Witajcie kochaniutkie.
Wczoraj nie zdążyłam zajrzeć. W przerwie, kiedy Tysia śpi naprawialam blog Siostry, a wieczorem tatuś zapuscił filmik i już nie było potem szans... Juz nie mam kompika tylko dla siebie... ale i tak wolę, kiedy T. jest w domku.. :-)
Ewciu- strasznie mi przykro... ściskam Cię mocno... ale widzę, ze w tym wszystkim dzielna i mądra z Ciebie dziewczyna...
Wagnies- baw się dobrze i zapomnij na kilka dni o babie, a jak wrócisz, to zrób maly rewanż, może jak zobaczy jak to "miło" to sie czegoś nauczy.... choć osobiście uważam, że raczej należy zło dobrem pokonywać...
Najeczko- jasne, że proszę foteczki... A moze podesłać Ci jakieś ciuszki? Jakich jesteś gabarytów? Mnie zostały sukienka jeansowa i 3 pary spodni (1 jeans, 1 czarne materiałowe i 1 krótkie ogrodniczki jeans)... ja jestem raczej duża dziewczynka...
Swoją drogą... ciekawe czemu wcześniej o tym nie pomyslałam, przecież już były i są tu ciężaróweczki..???? Jakieś zaćmienie chyba naszło...
Kajduś- ja tak czytam o tym clo i hsg... i nic nie rozumiem... wiesz... ja nie przechodziłam niczego takiego, to i nawet sie nie interesowałam co to jest i co ma spowodować... Jak znajdziesz chwilę i cierpliwość to wytłumacz co to... proszę...
A piewczko... wczoraj mężuś kupił karmi kawowe.... Mniaaaammmm!!!!
U nas w nocy też była burza, błyskało sie okropnie, ale nawet nie grzmiało tak straszliwie przy tym... a dzisiaj od rana słoneczko było, a teraz coś sie chmurzy... i co będzie dalej?? Mam nadzieje,ze nie najgorzej, bo T. pojechał rowerkiem do pracy i mu przyleje, a ma jeszcze do pojeżdżenia potem trochę...
No i jeszcze Wam zdradzę, że obmyślamy jeszcze mały wypadzik z Łodzi, bo mężuś ma jeszcze 2 tygodnie urlopu od poniedziałku (przez te jego różne warsztaty nie miał takiego prawdziwego urlopu), ale nic nie jest wykrystalizowane do końca.Mamy plany, by wyskoczyć do cioci do Łasku, to bliziutko Łodzi, ale zawsze zmiana klimatu... no i małe miasteczka mają swój urok.. Ale to dopiero po 1.09....
No to chyba już wszystko.. Pozdrawiam Was wszystkie cieplutko...
Wczoraj nie zdążyłam zajrzeć. W przerwie, kiedy Tysia śpi naprawialam blog Siostry, a wieczorem tatuś zapuscił filmik i już nie było potem szans... Juz nie mam kompika tylko dla siebie... ale i tak wolę, kiedy T. jest w domku.. :-)
Ewciu- strasznie mi przykro... ściskam Cię mocno... ale widzę, ze w tym wszystkim dzielna i mądra z Ciebie dziewczyna...
Wagnies- baw się dobrze i zapomnij na kilka dni o babie, a jak wrócisz, to zrób maly rewanż, może jak zobaczy jak to "miło" to sie czegoś nauczy.... choć osobiście uważam, że raczej należy zło dobrem pokonywać...
Najeczko- jasne, że proszę foteczki... A moze podesłać Ci jakieś ciuszki? Jakich jesteś gabarytów? Mnie zostały sukienka jeansowa i 3 pary spodni (1 jeans, 1 czarne materiałowe i 1 krótkie ogrodniczki jeans)... ja jestem raczej duża dziewczynka...
Swoją drogą... ciekawe czemu wcześniej o tym nie pomyslałam, przecież już były i są tu ciężaróweczki..???? Jakieś zaćmienie chyba naszło...
Kajduś- ja tak czytam o tym clo i hsg... i nic nie rozumiem... wiesz... ja nie przechodziłam niczego takiego, to i nawet sie nie interesowałam co to jest i co ma spowodować... Jak znajdziesz chwilę i cierpliwość to wytłumacz co to... proszę...
A piewczko... wczoraj mężuś kupił karmi kawowe.... Mniaaaammmm!!!!
U nas w nocy też była burza, błyskało sie okropnie, ale nawet nie grzmiało tak straszliwie przy tym... a dzisiaj od rana słoneczko było, a teraz coś sie chmurzy... i co będzie dalej?? Mam nadzieje,ze nie najgorzej, bo T. pojechał rowerkiem do pracy i mu przyleje, a ma jeszcze do pojeżdżenia potem trochę...
No i jeszcze Wam zdradzę, że obmyślamy jeszcze mały wypadzik z Łodzi, bo mężuś ma jeszcze 2 tygodnie urlopu od poniedziałku (przez te jego różne warsztaty nie miał takiego prawdziwego urlopu), ale nic nie jest wykrystalizowane do końca.Mamy plany, by wyskoczyć do cioci do Łasku, to bliziutko Łodzi, ale zawsze zmiana klimatu... no i małe miasteczka mają swój urok.. Ale to dopiero po 1.09....
No to chyba już wszystko.. Pozdrawiam Was wszystkie cieplutko...