Wyniki

O to chodzi ze on nie ma wizy przyleciał tu ze mną jako małżonek Europejki a w marcu podobno w ustawie sie coś zmienia i juz nie będzie można na tej zasadzie do Anglii podróżować...ale zawsze później może sie starać o wizę na podstawie dziecka...

Tak zrozumie...tylko ile przy tym sie nasłuchał i ile będzie wielce obrażony na mnie...ja juz dawno chciałam im powiedzieć ale maz sie obawiał ze mama może narobić nam problemów z jego wiza...a teraz nawet nie ma czasu aby z nim pogadać wrócił przed 6 rano po 11 znowu poszedł i znów wróci po 5...

Tak łatwo sie nie da postaw i poleć bo najpierw musi pisać do migracyjnego o zwrot dokumentów...mamie bym i owszem powiedziała o wszystkim ale tez nie wiem co ona na to

Nikt mnie nie buntuje ja sama to widzę...właśnie wiem ze tacie to może pomoc...maz miał zrobić wszystko abyśmy dostali dokumenty do grudnia a ze juz sie grudzień zaczyna to miał napisać pismo żeby odesłali moje dokumenty kij w oko ze anulują staranie sie o wizę mojemu mój tata jest równie ważny...

Masakra jakaś....maz najpierw mówi ze zrobi wszystko dla taty a dziś mi mówi ze powie mi dziś czy mam powiedzieć rodzicom czy przyjadę czy nie....przecież tak nie można....co najpierw im powiem o ciąży będą szczęśliwi a potem inf ze przepraszam ale nie przyjadę na święta....przecież nie mogę...

Tak to napewno...tylko jak zwykle nie wiem jak zacząć taka rozmowę tym bardziej ze będziemy przez internet rozmawiać...i szczerze mam trochę stracha...

No oczywiście ze sie pochwale...No będę musiała sie kontrolować żeby z zakupami nie przesadzić ale maleństwu napewno coś kupię

A jeśli chodzi o rozmowę to zostałam z tym sama maz niestety musi wcześniej iść do pracy

No to aldi przybywam dzis aby trochę cię obkupic

Mój synuś chyba postanowił zrobić sobie imprezę w brzuszkuDosłownie cały brzuch zaczął w różnych miejscach falować i nic tylko czuje raz rączka wyciąga raz nóżka a jednym razem to wogole zaczął sie obracać...normalnie cudowne uczucie nosić pod sercem nowe życie...muszę z mężem zagadać aby jutro...

W tych czasach ludzie co maja więcej kasy wszystko zrobią aby dostać niska karę...wszędzie tylko widać jak innych sie wykorzystuje coś okropnego...mnie chyba rozkłada bo nigdy wcześniej az tak padnięta nie byłam do tego ból głowy (na szczęście znośny) ale niestety tu szczepienia na grypę są...

Napewno dam...muszę jutro powiedzieć bo tata jutro wraca z Niemiec wiec jak wieczorem będę chciała pogadać to nie będzie jak dlatego planujemy powiedzieć przed praca męża... zobaczymy jak mama zareaguje

Jeszcze nie ale jutro sie dowie

Powiedziałam małżonkowi ze nie mogę zrobić tego tacie i nie przyjechać bo raczej informacja żeby mnie na świętach nie było raczej jego stanu psychicznego by nie poprawiło...

A ja dziś tak padnięta jestem jakbym maraton przebiegła dwa razy juz sie drzemkę zrobiłam i dalej padam na twarz...tak czy tak jutro najpierw powiemy mamie i wtedy zdecydujemy czy to dobry czas aby tacie powiedzieć ale mężowi juz zapowiedziałam ze choćby sie waliło i paliło ja na święta pojadę do pl

Ja powiedziałam mężowi ze jakbyśmy nie dostali papierów to on musi stanąć na głowie aby mi mój dowód odesłali bo może po inf o ciąży nie będzie zle ale kolejne święta jakby mnie nie było byłoby gorzej właśnie ze względu na stan psychiczny taty po prostu muszę tam być...maz tez sie o niego martwi...

Właśnie wiem...tylko z mama na spokojnie dopiero będę mogłam gadać wieczorem bo ona pracuje a tez nie jest to powiedziane ze będzie miała czas...dlatego muszę wybrać taki dzień w który ma wolne a ze ona jeszcze studiuje w weekendy to dopiero sie okaże czy jutro będę miała jak z nią pogadać...

To nie wchodzi w grę aby tak długo zwlekać...a o stanie psychicznym taty najbardziej sie orientuje mama bo lekarz przez telefon nie udziela takich informacji...ja tylko zastanawiam sie czy to nie może pogorszyć jego stanu czy kozę polepszyć...jestem ich pierwszym dzieckiem i zawsze byłam...

Nie wie o ciąży i tak samo ze to wnuk...nie wiem czy ta wiadomość ze zostanie dziadkiem wpłynie na niego pozytywnie czy negatywnie...

Dziewczyny mam do was pytanie... Dowiedziałam sie ze mój tato cierpi ja depresje (dodam ze niestety ja sie do niej przyczynilam)powiedzcie czy informacja o pierwszym wnuku może jego stan psychiczny poprawić czy skolei może go pogorszyć...dodam ze mam najwspanialszego ojca na świecie...i dlatego...

Ja o dziwo póki co nie mam takich smaków... nie jestem w stanie częściej niż raz bądź dwa razy dziennie jeść...bo czuje sie pełna...ale dziś padłam z 3 godz spałam i co mały spacerek może zrobić z człowiekiem ze tak jest wypompowany...dziś przyszła do mnie paczka z pl moja kurteczka zimowa z...

Tu na usg mi nic nie mówią nie wiem jak duży maluszek ile wazy...dlatego muszę sie udać jutro do położnej i dowiedzieć sie czy na następnej wizycie będę mieć robiony scan czy znowu usg...

Ja te bym sobie odpuściła ale sie okazało ze tu podczas ciąży jest jednym obowiązkowych szczepień... A tak na inny temat to powiedzcie jak wam wyliczano w którym tygodniu ciąży jesteście według obliczeń mojej położnej i wcześniej lekarza rodzinnego to obecnie jestem w 26 tyg ale pare tyg temu...

Zobaczymy co mi jutro powia...bo mój maz mnie umawiał ale nie dodał ze jestem w 26 tyg ciąży z tym ze w moich dokumentach maja...bardziej sie jednak martwię mikrogruczolakiem a naturalnym porodem a na początku zapomniałam całkiem o tym dopiero po wizycie u położnej przypomniało mi sie wiec muszę...

Właśnie nie tylko tu w Anglii pare dni temu miałam wizytę u położnej i ona kazała sie zaszczepić ze względu na dziecko...a z zatokami byłam u lekarza ale powiedział ze nie może nic mi dać bo jestem w ciąży a leki na zatoki nie można podawać kobietom w ciąży...a tu o zatoki jest łatwo bo albo...

U mnie różnie...czasem sie martwię czy tak powinni być...ale chyba każde maleństwo kopniaki daje różnie...do tego jutro na 8.30 mam szczepienie na grypę bo położna zastrzegła ze mam sie zaszczepić...tylko obawiam sie ze później to dopiero sie rozłożę...a do tej pory sie z zatokami mecze miałam...

Ja juz nawet wyżej poduszki daje i nic...a jeszcze tydzień temu aż tak złe nie było...a jak wasze maleństwa kopia bardzo czy średnio ja od paru dni zauważyłam ze mój synuś sie jedynie wierci i niekiedy zapuka bądź próbuje złapać coś...ale kopniaków nie poczułam...i jak tu zacząć liczyć kopniaki...

Ja idę normalnym tempem tzn nie żółwim ale tez za szybko nie daje rady...tylko ze mnie te zadyszki łapią nawet jak nie chodzę teraz akurat odpoczywam a dysze gorzej niż lokomotywa...otyła tez nie jestem a mam wrażenie ze maleństwo juz ma za mało miejsca i musi przeponę uciskać...tylko ze przez...

Ja sie z reguły ruszam wcześniej takiej zadyszki nie miałam a teraz coraz jest gorzej...do tego sytuacja z współlokatorami mnie przerasta ale mam nadzieje ze szybko oni między sobą ten problem rozwiążą...

Dziewczyny a jak u was z kindly ja ja jutro zaczelam 26 tydz I dzis szlam sobie spacerkiem na małe zakupy ale nim minęło 10 min to taka zadyszkę złapałam ze musiałam podejść do męża do pizzeri i odpocząć dobre 15 min nim pójdę kupić pare rzeczy...do tego wczoraj miałam problem z spaniem bo tak...