reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

1 DZIECKO PO 30-STCE

Esch i jak po wizycie??
Krzynka dzis akurat nie mialam usg. Ginek mnie tylko zbadal: szyjka zamknieta choc juz ciut skrocona. Mala nie napiera jeszcze na szyjke. Na razie jest wszystko ok. Nastepna wizyta za 2 tyg i wtedy bedzie ktg, usg i wszystkie badania potrzebne juz do porodu....
 
reklama
No to i tak ok, że z szyjką wszystko w porządku :-) Ja mam wizytę 15.07 więc może się dowiem nowych rzeczy :-)
Zaczęły mnie męczyć te upały - dziś np siedziałam parktycznie cały dzień w domu i się ze mnie lało, mam nadzieję, ze to tylko chwilowe :-) Jutro mnie czeka wyjście ze znajomymi, więc muszę jako tako być na siłach :-)

Ciągle nei zebraliśmy sie na wizytę w szpitalu... mam nadzieję, ze to zrobimy zanim nas mała zmusi :-D
 
Hej Kobitki :)
Oj u mnie z upałami dramat! :szok:Ciągle siedzę pod prysznicem. Tez się ze mnie leje. Mam całe mieszkanie od strony zachodniej wiec po 14 jest dramat! Ale jeszcze tylko 4 tygodnie :-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D

Napiszcie jak wasze wizyty ja mam swoją za tydzień w środę. Poproszę gina aby jeszcze raz zmierzył mojego wiercipiętę bo chciałabym wiedzieć ile przytył od ostatniego pomiaru :-D:-D:-D
 
Ja nie wiem, co się podziało z tymi trzydziestkami?!
Donoszę tylko uprzejmie, że szyjka się naprawiła i póki co jest wszystko git. W przyszłym tygodniu mam zrobić wymazy i standardowo krew + mocz. Na razie nadal się mam oszczędzać, ale mogę ograniczyć spożycie magnezu do 3 dziennie :-)
Łeb mnie dzisiaj boli - pół nocy mnie bolał i teraz w ciagu dnia też, bleee, to przez te upały!!
 
Witajcie,
Koszmar z tymi upałami...Malutka się męczy, choć jak czytam na innym wątku na którym się udzielam...ie jest z nia jeszcze tak źle....Jest marudna....ale tylko w godz. między 13 a 18 (chociaż teraz akurat spi już ponad 30 minut)bo wtedy w mieszkaniu jest najbardziej gorąco....a po kąpieli o 18.00 i jedzonku zasypia na conajmniej 4 godziny i w nocy tez co 4 sie budzi...A wczoraj jak zasneła o 18.30 to obudziła sie przed 1 w nocy i tyllko dlatego że ja obudziłam zeby zmienic jej pieluszke i ja nakarmic....Więc chyba nie jest tak źle....Zresztą jest jeszcze mój P. poza tym rodzice duzo pomagaja, (zwłaszcZa mama i jż teraz sie boje jak to bedzie jak wrócimy do Anglii)....
Esch, motylku, krzynka - u Was juz końcóweczka widzę.....Jak ten czas leci...Trzymam za Was mocno kciuki i za Wasze kruszynki....Mowie Wam jakie to cudowne uczucie jak juz Wam położą Waszą dziecinę na brzuchu....Nieważne że wcześniej będzie bolało i że będzie Wam się wydawało że już nie dacie rady....Skupcie się na tym, że juz za parę chwil Wasz największy skarbek będzie z Wami....Jak usłyszałam jej płacz (a w zasadzie wrzask!!!!!...hehehe) to zapomnialam o wszystkim....Jak robili mi łyżeczkowanie macicy a potem szyli krocze, mimo ze czułam ból to było nieważne bo widziałam już moją dziecinkę, słyszalam jej płacz, widziałam jak ja ubierają.....Naprawde mimo że miałam ciężki poród to uważam że to była jedna z najpiekniejszych o ile nie najpiekniejsza chwila (34 godzina...hehehehe) w moim życiu...i tego też Wam życzę....:-):-):-)
Pozdrawiam
 
Agi!
Dziękuje w sowim i pewnie dziewczyn imieniu za wspaniałe słowa otuchy!!! :-):-):-):-) Miałam łzy w oczach jak czytałam to co napisałaś!

Dzisiaj w końcu spakowałam torbę do szpitala ... nie dawało mi to spokoju!
Za każdym razem jak mnie pobolewał brzuch to myślałam o tej torbie ze jeszcze nie jest gotowq!
Już nie mogę doczekać się chwili kiedy nasz synalek będzie już z nami :-D:-D:-D:-D:-D
 
Agi - super - dodałaś nam sił!! Nawet po 34h mordęgi można tak pięknie mówić o porodzie!! wzruszające :)

Kochane - mam pomysł racjonalizatorski. Nie wiem co wy na to, ale jak patrzę jak wątek zamiera, to mi się przykro robi :-(
Może rzeczywiście za dużo dzieciaków ostatnio na tym wąteczku się pojawiło i 30steczki naprawdę starające się pouciekały? (już ktos kiedyś pisał, że nie jest miło czytać o czyiś sukcesach, jak samemu się jest ciągle na etapie starań). Może powinnysmy założyć jakiś wątek mamuś po 30? a może już jest coś takiego, tylko ja o tym nie wiem?
Tylko czy taki osobny wątek się komuś przyda??:baffled:
 
Ostatnia edycja:
witam i ja po 30-tce od grudnia ;)
nigdy jakoś nie przejmowałam się zbytnio swoim wiekiem, no ale 30 stuknęła a dzidzi nie ma... teraz przynajmniej się staramy aby dzidzia była :) na razie z mojej strony bez stresu, ale z mężem gorzej ;)
 
reklama
Basja - witamy :-)
Super, ze z twojej strony bez stresu - oby jak najdłużej, bo to zżera strasznie :-(. A możesz napisać, jak się objawia stres u Mka? Rozumiem, ze obydwoje chcecie dzidziola i Mek nie stresuje się, bo jest pzrez Ciebie ponaglany ... Może za bardzo się stara co? :-) Napisz coś więcej o sobie. Od kiedy się straracie i w ogóle ...
 
Do góry