Najeczko-dobre wiesci... mozesz rzeczywiscie przenosic,ale najwazniejsze,ze juz mala donoszona i moze "pchac" sie na swiat w kazdej chwili
:-) a co do imienia to wybraliscie najladniejsze na swiecie ;-)
tez mi sie bardzo podoba
Sensi-Kubusia juz widzialam :-)
Esch-przyjezdzaj na narty do mnie,bo nie widac konca sniegu... w srode i czwartek spadlo ponad 50 cm... nawet Kanadyjczycy nie pamietaja kiedy ostatni raz w tak krotkim czasie i o tej porze roku bylo tyle sniegu... mielismy dwie wielkie burze sniezne w przeciagu mniej niz tygodnia... i zapowiadaja dalsze opady sniegu....
Majeczko-zadzwon do poloznej,ona ci na pewno pomoze :-)
Kajdus- schudnac w pierwszym trymestrze jest jak najbardziej ok.... teraz masz dodatkowe "wolne" kilogramy bezkarnego tycia :-)
cala reszte 30-tek pozdrawiam...
u mnie nic nowego.... w srode siedzialam w domu,bo z powodu burzy znowu zamkneli szkoly w naszym okregu,chociaz moja popier-dolona ( ze tak brzydko napisze) szefowa otwrzyla szkole od 7 do 12-tej i zadzwonila do kilku nauczycielek,co wiedziala,ze moze je zaszantazowac zeby przyszly.... a jeszcze bardziej mnie zdziwila glupota rodzicow,ktorzy przyprowadzili dzieci do szkoly! milion temu kto w tym czasie zdazyl pociagiem lubsamochodem dojechac do Toronto,popracowac i przyjechac z powrotem w tak krotkim czasie... w tv trabili,ze jesli mozna to nalezy zostac w domu... burza sniena w nocy,w poludnie deszcz zamieniajacy ulice i chodniki w gololedz,a wieczorem kolejna burza sniezna..... niektorzy ludzie za grosz nie maja wyobrazni... ja powiedzialam Joe,ze nawet jesli szkola bedzie otrwarta to nie ma takiej sily,zeby mnie wyciagnela z domu.... i tylko czkalam na te idiotke zeby do mnie zadzwonila,ale ona wie,ze bym nie przyszla i jeszcze bym jej pare slow powiedziala... nawet w czwartek autobusy worzace dzieci do szkoly byly odwolane,bo ulice byly ciagle niepewne.... a musze dodac,ze moja szefowa mieszka w bardzo bogatej dzielnicy,gdzie ulice sa odsniezane natychmiast- maja swoje dodatkowe serwisy- a jej podjazd do domu jest podgrzewany,wiec ona majac wyrazne braki w logicznym rozumowaniu nie mogla sobie nawet wyobrazic jak sytuacja wyglada w normalnych dzielnicach..... moj Joe pojechal w srode do pracy pociagiem i do wczoraj byl w Toronto,spal u rodzicow,bo bez sensu bylo wracac pociagiem i jechac nastepnego dnia znowu... nawet powinien wczoraj jeszcze spac,bo dzis pracuje,ale ja nie chcialam juz sama spac.... troche samolubne,ale sie stesknilam i nie lubie byc tu sama w domu.... a w czwartek dorwala mnie po poludniu porzadna migrena i przeszla dopiero wczoraj wieczorem... musialam sie wczoraj zwolnic ze szkoly,bo tak zle sie czulam.... na szczescie mi juz przeszla i mam calkiem dobry humor,ale ten to chyba zasluga Joe i wczorajszego barabara
;-)
....
milej soboty!