reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

1 DZIECKO PO 30-STCE

Dzień dobry wszystkim...
Ja na radzie odliczam dni do owulki...:)
Muma dla mnie też najgorszy jest okres po owulce...wolałabym przespać te dwa tygodnie...:-D
 
reklama
Muma to trzymam już kciuki! &&&&&&&

u nas też okropnie zimno, w dodatku taki kapuśniaczek marznący. okropność. Zaraz musze wyjsc na dwor i wcale mi sie nie chce.
 
Witam kobitki, mam pytanko czy któras z was ma może tyło zgięcie macicy i problemy z zafasolkowaniem? Jestem po 2 stratach, moja pierwsza ciąża wiele lat temu nie była planowana, w ostatniej mielismy 9 podejść. Teraz od kilku miesięcy staramy się o nasz cud. Tłumaczę sobie nasze problemy "tyło zgieciem", ale wiem że jest to czesta przypadłosć i iwle kobiet z tym problemem nie ma komplikacji z zafasolkowaniem.
 
Witam kobitki, mam pytanko czy któras z was ma może tyło zgięcie macicy i problemy z zafasolkowaniem? Jestem po 2 stratach, moja pierwsza ciąża wiele lat temu nie była planowana, w ostatniej mielismy 9 podejść. Teraz od kilku miesięcy staramy się o nasz cud. Tłumaczę sobie nasze problemy "tyło zgieciem", ale wiem że jest to czesta przypadłosć i iwle kobiet z tym problemem nie ma komplikacji z zafasolkowaniem.

Moja mama ma tyłozgięcie i miała problemy z donoszeniem ciąży, tyle lat temu pewnie nie zdiagnozowali jej jeszcze czegoś, ale wiem ze miałabym czwórkę rodzeństwa, a mnie donosiła tylko dzięki jakimś zastrzykom kręconym na lewo w tych dziwnych czasach.

Broń boże nie chcę Cię przestraszyć, po prostu taka historia.
 
Muma, po dla upewnienia się jeszcze raz nie zaszkodzi, hihi:biggrin2:

U na Brzózka nie mży nawet, ale aura jest mega smutna, zachmurzone

Katiuszka, rok rzeczywiście dziwny, dobrze że się kończy, a jak jeszcze sami byśmy zmądrzeli to już by było super:biggrin2: przynajmniej ja poproszę:biggrin2::biggrin2::biggrin2:

Hopee, dla mnie ten czas od owu do okresu to jakas mega masakra (i na pewno nie tylko dla mnie). Nie potrafię się skupić tak na 100% na tym co robię, tylko doszukuję się nie wiadomo czego, nawet jak wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią że jest inaczej. Podam Ci bieżący przykład: było IUI, potem oczywiście projekcja dziwnych rzeczy mimo że temp niska, no ale cycki mnie bolą i jakaś słaba jestem to może jednak... Potem nie wytrzymuję i robię betę (bo okres sam z siebie lubi się opóźniać) oczywiście 0,1. No ale hgb w normie ale nisko, hct lekko poniżej a wjakiejś głupiej interpretacji w necie przeczytałam, że świadczy o przewodnieniu lub ciąży (nic ze dużo piję).... Na dodatek cycki bolą mnie dalej a nigdy nie bolały, @ niby jakościowo normalna ale jakaś mikra i krótsza niż normalnie (choć i tak jest mała) i masz ci los. Nic tylko ze zjeb.... psychą na drzewo.

Masakra jakaś, chyba muszę sobie odpuścić. Jeszcze mój doktor nie odpisał na smsa, siedzi pewnie na jakiejs konferencji i odpisze za 3dni o 2 w nocy jak to zwykle bywa... Tym razem to przegięcie, jeszcze P. mnie wkurza grrr.....

I to by było tyle na teraz. Kupiłam sobie wczoraj cydr jabłkowy jakiś, nigdy nie piłam. Słyszałam że jest trochę sikaczowaty a smakuje troche jak gazowany rozwodniony miód pitny zmieszany z sokiem jabłkowym o zapachu drewnianego korka;-). Ma całe 3% alk. i chyba się dzisiaj nawalę połową butelki, a co:-D
 
Tasza, Hopee - wszystkie tu jestesmy na to samo chore , z tym doszukiwaniem się :-) Ja też jak @ mam mikrą to od razu mi niedobrze bo to pewnie... a nie szkodzi, że się nawsuwałam czegoś tam albo kawy nie piłam :tak: W ogóle w pierwszym miesiącu starań odstawiłam kawę (hehe) to tak mi się w głowie kręciło , że no PEWNA byłam ;-) Teraz zaczynamy siódmy miesiąc i już nie świruje aż tak bardzo ale po owulacji ciągle mi się zdarza. I trudno , widać tak już musi być.
Właśnie podsłu****ę expose premiera, jasne, zlikwidujmy ulgi na dzieci, becikowe, niech tylko ci z siódemką dzieci mają to - za parę lat społeczeństwo nam piękne wyrośnie. Szkoda gadać.
 
Dziewczyny jakbym siebie widziała...w ostatnim cyklu po owu też nie potrafiłam się skupić na niczym w 100%...a każdy symptom odczuwałam mocniej niż zwykle... miałam nawet odruchy wymiotne w łazience w hipermarkecie z powodu zbyt ostrego zapachu odświeżacza...:-D

IZW niestety nie pomogę, bo nie znam sie na tym...a co mówi ginek?
 
"macica w tyłozgieciu" tak miałam prawie do końca 1 trymestru przy ostatniej ciąży, potem "sie wyprostowała" - po starcie znów powróciła do pierwotnego połozenia, przy pierwszej ciazy poraz pierwszy usłyszałam ten termin ale dopiero po latach przy drugiej zaczełam sie o to martwić bo juz doczytałam ze moge mieć problem z donoszeniem. Ginek prowadzacy moją ciążę zawsze widzac moje zaniepokojenie po tych słowach skrupulatnie powtarzał że wraz z rozwojem dzieciaczka macica ułozy się prawidłowo i tak sie stało. Jednakże po stracie i w oczekiwaniu na zielone swiatełko nie raz była mowa o mojej przypadłości "odpowiednie pozycje" to była jedyna jego sugestia i w sumie to samo doczytałam na necie. Ale biorąc pod uwagę problemy z zafasolkowaniem i stosowanie się do zaleceń gina zastanawiam sie czy na pewno jest to "błacha sprawa" i zaczynam mieć wątpliwości, ale zdaje sobie sprawę że moje 33 prawie 34 lata tez maja wpływ na brak dwóch kreseczek na teście. Owulke mam robię testy paskowe więc "płodna jestem" więc nie wiem co jest grane może presja czasu i to ze za bardzo chcę... bardzo często nasza psychika tak płata nam figla. No nic po nowym roku zasiegnę opinii innego ginka i zobaczymy. Rodzinka i znajomi podsyłaja mi namiary do lekarzy od niepłodności a to jeszcze pogarsza sprawę. Zresztą na chłopski rozum nie minoł "steorotypowy rok staranek" dwa razy zaszłam w ciążę - więc mozna powiedzieć ze wszystko jest ok z m oją i M płodnością. Ale uciekajacy czas mnie dobija.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry