reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Bhp

KASIENKA - nie Basia pierwsza i nie ostatnia spadlam z lozka.........postaraj sie ie stresowac i nie dreczyc........takie wypadki chyba sa wpisane w okres dziecinstwa ;-)
 
reklama
kasiu Danielek tez juz zaliczyl miedzyladownie na podlodze , bo ja ....zasnelam:cool2: , tez mialam wyrzuty - ale na szczescie nic sie nie stalo;-)
dobrze, ze tylko na zadrapaniach sie u was skonczylo!


 
Kasia co ja ci pisac..... wiem ze boli jak maluszek upada, ale to jest nie uniknione, niestety. Moj synek tez juz zaliczyl powazne spotkanie w podloga i tez sobie potem wyrzucalam calymi dniami. Jestes wspaniala mama i kochasz Basia, to jest najwazniejsze
 
kasieńka - nie masz co sobie wyrzucać każde dziecko musi spaść - w ten sposób się uczy - na sobie i własnych doświadczeniach

ja mam niezabezpieczone schody - i musze się przyznać,z e raz przez nasze niedopilnowanie mały już z nich leciał ale się na 3 schodku zatrzymał bo mu nogi w drabinki się wplątały i wyhamował...
pozwoliłam mu dotknąć gorący piekarnik- chwilkę popłakał ale teraz trzyma isę już z daleka
pozwalam mu doświadczać wielu rzeczy by sam się przekonał,że nie bardzo tego chce więcej doświadczać...
nie mogę go tylko oduczyć walenia w lustra:confused:
 
Dziewczyny dzięki za pocieszenie:-) Ja wiem, że takie wypadki są nieuniknione (Basia już wcześniej spadła z kanapy w drugim pokoju), ale teraz spadła przez sen (czyli jeszcze nie wariowała, jak za tamtym razem) i bardzo, bardzo się przestraszyła:szok:
 
więc mamy pierwszego guza...na szczęście maleńki a było to tak: ja poszłam do kościoła na rekolekcje a mały z tatą został, spał jak wychodziłam a po powrocie M mówi że jak tylko wyszłam to zaraz się obudził i strasznie płakał i wołał mama, potem chodził na czworakach i się przewrócił i uderzył głową w jakąś zabawkę.....M mówił że w ciągu tej godzinki mały płakał ze 4 razy :-(
 
A ja znowu tu musiałam niestety zajrzeć...:-:)no: Miałyśmy dzisiaj mały wypadek-Basia o mało co nie spadła z parapetu:-( Postawiłam ją jak zawsze, żeby pooglądała świat z 9 piętra, stanęłam za nią, a ona jakiś dziwny manewr zrobiła i zaczęła mi lecieć w dół:szok: Zdążyłam tylko złapać ją za jedną nogę i rękę-podparłam pleckami ściany i nie spadła... Strasznie się przestraszyła, a za chwilę zaczęła jej lecieć krew z buzi-chyba przecięła sobie języczek:no: Na szczęście nie trwało to długo:tak:
 
O Boże!!!:szok: Biedna Basia:-:)zawstydzona/y:. Mam nadzieję, że nic jej już nie jest. No nic, takie rzeczy się zdarzają. Mój brat, jak był mały, też przegryzł sobie język, miał nawet szyty. To na szczęście nie jest nic groźnego:-p. Nacia też mi staje na parapecie, muszę uważać.
 
reklama
Kasia!! dobrze ze nic sie nie stalo!
jak to dobrze ze u mnie parapety malo dostepne dla dziecka i raczj jprzy balkonowych staje
 
Do góry