Witajcie nowe Mamuśki! :-)
U nas trochę lepiej (tfu tfu). Róża jutro rano bierze ostatnią dawkę antybiotyku a w poniedziałek mocz do badania i zobaczymy jak tam. Grunt, że w nocy śpi spokojniej. No poza przekręcaniem na brzuch. Nauczyła się przekręcać i tak śmiga corusz ;-) A Dominik cały czas dycha choć jest już duża poprawa. Wraca mu głos, z czego się bardzo cieszy. Znowu może dużo "gadać"
Kaszel jeszcze go męczy, jednak w nocy też już lepiej. Dzisiaj pierwszą noc w końcu spały w swoich łóżkach i tak zostało do rana. To już luksus, bo do tej pory w nocy były tylko ręce i wycieczki po domu, a i tak było źle :-(
Mam nadzieję, że skończą się u nas te choroby, bo już popadam w paranoję. W nocy łapię rękę męża i ją uspokajam (jakoby to był Domi), albo dzisiaj w nocy obudziłam go żeby poszedł zajrzeć do Dominika, bo ja uspokajam Różę. Więc emek wstał, zapalił światło, patrzy a żadnej Róży nie ma, a ja śpię i gadam przez sen.
Oj wali mi już na głowę zupełnie.
cannot - co tam u Was? Wczoraj było święto Twoje i Frania.