reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

1 DZIECKO PO 30-STCE

witajcie:-)

ja tak migiem dzisiaj, bo zaraz idziemy na koncert T. LOVE (ostatnio to koncert za koncertem..:-D)

Vonko superowo, że wszystko u Ciebie w porządku, to teraz tylko brać się do roboty:happy2:
Leyna rozumiem Ciebie doskonale, bo i mi czasu brakuje przez tą robotę:baffled:
Sensi ale dzielny Twój Kubuś:-) a z tym macierzyńskim to rzeczywiście ino śmignął:szok: przecież przed chwilą rodziłaś Kubusia:szok::-)
Wagnies jak rozmowa:confused:
Antilko co z Tobą:confused: gdzie Ty??????????:-(
Monik:happy2:

A co do kiecek, to ja noszę:zawstydzona/y: jakoś polubiłam ostatnio:-p ale buty do tego na płaskim obcasie:-D ale i tak dżinsy kocham nad życie:-D

dobra Kobitki ja zmykam:-) buźka dla Wszystkich 30-stek:-)
 
reklama
Oluś ale Ci dobrze;-) ja już zapomniałam jak to się spędza wieczór poza domem:confused2: No, przepraszam-wczoraj od 19.15 do 20.30 byłam u dentysty:-D:-D

Wracając do sprawy spódnic-ja nie noszę; nosiłam pod koniec ciąży, bo to było lato, w portkach strasznie gorąco, a do tego był to początek żałoby po moim Tacie, a miałam akurat długą do ziemi , czarną ciążową spódnicę:-(właściwie w tej spódnicy przechodziłam prawie 2 miesiące:shocked2:.
Do mojej pracy w spódnicy niewygodnie (ale księgowa to mi się z elegancką kiecką kojarzy;-):-D), bo dużo czasu spędzam w samochodzie, w oborach i rzeźniach:-D.


Zapomniałam Wam napisać,że już 3 dni karmię Kubę wyłącznie butlą. I mam takie dziwne uczucie, że nareszcie jestem wolna: jeszcze nie miałam odwagi:confused: sięgnąć po nabiał, ale w niedzielę-tak sobie postanowiłam- będzie do mego brzucha płynęła rzeka mleka:tak::tak::tak:. Kuba je rzadziej- co 4 godziny( ostatnio od południa ciągnął cyca co 1,5 godz:szok:). I w nocy budzi się raz-ok. 1.30, a potem dopiero 5-6 rano:cool2:. Teraz już śpi: wykąpany, najedzony.Super:cool:
 
udało mi się wpaść, bo muszę zrobić przelewy do banku :-p

Leyna co to znaczy że musisz sie przygotowac do przejęcia księgowosci??? Czyzbys uprawiała ten sam co ja niewdzięczny zawód?

Vonko jeszcze go nie uprawiam ;-) ale tak, od stycznia będę księgową w mojej firmie. a przejmuję "bałagan" po biurze rachunkowym :baffled: stracham się nieziemsko, bo do tej pory miałam do czynienia tylko z księgą przychodów i rozchodów a tu jest pełna księgowość :-( ale co ma być to będzie ;-)
 
Sensi teraz kolejny rozdział w życiu Kubusia "mleczarnia" zakończony:-) Już niemal widzę jak to w niedzielę w mlecznej krainie będziesz się pławić :-D
Super że Kubuś na dużego mężczyznę rośnie. Mój chrześniak też zawsze wśród rówieśników był największy, i tak mu do dzisiaj pozostało :tak::-) Teraz chodzi już do szóstej klasy i ciągle największy jest :-D
Aleczku ale Ci dobrze z tymi koncertami :-) Sam też bym chętnie się wybrała na jakiś koncert lub imprezkę, ale ostatnio ciągle czasu brak:baffled:
Leyna pokonasz tą górę :tak:
Vonko :-)

Dobrej nocki dziewczynki :-)
 
dzien dobry :-)
u mnie nic nowego... wczoraj bylam u lekarza i moje badanie moczu z zeszlego tygodnia nie wykazalo niczego groznego i antybiotyk byl raczej bardzo z wyprzedzeniem,ale i tak ciesze sie,ze go bralam... wczorajsza probka moczu tez wykazala,ze mam dalej krew w nim,ale nie wiem nic konkretnie,bo dopiero wyslali do laboratorium i rodzinna do mnie zadzwoni jesli cos by zlego sie dzialo... na moje plamienie nic nie dostalam,ale bylo ono nikle,wiec moze to bylo "przypomnienie" kolejnej @,bo teraz powinna by sie pojawic... na razie moge jedynie sie obserwowac i czekac do 12 grudnia na usg i badanie krwi.... nie wiem jak ja je przezyje,na wszelki wypadek tym razem wymusze na Joe zeby ze mna poszedl... mam jednak nadzieje,ze zobacze pieknie bijace serduszko :-)
w pracy nie wytrzymalam i powiedzialam jednej mamie ( bardzo ja lubie i jej corka do mnie sie wprost klei - placze jak wychodze z pokoju) i mi pogratulowala i zapowiedziala,ze dostane mnostwo zbawek i ubranek po jej dzieciach....
Sensi-ten macierzynski w Polsce to powiedzialabym smieszny jest pod wzgledem dlugosci.... ale na przyklad w Stanach jest jeszcze krotszy : cale 6 tygodni! jesli sie nie myle.... a w ktoryms z krajow skandynawskich trwa dwa lata....
Vonko- to teraz nic tylko kolejne staranka :-)...
Najeczko-co u ciebie?
Leyna- dasz sobie rade :-)
Alek- kozystaj z "wolnosci" bo niedlygo sie skonczy :-)
Monik-ja tez mialam "schizy" z objawami przed @,ale teraz przed ciaza na tydzien przed testem cos czulam,ze chyba jednak.... to czekamy...
co do spodnic ja przed przyjazdem do Kanady nie wyobrazalam sbie w niczym innym chodzic jak w spodnicy... tutaj przez caly pobyt za to moge prawie z latwoscia policzyc ile razy mialam spodnice na sobie.... ale ostatnio zaczelam nosic do pracy i chyba sprawie sobie kilka ciazowych ( mam jedna),bo niedlugo w moje nie bede sie miescic.... apetyt mi dopisuje niemozliwie... na okraglo bym cos jadla....

jeszcze zapomnialam dodac,ze moja siostra tez podala mi ta stronke nasza-klasa.pl i odnalazlam juz kilkoro znajomych z podstawowki i sredniej... super,ze taka stronka istnieje...
 
Witajcie 30steczki!
Wczoraj po południu wypisali mnie ze szpitala. Dziękuję Wam za wszystkie kciuki i pozdrowienia! Tak sie ciesze, że jestem już w domu, nie było mnie tydzien, a wydaje sie jakby z miesiąc:)
Skurcze się wyciszyły, pessar na miejscu, więc mogę być spokojniejsza. Ale niestety jakaś bakteria mi wyszła w posiewie i jeszcze przez 5 dni mam brać antybiotyk doustnie. Biorę też nospę, magnez i żelazo, bo wyszła mi anemia.
Trochę przeszłam w tym szpitalu, pierwszy dzień i noc na korytarzu, bo nie było miejsc i to przy sali operacyjnej, gdzie robili cesarki, jedna o 4 w nocy, w ogóle nie spałam. I przedostatnia noc była bardzo cieżka. Sala przy intensywnej terapii noworodków i wszystko było słychac jak położna biegnie z noworodkiem z położnictwa, który przestał oddychać, jak biegnie lekarz, jak go ratują, jak matka płacze. Ja już sie cały dzień się dobrze czułam, a wtedy tak się zdenerwowałam, że dostałam silnych skurczów, aż połozną dziewczyny wezwały i dostałam lek. Poprosiłam też o posłuchanie serduszka, bo kilka godzin nie czułam ruchów, ale wszysko było dobrze. No, ale do domu jeszcze puścić mnie nie chcieli. Musze stwierdzić, że szpital kiepsko na psychikę wpływa.
Cieszę się, że jestem z Wami, ciekawa byłam co u Was. Teraz będę nadrabiać. Na razie więc tylko o sobie, bo muszę poczytać. Uściski dla Wszystkich 30steczek. I mocno kciuki zaciskam za niedługo testujące!
Ewuś do Ciebie tylko, bo przeczytałam ostatniego posta. Dlaczego tak długo musisz na usg czekać, wydawało mi sie, że miało być troche wcześniej? Ale musi byc dobrze!!!
 
witaj Najeczko:-)
jak dobrze, że już jesteś:happy2: w domku na pewno dojdziesz szybko do siebie:tak:

witajcie 30-stki:-) ja właśnie wstałam:szok: ale czuje się nareszcie dobrze:-) jedynie obowiązki domowe wzywają (pranie, sprzątanie, gotowanie..:baffled:) zajrzę wieczorkiem:-)

buźka:-)
 
i ja sie witam:) jak tam po imprezach andrzejkowych?
wybaczcie, ze tak z doskoku, ale mam bardzo duzo zajec w pracy. grudzien bedzie straszny pod tym wzgledem. Robie 3 szkolenia, do tego raporty i inne bzdety, musze naprawde sie sprezyc z tym wszystkim, zeby wyrobic sie do swiat.
Najeczko, jak dobrze, ze w domku jestes:) masz racje, takie warunki szpitalne nie dobrze wpływają na psychikę. ważne, że z malutka wszystko dobrze. odpoczywaj teraz i niczym sie nie martw.
vonko, bardzo sie ciesze, ze staranka przed wami:) a blizna na pewno zostanie maluteńka;0) sciskam mocno!
alek, tez bylas zabiegana ostatnio? a wiesz, ja w srode bylam w warszawie... myslalam nawet zeby do ciebie zadzwonic, ale nie wiem kiedy bysmy sie spotkaly, pewnie dopiero po twojej pracy... a wtedy bylabym bardzo pozno w domu... moze nastepnym razem.
Antilko, gdzie nam ucieklas?
ewus, Leyna, sensi, wagnies, Car, monik, anus - usciski przesylam ogromne:)
chyba wam nie pisalam, ze moj maz byl u innego urologa, ktory bezwzglednie kieruje go na operacje usuniecia tych zylakow (termin najblizszy poniedzialek). okazalo sie to we wtorek, ostatnie dni byly strasznie nerwowe, do tego okazalo sie ma tez cos z sercem (stan jakby po ostrej grypie, a wyniki jak pięćdziesięciolatka). chyba jednak sie nie zdecydujemy jeszcze na ta operacje, choc raczej trzeba bedzie ja jednak zrobic w najblizszej przyszlosci, ale przyznam, ze obydwoje sie boimy...
u mnie kilka dni do testu, ale cos czuje, ze sie nie udalo. w nastepnym cyklu moze sprobujemy inseminacji, a potem moze ta operacja...
pozdrawiam cieplo zyczac udanej soboty!
 
reklama
Witajcie grudniowo!
Coś malutko piszecie:confused:. Wczoraj to może sie andrzejkowałyście? Ja dziwnie się czułam po tym szpitalu, zmęczona, ale już lepiej. :biggrin2: Brzuszek mi wyskoczył jakoś ostatnio:) i czekam na święta:)))
Aluś widzę, że Wy koncertowi z mężem jesteście:), dobrze, że się dziś wyspałaś:biggrin2:, a jak tam prace domowe?
Monik Kajduś Mikołaj niedługo!:tak:
Sensi to jutro Twoje mleczne szleństwo!:)))
Vonko cieszę się, ze dobre wieści po laparo!:biggrin2:
Antilko co u Ciebie?!
Carioca :biggrin2: jak tam Staś?
Ewo Leyno Wagnies Anusieńko uściski!
 
Do góry