rzeczywistością i cieszyć z tego co się ma.
U nas chorowania ciąg dalszy, dziś lekarka powiedziała że nadal duże zmiany w oskrzelach i leczenie przeciągni sięna następny tydzień. Czyli 3 tyg bez żłobka.
Co do jedzenia to moi też wsystko jedzą co my, ale wieczorem tak z przyzwyczajenia piją jescze kaszkę.Choć oststnio chyba im malo, bo Wojtek dorwał skądś bułkę i zjadł prawie połowę po kaszce, oczywiście drugi też musiał dostać.
Nocki u nas jeszcze różne, jest lepiej bo budzą się może 1 w nocy, czasem choć rzadziej prześpią noc, ale wstają o 5-5,30 i hulaj dusza.
 
reklama
Hejka Dziewczyny.
Witam się po długiej przerwie, pozdrawiam nowe Mamusie i starą ekipię (jjka, napierajka, darunia, adb - fajnie, że się odezwałyście;)
Co u nas. Córcie mają 15.5 miesięcy. Są strasznymi niejadkami, lubią jedynie kaszę, zupę i ziemniaki z mięsem. Dla mnie to porażka, każdy dzień to walka o kęs nowej potrawy ;) Poza tym biegają, wołają nieustanie Maaaammmaaa, są bardzo absorbujące, ale kocham ich nad życie.
Jestem z nimi w domu sama, czasami wariuje, ale szybko mi przechodzi ;) Od nowego roku zaczynam wychowawczy.
M. w sierpniu miała operację na dwa oczka, zniosła ją bardzo dzielnie, do tej pory ćwiczymy oczy, jedno jest ustawione na wprost, drugie nadal mocno ucieka do środka, jeśli do pół roku sytuacja się nie poprawi, czeka nas kolejna operacja. Ale i tak jest mega poprawa, zniknął oczopląs i dziecko urodziło mi się na nowo. Zaczęła przeglądać książki, obrazki, tak jakby widziała po raz pierwszy, jest wesoła, strasznie uwielbia się tulić i wszędzie jej pełno. Dziecko mi ożyło. Nadzwroczność uległa poprawie o 1,5 dioptrii. Jedynie mało waży bo obecni 8.600, L. jest większa i ma trochę ponad 10 kg, za to są wysokie jak na swój wiek, chodzą w ubrankach 86/92.
MIlla - myślałam o Tobie, cieszę się, że napisałaś... Podziwiam Cię, jest naprawdę ciężko, ale dzieci to największy cud.
Ja mam jeszcze 2 zarodki, udało się nam za pierwszym razem, nie wyobrażam sobie, oddać je innej parze, ale też nie chcę kolejnych bliźniąt ;) jednak jak małe pójdą do przedszkola, czas będzie po nie wrócić ;)
Jeśli chodzi o nocki... małe zasypiają po 22, o 6 rano dostają mleko z butli i śpią do 8-9. Kaszę jedzą tylko i wyłącznie z łyżeczki, głupia byłam i nie nauczyłam picia jej z butelki ;( Mają po 6-8 zębów i idą im obecnie 4. Przez oczy M. wstrzymałam szczepienia i mamy tylko jedno zaliczone w 8 tygodniu, czekam na dobry moment aby powrócić, ale czym dalej tym będzie trudniej. Poza tym odpukać nie wiedzą jeszcze co to antybiotyk i katar i niech tak zostanie jak najdłużej, przechodziły kilka razy wysoką gorączkę gdy mocno ząbkowały.

Cieszę się, że forum ożyło. Pozdrawiam wszystkich ;)
 
Do góry