kok.o
Fanka BB :)
Muma szynszyle są zwierzakami nocnymi, więc w dzień śpią ,w nocy hałasują:-) .
Są bardzo ruchliwe , wszędobylskie i bardzo skoczne. Więc klatkę powinny mieć duuużą ( im większa, tym lepsza) i moim zdaniem powinno się je co dzień wypuszczać z klatki ,żeby się wybiegały (ja na 2-3 godziny mojego wypuszczam).
Dużo zabiegów nie wymagają, tylko dostarczania świeżej wody, piasku (kąpiel) i jedzonka oczywiście (no i wymiana ściółki;-)). Ale są delikatne, zwłaszcza układ pokarmowy mają wrażliwy.
Raczej polecane są jako zwierzaki dla osób dorosłych czy większych dzieci, bo nie są takimi zwierzątkami do przytulania, miętoszenia i noszenia na rękach itp. To takie bardziej dzikuski są, ale też od osobnika wiele zależy. Czasem można trafić na naprawdę wredny charakterek, a czasem na pieszczocha :-) .
Mój taki pośredni jest, przychodzi na zawołanie (jak oczywiście nic ciekawszego akurat nie robi ;-)
). Mnie daje się głaskać i drapać , ale nie za długo (książe jeden!;-) ), ale M. często atakuje, a potrafi do krwi ugryźć.
No i trzeba pamiętać, że to gryzonie, więc ja dostosowałam pokój do wybiegów szynszyla (mam wszelkie książki, papiery, kable, rośliny poza jego zasięgiem, czyli na wysokości min. 1.5m ;-)).
A w ogóle to kochane futrzaste kulki są :-)
Są bardzo ruchliwe , wszędobylskie i bardzo skoczne. Więc klatkę powinny mieć duuużą ( im większa, tym lepsza) i moim zdaniem powinno się je co dzień wypuszczać z klatki ,żeby się wybiegały (ja na 2-3 godziny mojego wypuszczam).
Dużo zabiegów nie wymagają, tylko dostarczania świeżej wody, piasku (kąpiel) i jedzonka oczywiście (no i wymiana ściółki;-)). Ale są delikatne, zwłaszcza układ pokarmowy mają wrażliwy.
Raczej polecane są jako zwierzaki dla osób dorosłych czy większych dzieci, bo nie są takimi zwierzątkami do przytulania, miętoszenia i noszenia na rękach itp. To takie bardziej dzikuski są, ale też od osobnika wiele zależy. Czasem można trafić na naprawdę wredny charakterek, a czasem na pieszczocha :-) .
Mój taki pośredni jest, przychodzi na zawołanie (jak oczywiście nic ciekawszego akurat nie robi ;-)

No i trzeba pamiętać, że to gryzonie, więc ja dostosowałam pokój do wybiegów szynszyla (mam wszelkie książki, papiery, kable, rośliny poza jego zasięgiem, czyli na wysokości min. 1.5m ;-)).
A w ogóle to kochane futrzaste kulki są :-)