Ja wczoraj dzień przerwy od netu sobie zrobiłam:-) czasem trzeba;-)
A ja byłam wczoraj z młodą na kontroli. Nie ma juz oskrzeli:-) No ale gardełko jeszcze troche brzydkie więc na dwór nadal nie możemy wychodzićA tu taka pogoda. No nic odbijemy sobie jak Zofia całkiem wyzdrowieje.
jesli chodzi o zęby to wczoraj zaglądam, a tam Źosce przebiły sie juz dolne dwójki;-)Taka ze mnie mama, że nawet nie zauważyłam, ze dziecku zęby idą
Peperomia moję dziecię tez wybredne jeśli chodzi o jedzenie. Są dni, że można zwariować. Nie chce jeść i już. Strasznie sie muszę nagimnastykować by coś jej wcisnął. Mąż się wscieka, że wciskam jej jedzenie i ze jak sie przegłodzi to bedzie wszystko wcinać. pewnie ma rację. Wszedzie piszą ze dziecka nie można zmuszać. No ale ja mam wrażenie, że ona by nic nie jadła. Choc przyznam że czasem ma dni gdy je naprawdę chetnie
Zoska waży 9,5kg a to nie mało więc ostatnio przestałam sie przejmować i trochę wyluzowałam. Ale jak kiedyś była chora i przez tydzień nic nie jadła( schudła wtedy trochę)to lekarz przepisał jej jakis syropek. Byłam sceptycznie nastawiona jak poczytałam ulotke(zawsze czytam ulotki zanim podam dziecku lekarstwo;-)) ale jej dałam. I wiesz co młoda wcinała jak szalonanakarmic jej nie mogłam
Ja zmykam jakiś obiad zrobić. Trzymajcie sie dziewczyny. Miłego dzionka.
A zapomniałam was uprzedzić. Przepraszam za wszystkie błędy w tekście ale jestem dyslektykiem
Do Koźbiała nie dzwoniłam. Mąż mi nie pozwolił Powiedział, że nie ma sensu zmieniac lekarza w trakcie choroby i ze nasz tez jest dobry (do Leszczyńskiego chodzę) i powinnam mu zaufac. I ze jesli już bardzo chcę to zadzwonimy jak Zośka zachoruje następnym razem. Może ma i rację.Może faktycznie przez tą chorobę i siedzenie w domu... A jak u Was z ząbkami? Ile Zosia już ma? Może jakiś właśnie zamierza się do wyjścia... Zdrówka życzę, bo ileż można, matko kochana, toż tyle czasu już minęło... A dzwoniłaś może do tego dr Koźbiała?
;-)
A ja byłam wczoraj z młodą na kontroli. Nie ma juz oskrzeli:-) No ale gardełko jeszcze troche brzydkie więc na dwór nadal nie możemy wychodzićA tu taka pogoda. No nic odbijemy sobie jak Zofia całkiem wyzdrowieje.
jesli chodzi o zęby to wczoraj zaglądam, a tam Źosce przebiły sie juz dolne dwójki;-)Taka ze mnie mama, że nawet nie zauważyłam, ze dziecku zęby idą
Peperomia moję dziecię tez wybredne jeśli chodzi o jedzenie. Są dni, że można zwariować. Nie chce jeść i już. Strasznie sie muszę nagimnastykować by coś jej wcisnął. Mąż się wscieka, że wciskam jej jedzenie i ze jak sie przegłodzi to bedzie wszystko wcinać. pewnie ma rację. Wszedzie piszą ze dziecka nie można zmuszać. No ale ja mam wrażenie, że ona by nic nie jadła. Choc przyznam że czasem ma dni gdy je naprawdę chetnie
Zoska waży 9,5kg a to nie mało więc ostatnio przestałam sie przejmować i trochę wyluzowałam. Ale jak kiedyś była chora i przez tydzień nic nie jadła( schudła wtedy trochę)to lekarz przepisał jej jakis syropek. Byłam sceptycznie nastawiona jak poczytałam ulotke(zawsze czytam ulotki zanim podam dziecku lekarstwo;-)) ale jej dałam. I wiesz co młoda wcinała jak szalonanakarmic jej nie mogłam
Ja zmykam jakiś obiad zrobić. Trzymajcie sie dziewczyny. Miłego dzionka.
A zapomniałam was uprzedzić. Przepraszam za wszystkie błędy w tekście ale jestem dyslektykiem