reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

.

reklama
A jak jest ze zrzeczeniem się praw? Czytałam, że biologiczna mama ma 6 tyg na zmianę decyzji..
Tak, przez ten czas dziecko jest albo w szpitalu albo w takim domku tymczasowym, gdzie wybrani rodzice je odwiedzają. Tak jest w ośrodku który ja znam, ale z tego co wiem to ogólne praktyki i przepisy. Jeśli jest całkowite zrzeczenie to rodzice adopcyjni dostają całkowite przysposobienie łącznie ze zmianą aktu urodzenia.
 
reklama
Tak, przez ten czas dziecko jest albo w szpitalu albo w takim domku tymczasowym, gdzie wybrani rodzice je odwiedzają. Tak jest w ośrodku który ja znam, ale z tego co wiem to ogólne praktyki i przepisy. Jeśli jest całkowite zrzeczenie to rodzice adopcyjni dostają całkowite przysposobienie łącznie ze zmianą aktu urodzenia.
A jak jest np w przypadku gdzie mama chce zrzec się praw, a ojciec chce zająć się dzieckiem?
 
A jak jest np w przypadku gdzie mama chce zrzec się praw, a ojciec chce zająć się dzieckiem?
Wtedy zazwyczaj sąd ustanawia ojca jedynym prawnym opiekunem, jeśli uzna, że spełnia warunki. Jeśli nie, to sytuacja jest dużo trudniejsza. Dziecko może być w rodzinie zastępczej (zawodowej bądź nie), ale na całkowite przysposobienie nie ma szans (żeby to się odbyło obydwoje rodziców muszą w pełni zrzec się praw).
 
Dobrze jeśli macie rację dziewczyny. Ale będziesz co raz starsza i Twój partner również - przemyśl czy za dwa, trzy lata nie pożałujecie decyzji. A w takich przypadkach chyba dzidziusia odzyskać się nie da. Zresztą będzie miał już nowych rodziców...
 
Dobrze jeśli macie rację dziewczyny. Ale będziesz co raz starsza i Twój partner również - przemyśl czy za dwa, trzy lata nie pożałujecie decyzji. A w takich przypadkach chyba dzidziusia odzyskać się nie da. Zresztą będzie miał już nowych rodziców...
Odzyskać się nie da ale zawsze można żyć nadzieją że dziecko odnajdzie Nas :). Jeżeli dziecko skończy 18 lat bądź za zgodą rodziców adoocyjnych ma prawo do wglądu do swojego orgynalnego aktu urodzenia.
 
A po urodzeniu dzieciątka mimo tego że zostawiasz w szpitalu musisz pójść do urzędu stanu cywilnego aby wyrobić akt urodzenia dziecka oraz nadać nr PESEL. Wiadomo on zostanie zmieniony gdy dziecko będzie miało domek ale takie są formalności i trzeba tego dopilnować.
 
Odzyskać się nie da ale zawsze można żyć nadzieją że dziecko odnajdzie Nas :). Jeżeli dziecko skończy 18 lat bądź za zgodą rodziców adoocyjnych ma prawo do wglądu do swojego orgynalnego aktu urodzenia.
Szczerze, mam najlepszych rodziców na świecie i nawet jeśli teraz ktoś powiedziałby mi, że nie są biologiczni, miałabym to gdzieś :) ale wiem, że dzieci czasami odnajdują rodziców po latach.. Tylko czym ten rodzic ma się wytłumaczyć? No, bo fakt posiadania 20 lat i braku pracy to raczej słaba wymówka. Partner za kilka miesięcy śmiało może iść do pracy, dziewczyna też. Nie oni pierwsi są młodzi i bez kasy. Ale nie mi to oceniać, zrobią co zechcą :)
 
Szczerze, mam najlepszych rodziców na świecie i nawet jeśli teraz ktoś powiedziałby mi, że nie są biologiczni, miałabym to gdzieś :) ale wiem, że dzieci czasami odnajdują rodziców po latach.. Tylko czym ten rodzic ma się wytłumaczyć? No, bo fakt posiadania 20 lat i braku pracy to raczej słaba wymówka. Partner za kilka miesięcy śmiało może iść do pracy, dziewczyna też. Nie oni pierwsi są młodzi i bez kasy. Ale nie mi to oceniać, zrobią co zechcą :)
Dokładnie jest tak jak mówisz ale wybór tylko i włącznie od nich. Są pełnoletni więc gorzej według mnie mają dziewczyny od 15/16 w górę które rodzą dzieci a co najpiękniejsze zajmują się nimi jak tylko mogą chodź nie mówię część pod presją rodziny oddaje ale co taka młoda dziewczyna sama by miała zrobić? Dla mnie zawsze takie nieletnie mamy które poświęciły wszytsko były osobami dojrzałymi jak na swój wiek. Jeżeli chodzi o odnalezienie biologicznych rodziców czytałam że takie dzieci czują pustkę i chcą poznać otoczenie w którym mogły się wychowywać, a u niektórych czysta ciekawość jak wygląda moja biologiczna matka? Co takiego się stało że mnie nie chciała? Nawet ta tym forum jest wiele młodych matek a nawet młodszych od autorki które sobie radzą wystarczy na początek że jeden rodzic pracuje i stara się zapewnić jakiś byt rodzinie. Nie zawsze jest to ojciec tyle się słyszy teraz że matka pracuje a ojciec wychowuje
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Jeśli trafi dziecko odrazu do rąk rodziców adopcyjnych którzy pragną dziecka i będą go kochać jak nikt inny to ok to jestem skłonna powiedzieć autorce że jeśli nie chce tego dziecka to niech go odda ludziom którzy go pragnął i pokochają z całych sił, jeśli dziecko trafi do domu dziecka wtedy będzie to najgorsza opcja z możliwych , tam dzieci są nieszczęśliwe i będą nieszczęśliwe do końca życia nawet jeśli skończą 18 lat i pójdą swoją droga

Nie ukrywajmy jednak że dziecko adoptowane zawsze będzie czuć pustkę w sercu , bez względu na to jakim ma wspaniałych rodziców adopcyjnych , zawsze pozostanie pytanie dlaczego ? Dlaczego mnie nie chcieli ?
Moja mama urodziła mnie mając 17 lat , zdała maturę poszła do pracy , po dwóch latach rozwiodła się z tata
Gdy skończyłam 18 lat wpadłam w konflikt z ojcem z pewnych osobistych spraw niezależnych odemnie
Minęło 10 lat... Ojczym jaki by nie był nie zastąpi mi tej pustki w sercu , często zadaje pytanie "dlaczego?". Ciężko jest żyć z myślą, że rodzic żyje ale nie chce utrzymywać z Tobą kontaktu , mam głęboki zal ale powoli zaczyna wszystko wracać na prostą i jest możliwość kontaktu z ojcem , jednak to już nie to samo. pętla na moim sercu rozplątuje się ... Wiecie ile przeplakalam nocy , samo wspomnienie tej sytuacji wywołuje u mnie tone łez.... Ojczyma mam wspaniałego ale to nie to samo... Nie jestem w stanie wyobrazić sobie co czują dzieci ktore nie mają obojga rodziców , które wiedzą że Ci rodzice żyją ale ich nie chcieli. Zawsze pozostana pytania bez odpowiedzi a nawet jeśli odnajdą po 18 biologicznych rodziców to raczej wątpię, że zrozumieją, że rodzic oddał dziecko bo nie miał warunków albo nie chciał dzieci ... Przykre
 
Do góry