reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

reklama
Moi od samego poczatku zasypiali sami moj najstarszy spał ze mna do 2rz zasypiał tylko ze mna tzn musialam go trzymac za reke a pozniej to juz nie bylam taka mądra i chłopaki i corka śpią sami jak delikwenci nie chca spac to zostawiam ich samych i wychodze schodze na dół i sie nie przejmuje oni gadają wyzwalają kocyki i próbują rozmontowalc łóżeczka u nas najlepiej sprawdza sie jak maja pokój jak najdalej czyli na gorze i łóżeczka rozstawione daleko od siebie wazne przy zasypianie jest świadomość ze idą spac bo jak natlamsicie ich na rękach albo w wózku to tracą ta świadomość i tracą poczucie bezpieczeństwa no bo jak to mama mnie lulala a teraz budze sie sam w jakims lozeczku ale ja w pełni rozumiem taka sytuacje przy kolejnych dzieciach to sie zmienia co do okulisty to my mieliśmy kontrole tzn badanie dna oka wrrr u mnie to jest w standarcie jak sie ma wcześniaki u nas tez biegają po całym dole wlasnie wyciągnęłam pranie z popychaczka od maszynki do mielenia ciekawe jak tam sie znalazla :)
 
mama no wlasnie masz racje z tym lulaniem..Mi kiedys zasypiali wlozeczkach ale przez wyjazdy wakacyjne do rodzicow na dzialke nauczyli sie spac w wozku, bo w lesie,bo swieze powietrze itd i pozniej juz mi nie chciwli w domu zasypiac..Teraz nie wiem czy dobrze robie, dominik mi zasnal sam, ale damis ciagle placze :/ Biore go podnosze uspokajam odkladam, on placze juz w momencie jak sie schylam nad lozeczkiem,klade placze podnosze przestaje klade placze podnosze przestaje i tak w kolko :) I ja w koncu nie wiem gdzie on zasypia bo jest tak wymeczony ze placze z zamknietymi oczami, wkoncu jak go odkladam ostatni raz to cos tam pochlipie po cichu i odpada..Ja nie wiem jak to powinno wygladac zeby dziecko w koncu zalapalo :) Ale przynajmniej wozek nie istnieje od ponad tygodnia...

Niezle z tym praniem, ciekawe rzeczy nas czekaja :) Do mnie dopiero chyba dociera ze to nie sa juz takie male szkraby, jak dominik biegnie prosto do mnie i sie wtula, kurde, niesamowite :)

A szczebelki w lozeczku, kiedy sie je wyjmuje? :) Bo ja uslyszalam dobre rady ze jak tylko zaczynaja dzieci chodzic, ale jakos nie wyobrazam sobie teraz juz wyjac je dominikowi...
 
Teraz wygląda jeszcze lepiej bo nie ma tych bialych kwiatów tylko są one w wazoniku a przy nóżkach stoją biale wrzosy.
 

Załączniki

  • 1415438835641.jpg
    1415438835641.jpg
    48,3 KB · Wyświetleń: 99
W moich lozeczkzch nie mam wyjmowanych szczebelkow i dobrze bo w koncu gdzies zostają na stałe ale np Olo spi w lozeczku z ikei tym zwykłym i raz omalo z niego nie wyskoczył ze tak powiem dla asekuracją zawsze cos tam wokoło łóżeczka klade kołdrę albo poduszki z kolei Max za Chiny nie wyjdzie bo jego Lozko jest bardzo wysokie a tak z innej beczki to dwa dni temu Max trzymał w ręku ciasteczko i on tak ma ze czasami chce sie podzielić i wyciąga reke i akurat dal psu i moj mali klapnol paszczą i cala rączkę i ciasteczko ale Max sie wbił w szok ale nie płakał tylko cofnął sie dwa kroki w tył cale szczescie ze mali nie odgryza rak
 
Cannot bardzo ładny pomniczek, widzę ze zdjęcie też wstawiłaś, niech maleńki spoczywa w spokoju [ ' ] a to dla Niego świeczuszka od Nas.
U nas bardzo zimno ciemno, i Wojtek wstał dzisiaj lewą nogą od samego rana wyje, nie wiem co mu jest, Magda ma jakąś wirusówkę ale jej przechodzi i o dziwo ona cała happy chociaż ona. A wczoraj to był ciężki dzień z nimi, jednego nosiłam a drugiego ciagnełam za sobą w krzesełku od pokoju do pokoju bo jak jeden zostawał w kojcu to wył i musiałam oby dwa brać np do przewinięcia, umycia, koszmar:wściekła/y:. A na dziś cieszyłam się ze mąż będzie miał służbę a jego wezwali do pracy z rana na jakiś czas bo jakaś awaria wrrrrr. I dupa taki mam dzisiaj dzień wolny.
 
lioneska śliczni Ci twoi chłopcy i jacy duzi. Ehh ja Ci zazdroszczę, że twoje dzieci tak chętnie jedzą. Moim to muszę czasami wpychać na siłę. Ale obrałam strategię teraz że między czasie jak się bawią to jakąś przekąskę im wcisnę troszkę. Parę dni temu to wyglądało tak że zjedli rano po 100ml kaszki 50ml mleka w południe 30ml zupki i dopiero wieczorem po 180 kaszki. Miedzy czasie niczego się nie chcieli tknąć. :angry:

Cannot śliczny pomniczek. Od nas również świeczuszka dla małego Frania
[*]

Katherine u mnie Asia wstała lewą nogą dzisiaj:angry:
 
Ostatnia edycja:
cannot - patrzyłam i patrzyłam na zdjęcie pomnika Frania i w końcu się poryczałam :-( spojrzałam na moje śpiące dzieciaki i aż mnie ciarki przeszły jak pomyślałam sobie że mogłoby im się coś stać.

Piszecie co tam u Was, a ja nie napiszę bo szkoda słów. Jest po prostu beznadzieja.:-(
 
reklama
Emilek co takiego dzieje się? Ja niedawno załamałam się, ale jakoś odbiłam, ja tylko teraz liczę dni do wyjazdu do Polski na święta :-D
Przyjechał mąż, mam lebę, nawet obiad robi :-). Tylko dam obiad maluchom i nic więcej dziś nie robię, szkoda ze nie jesteście blisko to wpadło by się na jakąś kawę zawsze jakoś raźniej, teleportacja wchodziłaby w grę, a tu nici.
 
Do góry