Hemoglobina spadła z 9.3 na 9.2, a tydzień temu skoczyła z 9.0 na 9.3 i już się tak cieszyłam... za to największy jest spadek czerwonych krwinek z 3.44 na 3.29. Nawet jeśli to nie są jeszcze fatalne wyniki, to i tak nie znaczą nic dobrego, a miałam taką nadzieję, że sobie powolutku będzie rosła :/
Hematolog (zastępca ordynatora oddziału hematologii właśnie w szpitalu na Marszałkowskiej) kazała jeszcze zrobić retikulocyty i one są w normie, żelazo też ma w normie... dziwne to wszystko.
Hematolog (zastępca ordynatora oddziału hematologii właśnie w szpitalu na Marszałkowskiej) kazała jeszcze zrobić retikulocyty i one są w normie, żelazo też ma w normie... dziwne to wszystko.