reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

1 DZIECKO PO 30-STCE

Hej kochane!
Toja, kiedy czytam takie historie jak twoja, odzyskuje nadzieje, ze jednak moze sie udac:-)
Alisa79, trzymam kciuki, zeby udalo ci sie jak najszybciej zafasolkowac ponownie.
Eschenbach, Lolitko, Bajeczko musimy byc dobrej mysli, ze i nam sie uda w tym roku. Nie ma innej opcji!!!
Dzis mam lepszy dzien i stad ten optymizm;-)
 
reklama
Lolitko, wierzę, że ten czas oczekiwań może się dłużyć i dłużyć. No, ale z każdym dniem bliżej mety:tak:
No, widzisz, ja chyba też będę startować na koniec lata. Choć serce chciałoby szybciej, to jednak powinnam słuchać rozsądku oraz lekarza i odczekać:dry:
Fajnie, że Twoja lekarka kieruje całą procedurą, w końcu o to chodzi, żeby ktoś sensowny przejął sprawę i mądrze poprowadził.
 
Suri_30, dziękuję.

Faktycznie, Toja, Twoja trudna historia doczekała się szczęśliwego finału, a to napawa optymizmem i daje wiarę, że może i musi się udać. Dzięki - takie słowa pomagają...
 
Lolitko, wierzę, że ten czas oczekiwań może się dłużyć i dłużyć. No, ale z każdym dniem bliżej mety:tak:
No, widzisz, ja chyba też będę startować na koniec lata. Choć serce chciałoby szybciej, to jednak powinnam słuchać rozsądku oraz lekarza i odczekać:dry:
Fajnie, że Twoja lekarka kieruje całą procedurą, w końcu o to chodzi, żeby ktoś sensowny przejął sprawę i mądrze poprowadził.

Kochana
No nie jest tak dobrze. Tutaj to dziala tak, ze najpierw idziesz do specjalisty ktory sie na tym zna....zeby ocenic Twoja sytuacje i uzgodnic co sie chce. Potem Ty sobie wybierasz szpital w ktorym chcesz miec zabieg i juz lekarz w tym nie uczestniczy.

Ale masz racje - sie dluzy, ale juz coraz blizej. A TY wstrzymaj sie jesli lekarze zalecaja. Moge zapytac w ktorym tygodniu poronilas ?
 
Kochana
No nie jest tak dobrze. Tutaj to dziala tak, ze najpierw idziesz do specjalisty ktory sie na tym zna....zeby ocenic Twoja sytuacje i uzgodnic co sie chce. Potem Ty sobie wybierasz szpital w ktorym chcesz miec zabieg i juz lekarz w tym nie uczestniczy.

Ale masz racje - sie dluzy, ale juz coraz blizej. A TY wstrzymaj sie jesli lekarze zalecaja. Moge zapytac w ktorym tygodniu poronilas ?

Lolitko, rozumiem. Choć i tak połowa sukcesu w tym pierwszym kontakcie ze specjalistą, "który się na tym ZNA"...
Oczywiście, wstrzymam się, choćby dlatego, że nie chcę drugi raz przechodzić tej traumy. (Choć niestety, nie ma nigdy gwarancji, że historia się nie powtórzy, no chyba, że znajdzie się przyczynę poronienia i się przed starankami wyleczy...)

Zauważalne symptomy poronienia pojawiły się w ostatnich trzech dniach 12 tc. Dosłownie trzy dni przed rutynowym drugim usg... Okazało się, że płód obumarł w niespełna 8 tc. Przez cały czas czułam się bardzo dobrze, nic nie wskazywało na to, co się działo. Sama tego nie rozumiem, z reguły czuję, że coś jest nie tak. Lekarz określił to jako poronienie chybione, czyli ciąża trwa dalej mimo śmierci płodu. Jak mnie wreszcie przyjęli do szpitala, było już poronienie "w trakcie".
I tak zakończyła się moja upragniona ciąża....
 
Witajcie dziewczyny! Cieszę się, że tu trafiłam, bo czuję, że nie jestem sama. A bardzo mi trudno samej walczyć.
Moja historia przypomina pewnie historię wielu z Was. We wrześniu skończę 30 lat. Od grudnia 2007 starliśmy się z mężem o wymarzoną dzidzię. Badania, wizyty u gin, testy owu...Po 10 miesiącach starań, jako prezent urodzinowy dostałam 2 kreski na teście. Byliśmy w siódmym niebie. Nie wierzyłam, że się kiedykolwiek uda, nie chciałam być starą matką!
Do listopada byłam wniebowzięta. Poroniłam w 8tc. Świat mi się zawalił. Do dziś nie mogę się otrząsnąć i wiem, że dopóki nie zajdę w ciążę drugi raz, nic się nie zmieni. Nie mogę patrzeć na brzuchy kobiet, unikam koleżanek w ciąży, bo od razu beczę. Tragedia.
Teraz od stycznia intensywnie walczymy. Obecnie jestem na 1 cyklu z cykloprogynowa a od następnego @ stymulacja clo. Zobaczymy...Cieszę się, że nie jestem sama:blink:
 
reklama
Do góry