reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

1 DZIECKO PO 30-STCE

jak się skupię na odchudzaniu, to moze zaciążę. bo jak chce zaciażyc, to jakoś mi się nie udaje:sorry:
o Filipa staralismy się 2,5 roku.
o drugie dziecko staramy sie już prawie 2 lata (tzn tyle sexujemy sie bez zabezpieczenia żadnego). i nic. tylko sadłem obrastam:crazy:

Z serca wspolczuje. ja po 4 miesiacach juz wyrobic nie moglam.....Podziwiam was kobity za to.
 
reklama
Dziewczyny

A mnie nadal te sennosci mecza. Juz nie wyrabiam w robocie. Moze ja cukrzyce mam :szok: Chyba sie przebadam w morde jeza, bo mnie to meczy ostro.
 
Lolitka nie jestes sama.... ja tez caly czas jestem strasznie senna... zreszta niedawno wstalam....
A ja w sumie kolo 3 lat juz sie staram :szok::-:)wściekła/y:
 
Nikola ja nie lubie sie spozniac wiec staram sie wczesniej wychodzic zeby przyjsc na czas... a na rowerku calkiem fajnie sie jedzie: nie stoje w korkach, czesciowo jade wzdluz Wisly, pozniej kolo Wawelu, na rynek i potem kawalek plantami... ulica w sumie jade niewiele i o dziwo dzis jechalam kolo 30 minut.... a w korku nieraz 45 minut jade :szok:
Same plusy takiej jazdy.... a do tego troche ruchu :tak:

No powiem Ci, że Cię podziwiam, ale i zazdroszczę. Ja niestety żadnej rzeczki koło siebie nie mam. Nic tylko autrostady i drogi expresowe :-( I masz rację...na rowerku jest o wiele zdrowiej i mniej nerwowo :tak:
A tak ode mnie-jedz 5 posiłków dziennie to zrzucisz :-) I oczywiście jedz do max 19 godziny.


Alisa79 nie masz mnie za co przepraszać. Doskonale Cię rozumiem, że jesteś teraz na etapie szukania, pytania i zapobiegania. Tylko proszę Cię nie przesadzaj z tymi badaniami!!! Nigdy nie będziesz miała 100% pewności, że wszystko gra. Koleżanka starała się ok roku i jak w końcu im się udało to się okazało, że ma toxoplazmozę. No i niestety poroniła. Tak więc widzisz jak to jest. Nie trać niepotrzebnie tyle kasy. Zrób sobie albo Wam lepiej jakąś przyjemność za to ;-). Wyjdzie Wam na zdrowie :-D I głowa do góry. My też mamy gorsze dni. Ja też wczoraj się poryczałam.

Lolitka200 dzięki za pocieszenie. Proszę tylko Boga, żeby wreszcie się skończyło, bo już brakuje mi sił, żeby z tym walczyć i z tymi lekarzami. Ja już tak mam średnio od roku-dokładnia od 15 maja zaczęło mi się wszystko sypać i trwa to nadal. I nikt nie zna przyczyn :-(Wyniki, które robiłam wcześniej też były super. I tak chodzę od jednego lekarza do drugiego. Zaliczyłam już internistę, ginekologa, neurologa, laryngologa, lekarza od chorób zakaźnych i nawet stomatologa. A co tobie dolegało? I jak się wyleczyłaś?

Elżbietka u mnie to też podobnie jest z tym tyłeczkiem i cyckami :-D Nie mogłoby być to odwrotnie :laugh2:

A CO DO ODCHUDZANIA....
No to ja jestem żywym przykładem, że można. I to nie przez jakieś diety cud tylko przez zmianę myślenia i zmianę żywienia. Ważyłam 75kg i zeszłam do 59kg. Od ok 6 lat utrzymuję wagę w granicach 62kg. I wcale nie trzeba sobie wszystkiego odmawiać. Słodycze uwielbiam (one mnie gubią), chipsami się zajadam, coli też od czasu do czasu się napiję, pieczywo jem różne-ale wszystko w granicach rozsądku :) I po 19 koniec jedzenia. Ewentualnie owoce, słonecznik...
 
Ostatnia edycja:
Alisa79 nie masz mnie za co przepraszać. Doskonale Cię rozumiem, że jesteś teraz na etapie szukania, pytania i zapobiegania. Tylko proszę Cię nie przesadzaj z tymi badaniami!!! Nigdy nie będziesz miała 100% pewności, że wszystko gra. Koleżanka starała się ok roku i jak w końcu im się udało to się okazało, że ma toxoplazmozę. No i niestety poroniła. Tak więc widzisz jak to jest. Nie trać niepotrzebnie tyle kasy. Zrób sobie albo Wam lepiej jakąś przyjemność za to ;-). Wyjdzie Wam na zdrowie :-D I głowa do góry. My też mamy gorsze dni. Ja też wczoraj się poryczałam.

A CO DO ODCHUDZANIA....
No to ja jestem żywym przykładem, że można. I to nie przez jakieś diety cud tylko przez zmianę myślenia i zmianę żywienia.

Nikola, ja wiem, masz świętą rację, żeby nie przesadzać z tymi badaniami. 100% pewności i tak nie będzie. Bo jak coś znajdę i wyleczę, to i tak coś może nie zagrać. I właśnie to mnie tak przeraża. Wcześniej tego nie miałam, w ogóle jak już się udało zafasolkować, to beztrosko cieszyłam się po prostu moim stanem... Oczywiście mam wielką nadzieję, że teraz już wszystko będzie dobrze, ale włącza mi się jeszcze to natrętne myślenie typu "a jeśli nie?"
Przytulam Cię, wiem, że wczorajszy dzień jednak "bolał"....

Wspaniale, że potrafisz tak utrzymać wagę! Czy oprócz tego, co napisałaś miałaś/masz dużo ruchu? Bo mnie oprócz grzeszków typu słodycze, czy pizza, gubi też siedzący tryb życia.....:zawstydzona/y:

Lolitko, jeśli to zmęczenie tak długo nie mija, to co Ci szkodzi - sprawdz sobie może ten cukier.
 
Ostatnia edycja:
Bylam troche u sasiadki ale brzuch i plecy tak bola ze musialam szybko wrocic.... zaraz zarzyje pyralgine na noc zeby przespac sie troche :-(

Lolitka za dlugo niestety... ale widze ze to chyba "choroba" cywilizacyjna.... wokolo mam pleno dziewczyn ktore albo nie moga zajsc w ciaze albo we wczesnej ciazy ronia :-(

Nikola 5 posilkow to tak troche za duzo:szok:
 
Witajcie ranną porą :-)

Wspaniale, że potrafisz tak utrzymać wagę! Czy oprócz tego, co napisałaś miałaś/masz dużo ruchu? Bo mnie oprócz grzeszków typu słodycze, czy pizza, gubi też siedzący tryb życia.....:zawstydzona/y:

Ja też niestety mam siedzący tryb życia. I nie jestem tam jakąś sportsmenką :-D Jak już zacznę ćwiczyć to nie trwa to dłużej niż tydzień :-D Jak widać mam taki sam zapał jak większość z nas. A jak już mi się zachce ruszać to robię brzuszki (aż zaczną mnie boleć mięśnie), przysiady, kręcę hulahop, czasami jeżdżę na rowerze...Ale nie wszystko na raz :-) Po prostu zależy to od humoru. Jak spodnie są przyciasnawe to robię przysiady:laugh2: Ale najważniejsze to nie podjadać!!! Bo jak rozmawiam z niektórymi co chcą zrzucić i twierdzą, że one jedzą tylko śniadanie, obiad i kolację (a np na spacerze wrąbią paczkę paluszek a po przyjściu do domku przy kawce wtrącą jeszcze jakieś ciacho i dopchają się chipsami) to niestety, ale nigdy nikomu w to nie uwierzę. Jak lubią się okłamywać to ich sprawa, ale ja wiem co to jest walka z kilogramami i nikt mi kitu nie wciśnie:tak:

Eschenbach oczywiście, że 5!!!!! Tylko posiłek to nie jest tylko śniadanie czy kolacja, ale również jabłko, lody czy sałatka owocowa to też posiłek. Policz jak będziesz jadła to się zdziwisz ile posiłków jadasz dziennie. Ja przykładowo jem:
1. musli lub płatki z jogurtem+kawka
2. owoce lub suszone owoce (suszone śliwki, żeby pomóc sobie w zaparciach:-D)
3. jogurt lub serek
4. obiad
5. kawka + deser np. ciasteczko, precelki, lody...(to do godz. 19)
6. jak mi się jeszcze czegoś chce to owoce lub dłubię słonecznik
Tak więc jak widzisz to wcale nie jest dużo :-)

A może każda, która ma ochotę na zrzucenie kilku kg sumiennie policzy ile zjada tych posiłków? Nie żeby się oszukiwać i poprawiać swoje samopoczucie tylko, żeby sprawdzić skąd ten tłuszczyk się bierze :tak: A od jutra jeśli macie ochotę to możemy wspólnie się wspierać w zrzucaniu tych niepotrzebnych kg. Co Wy na to? Tylko musiałybyście być przede wszystkim sumienne pisać (chyba, że macie dobrą pamięć) co jadłyście i o której. Razem jest o wiele łatwiej. A wieczorkiem będziemy pić ale....wodę niegazowaną (jeśli ktoś nie lubi to można dodać sok z pomarańczy lub cytryny). I dodam jeszcze, że nie musimy się tak zażynać, bo jak przyjdzie weekend to będziemy mogły np zjeść dobry deser albo iśc na grila ze znajomymi :tak: No i jak pomysł? Podoba się?
 
Ostatnia edycja:
Witam,


Nikola to ja chetnie sprobuje... a rzeczywiscie jak tak rozpisalas - ja policzylam jak to jest u mnie to wychodzi jak nic 6 posilkow:-:)szok::
- rano o 6.45 jem sniadanie (przewaznie 2 kanapki na ciemnym pieczywie),
- kolo 10 w pracy kawa i jakies owoce (np. jablko, truskawki, mandarynki, pomelo),
- kolo 14 obiad (tzn. jedno dania bo wiecej nie jestem w stanie zjesc),
- kolo 17 jak wroce do domu to tez cos przekasze (zalezy co mam w domu)
- kolo 19 jak mnie glod dopada to owoc albo kisiel, nieraz slonecznik, orzeszki brazylijskie (no chyba ze jestem na kawie u sasiadek to wtedy popcorn albo kawalek jakiegos ciastka) :szok:
Duzo tego wychodzi :szok:

A dzis jestem juz po sniadanku i teraz popijam kawusie a przed kompem lezy jabluszko i mandarynka na przekaske kolo 10 :-)
 
reklama
Eschenbach no widzisz kochana...nic nie pokłamałam :-D I powiem Ci, że jeśli prowadzisz taki tryb życia, z takim "systemem" jedzenia i jeszcze rowerek do tego dochodzi to do grubych osób ty pewnie nie należysz :-)
 
Do góry