no aleście znowu naklikały
weszłam tylko poczytać czy wyjmować Julka z leżaczka, a tu tyle stron do przeczytania;-) Aha, czyli nie wyjmować, no i super!!! ale bedę miała teraz luzik
kok.o hehehe ja też zwiedziłam okolicę w szerz i w zdłuż (tak to się pisze???
) odkryłam nawet malutki park niedaleko, o którym nie miałam pojęcia, pooglądałam sobie domki, ogródki itp. Spacery poznawcze uskuteczniam
A co do człowieka pierwotnego, to i ja się muszę wybrać do fryzjera, ale coś mi się wydaje, że w Polsce dopiero, planujemy chrzciny pod koniec lipca, to będzie przynajmniej pretekst, żeby sie wybrac, bo tak, to za cholerę mi się nie chce. A to w Polsce do porodu trzeba TAM nic nie mieć??? taki wymóg czy co? bo tutaj nic takiego nie ma, wola rodzącej
Muma ale zdolna ta Twoja Julcia!!! ślicznie śpiewa, do tego maluje...no spisaliście sie z M., fajne dzieciaki Wam wychodzą
A krzesełko też takie planuję zakupić, ale jeszcze za wczesnie.
Byliśmy na spacerku, teraz Młody pojadł, leży koło mnie i załatwia swoją potrzebę;-)
zaraz go przebiorę, bo już mi zalatuje
i idziemy dalej w teren. Trzeba wykorzystać ładną pogodę, nie ma za ciepło, ale przynajmniej słonecznie.
Aha
kok.o no zaglądam mu w paszczę, na razie nic nie widzę, ale ja jednak obstawiam te zębiska, bo jak mu wsadzę palec i masuje, to widać, ze mu to pomaga. Niby czytałam, że to kiedy zęby idą jest genetycznie podyktowane, jak rodzice mieli późno zęby, to dzieć tak samo będzie miał. Ja podobno miałam późno, M. też, to skąd nagle Julek miałby wczesniej? nawet nie bedę mówić o tej teorii mojemu eMowi, bo jeszcze skłonny myśleć, zę to dziecko listonosza...albo mleczarza
Dobra, uciekam, bo mi zaraz nos urwie
a Julek widać, ze zadowolony ze swojego dzieła, bo wyśpiewuje na cały głos