reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

1 DZIECKO PO 30-STCE

Jak mnie wkurzają teksty tego typu - że późne macierzyństwo to egoizm. A jak się ktoś decyduje na dziecko - bo fajne małe, słodkie i urocze a póżniej nie ma mu nic do zaoferowania oprócz własnej piersi to jak to nazwać.

Zanim zaszłam w ciąże ciągle słyszałam kąśliwe uwagi na temat tego że zwlekamy z decyzją o dziecku.
Co ciekawa mówili to ludzie którzy mieszkali 2 domy obok swoich rodziców (którzy zapewniali im pracę - czyli otworzyli im małe działalności gospodarcze i pomagali zarówno w wychowaniu dzieci jak i finansowo). No my taaaaakich warunków nie mamy ale cieszymy się z tego co mamy bo mamy to tylko dzięki naszej pracy.
 
reklama
Vonko - zły czas mi chodzi po głowie ten wasz przypadek. Nie zastanawiałaś się nad wypróbowaniem jakiś metod które mogły pomóc np inseminacji? Nie wiem na ile to skuteczne i czy ma uzasadnienie w Waszym przypadku ale patrzyłam na ceny i to ok 500 zł więc jeszcze nie majątek na który trzeba zbierać pół życia.
Pozdrawiam i trzymam za Wasze teściki.

Acha i wysyłam NIEWIDZIALNE FLUIDKI bo chwilowo nie mam worda.
 
Jaki egoizm?????Na macierzyństwo nigdy nie jest za późno za wcześnie natomiast często bywa. Może niech te panie mądralińskie ,które wygłaszają takie quazi naukowe teorie wcześniej ocenią swoje życie:wściekła/y:
Vonko pytałam doktora o seminogram powiedział, żeby zrobić badania hormonalne i koniecznie usg jąder.Nie zalecał natomiast podawania leków hormonalnych.
Kuchnia jeszcze nie dzisiaj, bo pan od mebelków ma jakieś problemy z frontami i montaż będzie we czwartek( chyba:confused: )
 
Hej! Ja już w domu.

Antila pochwal się jak już będziesz miała kuchnie zrobioną. Zestawienie, o którym pisałaś brzmi ciekawie.
Jasne,że się pochwalę, ale sama boję się efektu:baffled:Mama Maćka powiedziała, ze mamy obrzydliwe kafelki, co znaczy że nie sa takie złe:-D :-D :-D
 
ja tez niecierpie takich komentarzy o poznym macierzynstwie.... rodzina mojego taty byla bardzo zlosliwa do mojej mamy; pobrali sie jak mama skonczyla 18 lat i przez 5 nie mieli dzieci ( mama musiala poddac sie leczeniu) no i siostry mojego ojca byly wrecz wredne w stosunku do mamy,ale tata ja potrzymywal na duchu i w koncu doczekali sie dwoch corek....:tak:
mnie kuzyn ( syn jednej z siostr) powiedzial,ze jestem stara panna jak mialam 20 lat i zaczynalam drugi kierunek studiow... teraz to nikt sie nie odwaza mi wprost powiedziec,ze juz dawno bylby czas,zebym miala dzieci.... jakbym mogla to moje dziecko by juz bylo w szkole,ale ja od zawsze bylam rozsadna i mysle,ze dziecku potrzebne jest ciut wiecej niz tylko jego splodzenie; i nie mialam ochoty go plodzic z pierwszym napotkanym facetem tylko z kims kto tego pragnie tak jak ja....a ze go znalazlam dopiero w wieku 29 lat.... mialam czas na wyszalenie sie, podtoze i spelnianie marzen,teraz jestem przed nastepnym etapem poldzenia i wychowywania dzieci ...
teraz cos do smiechu, nie pamietam gdzie o tym czytalam ale dziewczyna pisala,ze tez na okraglo przy okazji wesel w rodzinie ciotki do niej podchdzily,szturchajac ja mowily:" ty bedziesz nastepna..." ona tego niecierpiala i wziela sie na sposob: podczas pogrzebu zaczela podchodzic do kochanych cioteczek i szturchajac je szeptala: " bedziesz nastepna...." od tego czasu juz zadnej nie przyszlo do glowy jej dogadywac....
troche na inny temat,ale cos w tym jest... najlepiej jak kazdy sam sobie bedzie przyszlosc organizowal....
 
Jak mnie wkurzają teksty tego typu - że późne macierzyństwo to egoizm. A jak się ktoś decyduje na dziecko - bo fajne małe, słodkie i urocze a póżniej nie ma mu nic do zaoferowania oprócz własnej piersi to jak to nazwac.
bardzo madre slowa-nie o to chodzi,zeby sie rozmnazac jak kroliki,ale zeby dzieci mialy godziwe warunki do egzystencji.ja tu kiedys w tym watku pisalam,jako starajaca sie po trzydziestce,tyle,ze z zajsciem w ciaze wiekszych problemow nie mialam (4 stycznia wreszcie leniuch kopac zaczal :tak: ) ale mialam problem ze znalezieniem odpowiedniego kamdydata na ojca dziecka,a z byle kim i byle gdzie nie mialm zamiaru.nie jestem mlodka,w tym roku skoncze w lipcu 33 lata,ale przynajmniej wiem,ze moje dziecko bedzie mialo kochajacych sie i odpowiedzialnych rodzicow,a nie jakichs z przypadku i po rozwodzie.dlatego Vonka-poplacz czasem w poduszke dla zdrowia psychicznego wlasnego (bo czasem trzeba obie odreagowac i jestem jak najbardziej za,ale bez publiki,tylko indywidualnie),a jak ktos pieprzy farmazony,to go olej!mialam kiedys w pracy kolezanke,typowa blondi z kawalow,czyli slodka idiotke.zgryzla sie kiedys ze mna.zalazla mi za skore-klotnia byla na zupelnie inny temat,a ta suka powiedziala mi na koncu,ze "jak tak sie bedziesz zachowywac,to nigdy sobie faceta nie znajdziesz!" i ugodzila mnie w najbardziej wrazliwy punkt,ale tym razem nie pozostalam dluzna i odpalilam jej: "moze i nie znajde,ale przynajmniej nie wpadne!" i z podniesionym czolem opuscilam pomieszczenie,a ja zatkalo i stala jak ta zona Lota zamieniona w slup soli.bo na hamow trzeba sie uodpornic.pomysl sobie tak-moze i masz problem z zajsciem w ciaze,denerwuje Cie to,bo tak bys juz chciala.a co ma tamta,co sie czepia?moze wpadla z niewlasciwym facetem i juz dawno jest po rozwodzie i ma zrypane zycie?a moze maz ja zdradza?zaloze sie,ze cos w niej znajdziesz felernego,jak pomyslisz,a nawet to,ze Ty masz prace,ktora lubisz i jestes niezalezna,a ona nie ma pracy,jest na utrzymaniu chlopa i jak on ja kantem pusci,to lalunia na lodzie zostanie!
pozdrawiam serdecznie wszystkie po trzydziestce-tp najlepszy okres na macierzynstwo :tak:
 
Moze ja jestem nienormalna - ale jakie to późne macierzyństwo?
Ja zresztą też dopiero teraz poznałam odpowiedniego kandydata na ojca moich dzieci. Poza tym - jeszcze nigdy nie usłyszałam, ani od mnikogo z rodziny, ani znajomych, ani od lekarza, że robi się późnawo.

Miałam dzisiaj leciutkie plamienie :sick: - ciemnokremowe, to chyba śluz. Wzielam duphaston, bede brala teraz tabletke i rano i wieczorem. Moja ginka przyjmuje dopiero we wtorek. Umówiłam się na wizytę na czwartek, ale postaram sie wcisnąć na ten wtorek. A i chyba pojde w poniedzialek i wtorek na urlop. Tak na wszelki wypadek.
 
Witajcie w niedzielę! Chyba wszyscy śpią jeszcze...:-)

Carioca bardzo dobrze! (duphaston, wizyta u ginki, urlop) Dbaj o siebie! :tak:

Ja dziś też chcę sobie pobyć na zwolnionych obrotach, niedziela w końcu. A poza tym tak bardzo szaro i mokro, że mam ochote na książkę i kocyk. Troszkę do pracy będę musiała się przygotować, ale mam nadzieję, że szybko mi pójdzie.
Dobrj niedzieli!:happy:
 
Zrobiłam sobie nowy suwaczek :-)

DZIEWCZYNY JESTEM W DRUGIM MIESIĄCU CIĄŻY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Zrobiłam rano znowu test ciążowy, wciąż druga krecha bladziuchna :eek:
Jutro idę na betę. Zrobię przy okazji już te pozostałe badania i grupę krwi, bo nie znam. Biorę ze sobą mojego chłopa i on też grupę krwi zbada.
 
reklama
Vonko - zły czas mi chodzi po głowie ten wasz przypadek. Nie zastanawiałaś się nad wypróbowaniem jakiś metod które mogły pomóc np inseminacji? Nie wiem na ile to skuteczne i czy ma uzasadnienie w Waszym przypadku ale patrzyłam na ceny i to ok 500 zł więc jeszcze nie majątek na który trzeba zbierać pół życia.
Pozdrawiam i trzymam za Wasze teściki.

Acha i wysyłam NIEWIDZIALNE FLUIDKI bo chwilowo nie mam worda.

Lastrado dziękuję Ci. Ja tak naprawdę staram się nie przejmować głupimi tekstami. Tylko czasem jak mam doła to mnie bardziej dotyka. Na szcześie mam wspaniałego męża u boku i mam WAS tu na BB. Masz rację we wszystkim co napisałas.
Co do metod wspomagających to owszem myślałam, ale nam od razu zaproponowali in vitro i do tego zastanawiali się czy przypadkiem nie powinniśmy skorzystac z banku nasienia. Postanowiliśmy spróbowac jeszcze sami (może to naiwne ale chyba liczyliśmy na cos z gatunku "cudów") . Wiesz jakoś trudno mi się przełamać i zdecydować na ten bank:-( Do tego jeszcze mój mąż który ciągle wierzy że nam sie uda. Ja nie chcę mu tej nadziei odbierac, może ma rację???
My tez odnaleźliśmy siebie mając po 32 lata. Potem było dużo pracy...trzeba było postarac sie o mieszkanie, urządzic je. Tez nam nikt w niczym nie pomagał. O dziecku marzymy od początku bycia razem. Teraz żałujemy że ślubu nie wzielismy od razu, bo nie możemy starac sie o adopcję. Podobno jeden z warunków mówi że trezba byc małzenstwem min. 5 lat.
Co do inseminacji to też w grę by wchodziła raczej ta z użyciem nasienia z banku.................... Ech, nie wiem jak to będzie dalej, ale wciąż sie nie poddajemy.


Antila,Najka, Betka, Ewa, Carioca dziękuję :-)
 
Do góry