reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

Gotadora jak tam po chrzcinach ?? widziałam zdjecie na fb dzieci słodkie i wogole to bardzo podobne do siebie sa nawet moja siostra się pytala czy to dwóch chlopcow czy dziewczyny :-)co do raczkowania to ja mam te cuda na kolana najlepsza zabawa była żeby jeden drugiemu je zdjal:-)wiec zero jak dla mnie praktyczności rajtuzy lepsze Jjk moi tez lecieli tak jak klody nawet tu kiedyś pisałam o tym ale bardzo szybko skumali o co chodzi nocki sa rozne czasem przespia cala a czesem nie choć wczoraj Olek wyl do księżyca nie wiadomo czemu chłopaki sa teraz razem w pokoju sami i rano jak się budza to mój najstarszy robi im mleko( w końcu do czegos mogę zangazowac go) a pobudka około 6 nawet zdazylo się im zasnąć raz jednemu raz drugiemu i tak dospali do 9 i wtedy jakos było mi tak dziwnie tylko z jednym:-)ja jak na razie pakuje się :szok:tyle tylko ze już się boje kto wszytsko rozpakuje:szok:
 
reklama
Jjka mam 1 chłopca i 1 dziewuszkę wiec teraz w sumie jest mi trochę obojętne co będzie. A jaka metoda się rehabilitujecie?

Odnośnie rozwoju wszystkich dzieci to przytoczę słowa pani neurolog u której ostatnio byliśmy: " Każde dziecko jest inne, każde ma swój czas na poszczególne etapy. A matki bliźniąt zawsze będą się martwic ze jedno szybciej robi coś od drugiego ponieważ mają porównanie i gdyby miałybyśmy 1 dziecko to całkiem inaczej byśmy patrzyły" Może i ona ma rację, ale matka to jest matka i zawsze będzie się martwic o swoje dziecko, choćby było wszystko dobrze.
 
Jjka moi też czasem lecą jak kłody do tyłu albo na boki, ale na razie z pozycji siedzacej (choć już coraz rzadziej) i obijają się o ścinany i meble. Boję się co będzie jak będą tak lecieć do tyłu z pozycji stojącej.
 
Cześć Dziewczyny! Mało piszę, bo moje dzieciaki zajmują mi skutecznie cały dzień:) Głównie wiszą non stop na cycu, ale cieszę się, bo ładnie przybierają na wadze- w ostatnim tygodniu przybrały po ponad 500 g!
Chciałam Was podpytać o rehabilitacje. Byliśmy ostatnio na konsultacji u neurologa i stwierdziła lekką asymetrię, sama to widzę, bo dzieciaki odchylają główki na lewą stronę. Neurolog nie skierowała nas na żadne rehabilitacje, tylko powiedziała, ze możemy ćwiczyć w domu. Jak to u Was wyglądało? Chodzicie z dziećmi na rehabilitacje, bo dostałyście skierowanie czy same tak zdecydowałyście?
 
Justynia dużo zdrówka dla maluszków.
I niska u mnie też dziewczyny mają lekką asymetrie i dostałam skierowanie na instruktaż rehabilitacyjny. Byłam raz, pokazano nam jak prawidłowo nosić dzieci, jak podnosić je i jak ćwiczyć. Na tym instruktaż też z nimi ćwiczył specjalista. Mamy jeszcze jedno takie spotkanie. Rehabilitantka stwierdziła że to wystarczy ale zobaczymy.
 
Justynia- mega Ci wspolczuje tych chorób. Ile można.masakra...

Anulfka- to pewne ze chlopiec? Gratuluje:)

A my juz mamy firmę która zajmie sie sprawa chlopcow i walka ze szpitalem. Po niedzieli umowimy się na spotkanie i podpisanie umowy. Super, cos wreszcie ruszy do przodu. Poczulam ulgę.
 
Anufka- to pomylilo mi się, ja myslalam, ze ty dziewczynki masz:)
masz racje, to samo powiedziała dzisiaj rehab. ze nie ma co tak porownywac. JEszcze wszystko się może zmienić. Widac ze M. probuje raczkować wiec jest dobrze. Nie obraca się bo nie lubi ale umie. Mowila,ze dziecko ma 12msc na rozpoczęcie raczkowania a 18msc na rozpoczęcie chodzenia wiec jeszcze miesci się w tych ramach:) Cwiczymy NT Bobath

Mama- a co zrobilas, ze zakumali, żeby się nie pusczac? Bo jak tak będę za nim chodzic i go na każdym kroku asekurować i lapac to chyba nie zakuma, ze trzeba się trzymać?

Napierajka- jak się walili w meble i o sciany z pozycji siedzącej albo raczkującej to się nawet nie przejmowałam. Zreszta, szybko nauczyli się, żeby być ostrozym. Teraz to inna historia, bo jednak walnąć na glebe z wysokości 74cm to co innego.

Inseka- Moi tez mieli asymetrie + wzmożone napiecie. Jak mieli 2,5msc to poszlam prywatnie do rehabilitantki ,żeby ich ocenila. No i tak zaczelismy chodzic. Same ćwiczenia w domu to nie wiem czy by pomogly szczególnie, ze ja do tego nie miałam serca. Oni strasznie płakali jak ich cwiczylam, miałam wrazenie, ze zle to robie no i czasowo ciężko mi było się zorganizować. A tak to ich woziłam i tam babka ich cwiczy i wiem ze sa w dobrych rekach. Jak mieli 4msc to dopiero dostaliśmy skierowanie na rehab, bo już powinni się przekrecac na brzuch i na plecy a oni nic nie robili.
 
Ostatnia edycja:
Pamiętacie może kiedy Wasze dzieci podnosiły główkę na brzuchu i przekręcały się na plecy? Mój Filip od jakiegoś tygodnia podnosi główkę i trzyma ją w górze, przekreca się też z brzucha na plecy, za to Jaśmina niechętnie nawet podnosi głowę...jak ją położę na brzuch, to leniuszek śpi:) Zastanawiam się czy Filip nie za wcześnie to robi, bo nie ma nawet 2 miesięcy...?
 
Ostatnia edycja:
reklama
Milla, Mama :-) dziękuje za pamięć o nas :-) chrzciny wypadły super, dzieci były nad podziw grzeczne. Trochę pod koniec mszy zaczęły się niecierpliwić i naszło ich na chodzenie. Było trochę nerwów przed wyjazdem z domu, bo gdy wyszłam do psa okazało się, że bidulka miała znowu ataki, więc ja musiałam się nią zająć, a dzieci ubierał tatuś :-), ja też zdążyłam się ubrać no i pojechaliśmy. Prawie na miejscu zauważyłam, że zapomniałam o czymś bardzo ważnym - świece i szatki zostały w domu... Także mąż zostawił nas, a sam pojechał ze swoim tatą z powrotem do domu po świece i szatki. Na szczęście chrzest był po mszy, więc nie martwiłam się,że się spóźni, ale oczywiście martwiłam się, aby za szybko nie jechali, bo tam droga masakryczna. Podczas chrztu Norbuś był bardzo grzeczny, a Martusia zapierała się jak mogła, aby tatuś nie wrzucił jej do wody, bo chyba tak jej się zdawało, nawet trzymała tatusia za klapę marynarki. Ale ksiądz był nieugięty i Martusia również została oblaną poświęconą wodą ;-) Potem zasnęły nam w aucie i początek uczty przespały. Ale gdy się obudziły to były harce, popisy, dziadka chciały zamęczyć, bawiły się z dziećmi - jednym słowem miały wiele radości. Były też torciki na roczek - pychota, za świeczkę było coś co wyglądało jak jeden wielki sztuczny ogień - dzieci były w niego bardzo wpatrzone. A wyglądały tak:

DSC_0259 bandw.jpg

Ineska bardzo wcześnie Twoj Filipek główkę tak unosi i się przekręca, moje robiły to znacznie później
 

Załączniki

  • DSC_0259 bandw.jpg
    DSC_0259 bandw.jpg
    34,3 KB · Wyświetleń: 132
Do góry