reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

1 DZIECKO PO 30-STCE

Witam wiosennie wszystkie 30tki:-)
Najka dzięki:-) Jakoś się trzymam, choć z dzielnością nie ma to wiele wspólnego, niestety bardziej konieczność
Kajunia do Doerionga zdecydowanie łatwiej niż np. do invicty:tak: Ja dzwoniłam jakoś pod koniec tygodnia i już na następny dzień mnie umówiono (do dr Brzóski w invikcie czekałam ponad 3 tyg.). Z tego co pamiętam byłam w sobotę więc i tego dnia przyjmuje na pewno. Swoją drogą bardzo sympatyczny i wesoły facet:-) Ale coś obiło mi się o uszy, że chodziłaś wcześniej do dr Rogozy, a to świetny fachowiec. Moja znajoma dzięki niemu ma śliczną córunię, choć urodziła dopiero pod 40-tke. Ale leczyła się u niego bardzo krótko, chyba nie cały rok. No i był też przy porodzie, ona miała niestety planowaną cesarkę, bo mała za nic nie chciała się dobrze ułożyć. Ale o Doeringu też słyszałam wiele dobrego, tylko niestety dość słono sobie liczy. Za wizytę potwierdzającą ciążę jeszcze bez zakładania karty zapłaciłam 110 zł. Z kartą chyba 120-130 o ile dobrze pamiętam. Fakt, że miałam też wtedy usg, ale w invikcie mam za to dwie wizyty razem z usg w tej cenie.
Carioca na szczęście po weekendowej "zapaści" nie ma śladu:tak: I te sztuczne hormony chyba jednak bardziej łagodzą dolegliwości przesilenia zimowego niż potęgują;-) Za to zgaga nie daje mi zasnąć wieczorami i w ogóle jakoś nie mam apetytu. Nawet moje ulubione truskawki wczoraj wywaliłam do kosza. A z tą samotnością to fakt, nie mam tutaj za wielu znajomych a rodzeństwo w ogóle porozrzucane po świecie. Siostra mieszka w Budapeszcie więc rozmawiamy tylko na skype, i jak na złość w weekend miały awarię łącza:wściekła/y: Dobrze , że mój M dzwoni codziennie:-) więc daję sobie radę:tak:
Ale w końcu mamy tak piękną pogodę, że nie można nic innego jak tylko się cieszyć. Dzisiaj rano jak wyszłam z psem tak mi zapachniało wiosną, że od razu poszłam z nim do lasu na dłuższy spacer. chyba pochowam już zimowe bambetle na dno szafy i zacznę witać wiosnę:-)
A ja wczoraj zapomniałam dopisać, a właściwie to pogratulować też zbliżającego się Wielkiego dnia ślubu:-) Mam nadzieję i życzę aby był wyjątkowy i nie zapomniany:tak:A nam już 8 rocznica w tym roku stuknie:szok:
Ewa ja zawsze chętnie słucham:-) i ma nadzieję, że faktycznie się lepiej czujesz. Tylko czy to aby nie objawy jakiś poważnych zmian hormonalnych:confused::-) Trzymam kciuki, aby tak właśnie było:tak: A te wyjazdy rekompencuje sobie po przyjeździe męża do domu. Całe 3 miesiące mam go dla siebie 24h/dobę, co czasem bywa irytujące;-) A teraz dodatkowo weźmie urlop przynajmniej do końca roku więc szykuje nam się ponad pół roku razem z czego ogromnie się cieszę.
Achskleroza... Carioca super, że widać już brzuszek:-) U mnie niestety nic poza fałdami tłuszczu, ale mam nadzieję, że już niedługo coś wyskoczy;-)

Wszystkie 30teczki przesyłam Wam to piękne wiosenne słonko:-D:cool2::cool2:
 
reklama
Kurczęchyba do tej luteinki powinnam dorzucić porządną porcję lecytyny, bo coś z pamięcią mam kłopoty:zawstydzona/y:
Carioca my chyba mamy ten sam termin:confused: Na razie mam na 7.09, plus ewentualnie 3 dni w/g mojej ginki.
 
Kajunia do Doerionga zdecydowanie łatwiej niż np. do invicty:tak: Ja dzwoniłam jakoś pod koniec tygodnia i już na następny dzień mnie umówiono (do dr Brzóski w invikcie czekałam ponad 3 tyg.). Z tego co pamiętam byłam w sobotę więc i tego dnia przyjmuje na pewno. Swoją drogą bardzo sympatyczny i wesoły facet:-) Ale coś obiło mi się o uszy, że chodziłaś wcześniej do dr Rogozy, a to świetny fachowiec. Moja znajoma dzięki niemu ma śliczną córunię, choć urodziła dopiero pod 40-tke. Ale leczyła się u niego bardzo krótko, chyba nie cały rok. No i był też przy porodzie, ona miała niestety planowaną cesarkę, bo mała za nic nie chciała się dobrze ułożyć. Ale o Doeringu też słyszałam wiele dobrego, tylko niestety dość słono sobie liczy. Za wizytę potwierdzającą ciążę jeszcze bez zakładania karty zapłaciłam 110 zł. Z kartą chyba 120-130 o ile dobrze pamiętam. Fakt, że miałam też wtedy usg, ale w invikcie mam za to dwie wizyty razem z usg w tej cenie.

maraniko - dzięki :-) jeżeli chodzi o dr Rogozę to już nigdy do niego nie pojadę:no: :wściekła/y: :no: wstrętny typ, zdzierca kasy a w dodatku zaraził mnie rzęsiskiem w swoim gabinecie :wściekła/y: chodziałam do niego tylko 3 miesiące :-( teraz byłam na pierwszej wizycie u dr Płoszyńskiego (i miałam już skierowanie do poradnii leczenia niepłodnosci) na Klinicznej ale kilka dni później okazało się że jestem w ciąży :-)
 
Kajunia szczerze mówiąc też miałam trafić do Rogozy po namowach znajomej, ale pozostałam przy invikcie i jak widać miałam nosa:tak: Super, że nie musiałaś korzystać z kliniki:-) Jak widać na wszystko przychodzi swój czas:tak: Gratulki:happy::happy::happy:
 
Witajcie dziewczynki! :-)Cieszę się, że większości poprawiły się humorki. Tutaj dziś też było pięknie i podziwiałam śpiew ptaków w drodze do pracy. Z pracy wracałam juz nieco padnięta i nawet połozyłam się na trochę.
A prolaktyna niestety podwyższona: 33,1 ng/ml. A drugi wynik 245 ng/ml.
Vonko a jak u Ciebie?
Pozdrowionka dla Wszystkich!
 
maraniko - dziękuj Bogu, że nie trafiłaś do dr Rogozy :wściekła/y: ja zastanawiałam się (przed wyborem dr Płoszyńskiego) w invicie nad dr Śliwickim czy Śliwińskim :-p a mężuś robił badania tylko w invicie :tak:
 
Najka to chyba jakieś dobre fluidki. Prolaktyną się nie przejmuj, ja miałam w porównaniu do Twoich wyników 3300 i 24500 i jak widać udało się to szybko uregulować. Niestety ten wynik był wynikiem leków jakie przepisał mi lekarz konował i w zasadzie zamiast pomóc to przez ponad rok jak stwierdził mój kolejny gin miałam zafundowaną super antykoncepcyję:wściekła/y: Aż był zdziwiony, że nie mam żadnych upławów z piersi przy takim stanie:eek: Tylko teraz mam potworną amnezję...bo nie pamiętam jaki lek brałam na uregulowanie prl. Ale nie był to na pewno bromergon tylko jego zamiennik i brałam 1/4 tabletki na tydzień i już po miesiącu była duża poprawa.
Kajunia ja właśnie chodziłam do Śliwińskiego:tak: Bardzo fajny i konkretny facet, tylko niestety musiałam go czasem ciągnąć za język jak chciałam się więcej dowiedzieć. Ale on tylko jest w oddziale leczenia niepłodności, ciążami zajmują się już inni.
 
maraniko - mi chodziło o jakiegoś speca od leczenia niepłodności :cool2: staraliśmy się o dzidzię 19 miesięcy i w cyklu, który całkowicie odpuściliśmy, spisaliśmy na straty stał się CUD :-) dlatego też dr Płoszyński wypisał mi już skierowanie do poradnii leczenia niepłodności :-p a już w tych dniach dochodziło do zapłodnienia :-)

Najko - to wcale nie jest tragiczna prolaktyna :-) lekarz przepisał Ci już bromergon :confused: mi pomógł bardzo szybko :tak: Tobie też pomoże :-)
 
Witam wieczorkiem :-)
Ten brzuszek to chyba tylko ja widzę, ale naprawdę czuję, że mi się powiększył, no i niestety wrzuciłam 2 kg :eek: A że przed ciążą przytyłam o jeden rozmiar, to NIE MAM SIĘ W CO UBRAĆ! Też mam zamiar zrobić sobie porządek w szafie, bo cała zawalona, a do użytku 5% ciuchów.
Dzisiaj byłam bardzo aktywna - spacerek, sprzatanie, angielski - i tak mnie łupie kość ogonowa, że omatkokochana! Od czego to się bierze?

Maraniko - jutro chyba obskoczę matarnię i okolice to zdam Ci relacje ja wyglądają z ciuszkami ciążowymi :-)
A skąd pochodzisz?
Ja mam termin wg OM na 17 września, wg pierwszego usg na 14 września, a wg tego ostatniego - piątkowego - na 8 września. Jestem pewna, ze maluch nie zastosuje się do zadnego z nich :-)
To dobrze, że smuteczki już nie wracają, ale faktem jest że nas zbiorowo dopadły, prawda?

Kajunia - podjęcie leczenia w klinice bezpodłości to widzę niezły patent na zaciążenie :-) Ty, Elżbietka, mam nadzieję, że vonka tez nie zdazy sie przebadac.

Najeczko - ja sie nie znam na prolaktynie, ale sluchaj sie starych weteranek - ja mowia, ze nie jest zla, to znaczy, ze zla nie jest :-)

Alek - napisz trochę o czym pisza w tym artykule, prosze.

Wagnes - no to by Ci ta delegacja szybciutenko zleciala i wracaj do domku szczesliwie!

Antilka - co u Ciebie sloneczko?
 
reklama
witajcie wieczorkiem:-)
Najeczko z tego co piszesz prolaktyna nie jest tragiczna, spokojnie zbijesz ją bromkiem- kiedy masz wizytę u gina? ja co prawda miałam 25 ng/ml, ale za to z obciążeniem ponad 500 ng/ml, ale mam nadzieję że teraz trochę spadła:-)
Carioca trafiłam na ten artykuł zupełnie przypadkiem, dziewczyny w pracy miały Twój Styl, który ja czytam tak od przypadku do przypadku i dziś przeglądając go trafiłam właśnie na ten artykuł, w którym pisali o 4, 5 parach, które miały problemy z ciążą- z zajściem, utrzymaniem itp. część tych osób zdecydowała się na adopcję, część szczęśliwie została rodzicami po wielu próbach, poronieniach, itp. jedna para 2 razy zdecydowała się na in vitro i obie próby zakończyły się sukcesem:-) oczywiście podczas czytania miałam łzy w oczach i potem musiałam biec do kibelka, bo się prawie popłakałam..:zawstydzona/y: ale znowu pojawiła się ta iskierka wiary..
Wagnies w W-wie jest prześliczna wiosenna pogoda:-)
Antilko jak się czujesz? buziaczki:-)
Vonko a jak tam Twoje wyniki?
Kajduś a Ty jak się czujesz?? uściski dla Ciebie:-)

a ja jutro do gina..niestety nie zawsze samo zapisanie się do kliniki leczenia niepłodności kończy się ciążą..ja walczę dalej..:-(
 
Do góry