Witajcie ranną porą :-)
Wspaniale, że potrafisz tak utrzymać wagę! Czy oprócz tego, co napisałaś miałaś/masz dużo ruchu? Bo mnie oprócz grzeszków typu słodycze, czy pizza, gubi też siedzący tryb życia.....
Ja też niestety mam siedzący tryb życia. I nie jestem tam jakąś sportsmenką
Jak już zacznę ćwiczyć to nie trwa to dłużej niż tydzień
Jak widać mam taki sam zapał jak większość z nas. A jak już mi się zachce ruszać to robię brzuszki (aż zaczną mnie boleć mięśnie), przysiady, kręcę hulahop, czasami jeżdżę na rowerze...Ale nie wszystko na raz :-) Po prostu zależy to od humoru. Jak spodnie są przyciasnawe to robię przysiady
Ale najważniejsze to nie podjadać!!! Bo jak rozmawiam z niektórymi co chcą zrzucić i twierdzą, że one jedzą tylko śniadanie, obiad i kolację (a np na spacerze wrąbią paczkę paluszek a po przyjściu do domku przy kawce wtrącą jeszcze jakieś ciacho i dopchają się chipsami) to niestety, ale nigdy nikomu w to nie uwierzę. Jak lubią się okłamywać to ich sprawa, ale ja wiem co to jest walka z kilogramami i nikt mi kitu nie wciśnie
Eschenbach oczywiście, że 5!!!!! Tylko posiłek to nie jest tylko śniadanie czy kolacja, ale również jabłko, lody czy sałatka owocowa to też posiłek. Policz jak będziesz jadła to się zdziwisz ile posiłków jadasz dziennie. Ja przykładowo jem:
1. musli lub płatki z jogurtem+kawka
2. owoce lub suszone owoce (suszone śliwki, żeby pomóc sobie w zaparciach
)
3. jogurt lub serek
4. obiad
5. kawka + deser np. ciasteczko, precelki, lody...(to do godz. 19)
6. jak mi się jeszcze czegoś chce to owoce lub dłubię słonecznik
Tak więc jak widzisz to wcale nie jest dużo :-)
A może każda, która ma ochotę na zrzucenie kilku kg sumiennie policzy ile zjada tych posiłków? Nie żeby się oszukiwać i poprawiać swoje samopoczucie tylko, żeby sprawdzić skąd ten tłuszczyk się bierze
A od jutra jeśli macie ochotę to możemy wspólnie się wspierać w zrzucaniu tych niepotrzebnych kg. Co Wy na to? Tylko musiałybyście być przede wszystkim sumienne pisać (chyba, że macie dobrą pamięć) co jadłyście i o której. Razem jest o wiele łatwiej. A wieczorkiem będziemy pić ale....wodę niegazowaną (jeśli ktoś nie lubi to można dodać sok z pomarańczy lub cytryny). I dodam jeszcze, że nie musimy się tak zażynać, bo jak przyjdzie weekend to będziemy mogły np zjeść dobry deser albo iśc na grila ze znajomymi
No i jak pomysł? Podoba się?