reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Bhp

moja tez dosiega juz do stolu jak sie przygotuje do posilku to moze np noz zakosic :baffled:

ostatnio sie bawi swoim portwelikiem i nagle wyciaga z niego 3 gwozdzie :szok: niewiem jak je zdobyla.... to przez ten nasz remont :baffled:
 
reklama
Tak, tak....Kuba juz od jakiego czasu siega do kazdego blatu......a jak stanie na paluszkach to juz w ogole :baffled:
Takze musialam sobie wyrobic nawyk nie zostawiania niczego na brzegu stolu, szafek, patelnie na kuchence nie moga wystawac raczka na zewnatrz itd :tak:
No i wklada do buzi kamyczki jak znajdzie w ogrodku......:no: a w sumie do tej pory mi sie to nie zdarzalo...:confused:
 
Ostatnia edycja:
W sobote mielismy maly wypadek :zawstydzona/y::wściekła/y::-:)no:
Ja gotowalam obiad......wiec nie zwracalam uwagi na Kube - w koncu w domu byl M i tesciu......
Tesciu poszedl do ogrodka, Kuba za nim....z takim wielkim misiem....a ze mis jest mniej wiecej wielkosci Kuby.....to mlody niechcacy nadepnal mu na noge....stracil rownowage...i przywalil czołem w schody (oblozone kafelkami, z takim metalowymi rantami).......w sam brzeg tych schodow.....
Myslalam, ze zawalu dostane :no::no::no: Kuba wyl, M przykladal mu lod do tego czola, wiec ten wyl jeszcze bardziej.........
Niezly guz sie zrobil i lekkie przeciecie.....Dzis zostalo tylko zadrapanie....
Ale strachu niezle sie najedlismy......:sorry2:
 
Ojej, przykro mi Anetko, że Kubi musiał tak cierpieć :-(, ale wiadomo, zdarza się, nawet jeśli pilnujemy. Tak samo Naci się przytrafiło ostatnio dość sporo wypadków. W minionym tygodniu stała przy drzwiach od mojego pokoju, a mój brat otworzył drzwi, o które ona była oparta rączkami i ... zaliczyła glebę :confused::shocked2::eek:. Warga przecięta, krew się polała (nie wiem, czy na głównym nie pisałam nawet), a 2 dni temu zachwiała się i wleciała na nocnik i ma siniec przy prawym oku, bo tak jakoś pechowo o kant uderzyła. No nic, oczy dookoła głowy...:eek::shocked2::-D
 
prosze ucalowac... do wesela sie zagoi :blink:

u nas tez jak probuje mlodej przylozyc lodu jak sie uderzy to jeszcze wiekszy placz i panika :shocked2:
 
mój mały wczoraj przytopił się w baseniku:szok::szok:kurcze trzymałam go a on tak chlapał nogami i rączkami że się zachłysnął wodą i przez kilka sekund nie oddychał, mówię Wam straszne to było:szok::szok:
 
Kasirko, to straszne :szok::wściekła/y:, mam nadzieję, że jest już OK, że Maciek nie będzie mieć urazu do wody :nerd::sorry2:. Nacia też się pluskała w wodzie wczoraj, ale jakoś entuzjazmu wielkiego nie było, ale i tak trzeba uważać, choć ona mi w miejscu tylko siedziała :confused::baffled:, co najwyżej po zabawki sięgała.
A w minionym tygodniu zaliczyla upadek z łóżka na głowę :szok::wściekła/y::angry:. Boże, tak się wystraszyłam, ona ryczała, ale jak po kilkunastu sekundach jej pokazałam jakieś pierdołki w salonie, to od razu przestała :sorry2::dry:. Dziwne :dry:, to już nie pierwszy raz, kiedy po jakimś upadku, co powinna ryczeć chyba z godzinę, a ona nic - czyżby miała taki wysoki próg bólu?? :shocked2::shocked2::shocked2: nawet mój M się zastanwaiał, czy tego nie zbadać, czy z nią OK :happy2:.
 
ja sie ostatnio zastanawialam, ewka czasem ma wypadek wygladajacy na grozny, siniak jak patelnia, a pobeczy chwile, czasem wcale, a czasem wystarczy zadrapanie i zal przez godzine jest i noszenie na rekach

ewa ostatnio wyskoczyla z wanny na przyklad :baffled:, dobrze za na dywanik i na raczki, ale sie zestresowala biedna, dobrze ze nadal lubi kapiele :cool2:
 
reklama
dziś mój mały kawaler poślizgnął się na książeczce i uderzył buźką w komodę:szok::szok::szok: ma siniaka na policzku ale na szczęście nic więcej groźnego się nie stało
 
Do góry