Witam Was Drogie 30-tki:-)
Dwa dni nie wpadałam, a tu tyle się działo, że nijak nie można za Wami nadążyć:-) Ale niestety weekend dopadła mnie taka chandra, że beczałam z małymi przerwami na spacer z psem, bo wstyd było się w takim stanie ludziom pokazać.
Teraz oczywiście się z tego śmieję i wysnułam teorię, że skoro nie miałam i nie miewam innych dolegliwości ciążowych (gdyby nie usg nie wierzyłabym, że w ogóle jestem w ciąży) to teraz za karę i za Te co cierpiały te poranne mdłości, zmęczenie i co tam jeszcze ja mam też troszkę pocierpieć a co;-), choćby wzruszając się przy oglądaniu Wiadomości
.A że w dodatku pędzona jestem póki co na sztucznych hormonach (duphaston i luteina) to te łzawe dolegliwości są zdwojone
mimo zmniejszania dawki:-)
Antilko dobrze, że znowu jesteś z nami i szybko wracaj do zdrówka. Bardzo dobrze, że szybko się wypisałaś, a serduszko boli, le nie ma na to dobrej rady....czas i dobre słowo leczy je najlepiej.
Ewa- nigdy do końca nie wiadomo czy za wcześnie, czy za późno, ja tam trzymam kciuki i mam nadzieję, że to jednak nie objaw@ tylko zgoła zupełnie czego innego:-) Po moich objawach i testowaniu bardzo wcześnie wiem, że wszystko jest możliwe
A po dole mam nadzieje, że nie ma już śladu
. Sama wiem po sobie jak czasem jest ciężko gdy tej najbliższej nam osoby nie ma fizycznie, bądź choćby myślami. Mój mąż pływa więc nie ma go po 3 miesiące. I teraz to naprawdę dla mnie luksus, bo wcześniej zaraz po ślubie bywało, że kontrakty miał na 5-6miesięcy a w domu , a wierzcie mi wizja i świadomość, że Twój ukochany wyjeżdża na pół roku to nic miłego. No niestety w związku z tym, że w końcu powiększy się nam rodzinka tym razem musi zostać dłużej, żeby potem być z nami w domku dłużej. I nie ma żadnej różnicy wbrew krążącym opiniom między tym pierwszym wyjazdem, a nastym czy dziestym. Każdy boli tak samo, a może nawet bardziej, a tęskni się ogromnie. Więc uszy do góry:-) Cieszcie się tym co macie, ja póki co jeszcze nie mam więc czekam cierpliwie
Carioca- o dr Fiutowskim tylko słyszałam i to raczej właśnie jako o prowadzącym ciąże i większość z tych opinii była bardzo dobra i jesteś na pewno pod bardzo dobrą opieką. Tylko proszę rozjaśnij mi czy on pracuje w Wojewódzkim ? No ale przede wszystkim cieszę się, że z dzidziolkiem i z Tobą wszystko w porządku i życzę aby te plamienia i krwawienia szybko ustały. Mnie zbadano na pierwszej wizycie pod kontem nadżerki więc pod tym względem jestem spokojna, za to pod względem hormonów już nie tak bardzo niestety
A chodzę obecnie i już na pewno zostanę do dr Beaty Brzóski. Nie mam pojęcia w jakim szpitalu pracuje choć obiło mi się o uszy, że na Klinicznej, a jeżdżę na wizyty do Invicty, ale jest też patologiem ciąży więc ma doświadczenie w różnych sytuacjach i to mnie uspokaja
Tam się leczyłam i mam jakoś do tamtejszych lekarzy zaufanie (oczywiście nie do wszystkich), poza tym nie pochodzę w Gdyni i nawet nie za bardzo miałam kogo zapytać o dobrego fachowca bliżej.