reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

A może tak coś osobnego dla starających się, żeby nie było im smutno...

:-) Hejka, to znowu ja , tak z doskoku ;-)

Puchatka, dzięki. A nogi, to zawsze mnie bolą na zmianę pogody i niestety najgorzej jest na wiosnę i jesień brrr. ;-)

U nas też wiatrzysko, że nie chce się wychodzić, więc na razie siedzimy z córcią w domku :-)

Wagnies, miłego ostatniego dnia tygodnia w pracy :-) Mam nadzieję, że weekend masz wolny i sobie troszkę odpoczniesz.

Ataata, też widziałam brzusio :-) Spory jak na 5 tydzień ;-) Wyglądasz cudnie :-)

Na razie
 
reklama
PS. Z Babcią jak na razie bez zmian :-( Mam tylko dziwne przeczucia, bo śnił mi się mój Dziadek i Tata. A przyznaję, że nie śnili mi się już od baaardzo dawna i to jeszcze w ten sposób. Wiedziałam, że nie żyją, ale byli bardzo szczęśliwi i Tata tłumaczył dlaczego tak musiało się stac. Tylko nie wiem co, bo obudził mnie ból nóg, znowu buu.
Asiu trzymaj sie kochana.....
wiem ze może łatwo sie mowi
jakiś czas temu na naszych oczach umierał nam wujek najmłodszy brat tatki...:-(
każdy wiedział ze dla niego bedzie to duża ulga
pierwszy raz widziałam człowieka umierającego z uśmiechem na ustach....
tuż przed zażyczył sobie papsi i chipsy zeby znow poczuc ich smak....
miał chore nerki i przeszczepy nie pomagały
a zreszta nie bede sie rozpisywac cudowny człowiek był z niego
i pewnie plete trzy po trzy..........
 
Sreberko wcale nie pleciesz trzy po trzy!!! Wiem ze to duze przezycie byc przy smierci kogos - tym bardziej kogos bliskiego!!! Takie doświadczenie moze nas wiele nauczyc!!! Ja sama bylam przy smierci - co prawda obcej osoby na ulicy... probowalam ja ratowac - nie ukrywam ze przezylam to bardzo ale tez wiele mnie to nauczylo!!!

Asialc badz silna!!!
 
Jestem dziewczyny silna, jestem. Zresztą nie mam innego wyjścia. Tylko, ze od kilku lat, odkąd zmarł mój Tata i dziadek (w ciągu dwóch miesięcy) to u nas ciągle choroby, pogrzeby.... Nawet nie macie pojęcia jak się boję tych choróbsk. Z innymi sprawami można sobie poradzić, nawet jak wydają się beznadziejne, ale z ciężką chorobą to nie zawsze. Nie wszystko wtedy od nas zależy i czuje się wtedy taka bezradna....
Ale dosyć tego narzekania! :-) Nadchodzi lato, córcia rośnie i nie może widzieć zamartwiającej się mamy ;-) Tym bardziej, że jest takim pogodnym dzieckiem :-)
W końcu życie jest zbyt krótkie żeby ciągle się zamartwiać :-)

Wspaniałego dnia Moje Drogie, Forumowe Koleżanki :-D
Bądźmy wszystkie dobrych myśli, a wtedy wszystko nam się uda :-)
 
Jak by co, to ja jestem :-D Jakoś mam znowu lenia i szperam sobie w inernecie ;-) Myślałam, ze znajdę jakąś dodatkową pracę, którą mogłabym robić w domu, ale nic z tego :-( A może Wy o czymś słyszałyście?
Miałam też nadzieję, że są przyjęcia do pracy w moim ukochanym Instytucie, ale niestety :-(
 
dziewczynki nie opuszczam was!! Nawet sie jeszcze nie zameldowalam na grudniowkach :-D Zrobie to po weekendzie bo jestem zajeta troszke przez sobote iniedziele.Nie moge was rowniez opuscic poniewaz obiecalam fluidki.Bierzcie ze mnie przyklad i najpierw lapcie je do sloika ;-)
Aaaaa dziewczyny te ktore maja problem z PRL moze wescie te prochy ktore ja bralam DOSTINEX jeden cykl po nich i siup ! Wczesniej bralam bromergon rok i kicha.Tyle ze dostinex jest drogi 50 zl za pastylke,ale moze warto??
milego dnia laseczki.Nie zagladne dzis wiecej bo przyjezdza kolezanka na impreze-w tym wypadku dla mnie bezalkoholowa ehhhhh uroki .........
 
Być w momencie śmierci bliskiej osoby jest przeżyciem które pamięta się przez całe życie, i patrzymy na to życie z innej perspektywy. Ja byłam w chwili śmierci mojej ukochanej babci, i mimo, że wiedziałam, że kiedyś "to się stanie" bo babci nowotwór mimo przeprowadzonej ciężkiej operacji na mózgu odrastać to bardzo jej śmierć przeżyłam. Któraś z Was pisała :"odszedł z uśmiechem na twarzy" moja babcia też miała uśmiech na twarzy, było to 5,5 roku temu a pamiętam jakby to było wczoraj. W 5 rocznicę jej śmierci dowiedziałam się, że jestem w ciąży więc czuwa nade mną z góry.
Dziewczyny wszystkie, które się smucicie głowa do góry. Życzę aby każda z Was nie traciła nadziejii bo ona umiera ostatnia.
 
reklama
Witajcie !!!!!!!!!!!!!!!!!:-):-):-):-):-):-)
dopiero wróciliśmy z Łodzi.
Byłam u dermatologa, bo mam od jakiegoś czasu problemy z cerą (trądzik :-:)-() i muszę wyleczyć go do maja,czerwca bo chciałam jeszcze pójść parę razy do solarium.
Musieliśmy pojechać na Piłsudskiego do USC po odpis aktu urodzenia Marcina i tak jeszcze musimy go odebrać bo przecież od razu dać nie mogą :wściekła/y::wściekła/y:.
Od 17.30 idziemy dalej z zaproszeniami więc pewnie zejdzie nam sie do wieczora :-D:-D:-D:-D.

Miłe panie jak samopoczucie po południu?:-):-):-):-)
 
Do góry