Dominika u mnie przez najmłodszych jeszcze jest zamieszanie w rytmie dnia. Ale zasadniczo to tak:
Ok 5 karmie maluchy, w międzyczasie mąż wychodzi do pracy
6-7 wstają starsze bliźniaki. Daje Ani mleko do łóżka i jeszcze sie trochę bawia razem z Adasiem
Potem je ubieram albo robi to ich niania która przychodzi po 7
Ja budzę najstarszego Leona i wyprawiam go do przedszkola a odwozi go mój tata
Najmłodszych karmie ok 8-9 Potem mam czas na robienie cos przy domu
Potem karmienie po 12 potem wspólny spacer z niania i "jej" bliźniakami
Ok 16-17 znowu karmienie wtedy wraca Leon z moimi rodzicami a niania idzie do domu. Potem wraca z pracy mąż i zostajemy sami. Ok 19 idę pierwsza na gore i karmie maluchy i kładę do łóżek. Potem idziemy na gore z reszta dzieciaków i myjemy ich. starsze bliźniaki zasypiają same w łóżkach a Leonowi trzeba poczytać - to rola męża. Ja mam czas dla siebie wieczorem zanim pójdę spać co dzieje sie zazwyczaj szybko bo jestem padnięta
Przy okazji - mój starszak tez chory. Wczoraj miał gorączkę i żadnego kaszlu cZy kataru. Za to boli go całe ciało szczególnie brzuch i jest mega marudny. Jutro idziemy do lekarza. Do przedszkola oczywiscie nie poszedl
O matlo, milla, niezły kierat
A ja nazekam, ze mam duzo roboty.
Ale za to pozniej jaką ty bedziesz miala pomoc- jedno bedzie gary zmywac, drugie pranie robic, trzecie obiad gotowac, czwarte odkurzac, a piątek ci będzie manicure robic:-)