kok.o
Fanka BB :)
eloo babolki:-)
dzisiaj odebrałam codzienny raport z odprowadzenia dziecia do żłoba no i dzis było nietypowo: Młoda wczepiła sie w eMa jak miś koala i za nic nie chciała pójść do żłobianki. Rozryczała sie, jak eM wychodził to jeszcze płakała:-(
ooojj dzisiaj chyba całe popołudnie bedziemy sie przytulać i lulać
a w robocie jakis dziswny spokój jest i cisza... hmmmm... moze o czymś nie wiem? hehe;-):-)
tere katastrofa była, bo jak przedwczoraj sie zajechałaś na śmierć na tych interwałach to wczoraj trzabyło odpoczywać. Regeneracja jest b.ważna, inaczej zajedziesz sie...
hehe Muma a te ryki to słychać przez ściane? dzieci pobudzisz i przestraszysz jeszcze..;-). hehe Oli moze i ma nauczke, ale pewnie nie na długo (do czasu az cos ciekawego znów tam postawisz;-):-)). I faktycznie, tez widze jak rośnie po tym,ze Młoda sięga juz na brzeg blatu i moze sobie sciagnać to co na brzegu (my mamy podwyzszone meble w kuchni). No i pod stół przestała sie mieścić na stojąco:-)
kurka nie strasz tą wiatrówką, bo miałam ją zaszczepić i ciągle nie moge, bo co chwile zasmarkana jest lub kaszle... japitole, faktycznie moge nie zdążyc przed zarazą
Aleksis hehe nie waże sie wiec nie wiem czy kg gubie, ale raczej nie.. Jakbym postanowienie a'la koleżanka katiuszki zrobiła, to pewnie schudłabym i jednoczesnie Młoda nie chorowałaby...hhhmmmm... warto to przemyśleć No to widze,ze gotowa jestes na godzine "W", jeszcze troche sobie poleż, lody pojedz, za pare tygodni laba sie skonczy hyhyhy A firanki i okna olej, no chyba ze eM ze scierą polata;-)
katiuszka ooo dobrze,ze Juluś juz dobrzeje, zdrówka na Gila jednego zycze A w złobku to z tego co widziałam, to w najmłodszej grupie panie nosiły dzieci jak płakały.Jak ryczały dłuzej to starały sie uspokoić, ale juz nie na rękach. Teraz w średniakach to nie wiem, eM tam bywa i mówi,ze ryczą dzieciaki a panie raczej zimny chów stosowały ;-)i starały sie zając czyms dzieci zeby przestały płakać.
no chyba sobie kawe zrobie....
dzisiaj odebrałam codzienny raport z odprowadzenia dziecia do żłoba no i dzis było nietypowo: Młoda wczepiła sie w eMa jak miś koala i za nic nie chciała pójść do żłobianki. Rozryczała sie, jak eM wychodził to jeszcze płakała:-(
ooojj dzisiaj chyba całe popołudnie bedziemy sie przytulać i lulać
a w robocie jakis dziswny spokój jest i cisza... hmmmm... moze o czymś nie wiem? hehe;-):-)
tere katastrofa była, bo jak przedwczoraj sie zajechałaś na śmierć na tych interwałach to wczoraj trzabyło odpoczywać. Regeneracja jest b.ważna, inaczej zajedziesz sie...
hehe Muma a te ryki to słychać przez ściane? dzieci pobudzisz i przestraszysz jeszcze..;-). hehe Oli moze i ma nauczke, ale pewnie nie na długo (do czasu az cos ciekawego znów tam postawisz;-):-)). I faktycznie, tez widze jak rośnie po tym,ze Młoda sięga juz na brzeg blatu i moze sobie sciagnać to co na brzegu (my mamy podwyzszone meble w kuchni). No i pod stół przestała sie mieścić na stojąco:-)
kurka nie strasz tą wiatrówką, bo miałam ją zaszczepić i ciągle nie moge, bo co chwile zasmarkana jest lub kaszle... japitole, faktycznie moge nie zdążyc przed zarazą
Aleksis hehe nie waże sie wiec nie wiem czy kg gubie, ale raczej nie.. Jakbym postanowienie a'la koleżanka katiuszki zrobiła, to pewnie schudłabym i jednoczesnie Młoda nie chorowałaby...hhhmmmm... warto to przemyśleć No to widze,ze gotowa jestes na godzine "W", jeszcze troche sobie poleż, lody pojedz, za pare tygodni laba sie skonczy hyhyhy A firanki i okna olej, no chyba ze eM ze scierą polata;-)
katiuszka ooo dobrze,ze Juluś juz dobrzeje, zdrówka na Gila jednego zycze A w złobku to z tego co widziałam, to w najmłodszej grupie panie nosiły dzieci jak płakały.Jak ryczały dłuzej to starały sie uspokoić, ale juz nie na rękach. Teraz w średniakach to nie wiem, eM tam bywa i mówi,ze ryczą dzieciaki a panie raczej zimny chów stosowały ;-)i starały sie zając czyms dzieci zeby przestały płakać.
no chyba sobie kawe zrobie....