reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

Oj ja z tych co też wieczne problemy i kłótnie w związku:( czuje sie mega nieszczęśliwa, niedoceniana a chciałabym dlatego mam nadzieje ze trafie kiedyś na nowy lepszy model; )
 
reklama
Mati jak trafiłam na forum to Twoje maluszki były :tak: a teraz juz takie duże dzieciaki :tak:

Mama hahaha dobra jesteś.

Kamilasze my też nie raz się kłocimy, ale trzeba na dobre strony patrzeć....nie tylko te złe....jak powiedizła Mama, zawsze mozna gorzej trafić :)
 
Heh... ale temat się wkręcił. Mężczyźni naszego życia :-D My to jesteśmy dobre ananasy. Jak jest dobrze, to jest dobrze, ale jak źle to na całego: walka na noże i rzucanie mięsem (dosłownie!). A poza tym to przyzwyczajenie i szara rzeczywistość. Tak jak pisze Justynia (witaj w klubie;-)) Czyli po prostu życie. Ciężko znaleźć królewicza idealnego :-)
 
Ojj ci nasi mężczyźni..... U nas też czasami są kłótnie, ale jak to mówią "kto się czubi ten się lubi". Mój mąż chyba zrozumiał, że opieka nad dziećmi to ciężka sprawa (przeciez sama sie niedawno skarżyłam na niego) Czasami go zostawiam samego na 1-5 h, zalezy co mam do załatwienia i on musi się zająć dzieciakami. Oczywiście często mu jego mama pomaga, ale jedzonko sam musi zrobić, nakarmić i przebrać. Daje facet rade, a dzieci coraz gorsze,
 
Hej dziewczyny, ja na swoje emka nie narzekam. Uwielbia chłopaków i oni jego też. Robi przy nich wszystko, no może poza przebieraniem bo mówi że ubranka są nie na jego nerwy. Ostatnio załapał dodatkowa fuchę i pracuje codziennie od rana do północy, dlatego ledwo żywa chodzę, ale za parę dni się skończy i wrócimy do normalności.
Jjka, moi chłopcy sami siadają, ale siedzą jeszcze niezbyt pewnie i często się przewracają. Wojtuś zabiera się do raczkowania, ale na razie tylko próbuje, zrobi 1-2 kroki i tyle. Zresztą on by chciał wszystko naraz i siadanie i raczkowanie i ciągnie go do wstawania ale nie robi nic porządnie. Krzyś powoli ale skutecznie.
 
Dziewczyny mam pytanie z innej beczki.Mojemu starszemu pękają uszy,tak na dole przy głowie i leci krew.Wyczytałam,że yo uczulenie ale na co?nic niwego nie jadł ostatnio.Co wy na to?
 
multimama - w pracy kiedyś miałam takiego chłopca co mu tak uszy pękały. On miał uczulenie na mleko, które nabył w wieku ok 2 lata. Z tym że on jeszcze ciągnął te uszy więc jeszcze bardziej skóra pękała
 
reklama
Do góry