sweety - ech prawda to, trzeba badać, żeby móc się w razie czego przygotować... ale tym badaniom i tak do końca nie należy wierzyć, bo wykrywają tylko najczęstsze wady - "Poprosiła ginekologa o skierowanie na amniopunkcję, chociaż USG wyszło całkiem nieźle. Zrobiła badanie, odebrała wynik. I wiedziała, że w jej przypadku wszystko będzie dobrze. Naprawdę dobrze." no nie zawsze się to sprawdza niestety
koleżanka z bb miała robioną amniopunkcję, wynik dobry - a dziecko ma
Dysplazja przegrodowo-oczna – Wikipedia, wolna encyklopedia i za przeproszeniem ch*j bo w polsce praktycznie nie ma leczenia tego, lekarze nie komunikuja się ze soba, wzrok jej będą leczyć, jak będzie w szkole i bedzie miała problemy z pisaniem, a to juz będzie za późno... dobrze że dostała hormon wzrostu i ma szanse na to ze jej organy wewnętrzne będą się w miarę rozwijać... znaleźli klinikę która się tą wadą genetyczną zajmuje od 15 lat, drobiazg taki, że w los angeles...
co nie zmienia faktu, że za teksty "i co to zmienia" a już w ogóle "żeby nie stawiać przed trudnym wyborem" lekarze powinni iść do pierdla, bo w razie "w" to nie oni będą całe życie z chorym dzieckiem, nie należy zmuszać kobiet do bohaterstwa, jak się zdecyduje urodzić chore dziecko to powinna dostać wsparcie, ale nie można do tego zmuszać... te badania powinny być obowiązkowe w grupach ryzyka i być robione bez żadnego ale...