reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamusie jako ciężarówki po raz drugi :)

My w tym roku nigdzie (po raz pierwszy od lat) nie wyjeżdżamy, Pawełek jest za mały. Piotruś pojedzie na kolonie, potem do dziadków, a ja mam wakacje w domu z Pawełkiem. Ale następne będą na pewno w jakimś ciepłym miejscu.:-)
O, a ile Pawełek ma lat? :-D
My w tym roku wyjeżdżamy jak zwykle na tydzień/dwa do Niesulic, zawsze później wyjeżdżaliśmy do Danii, do rodziców mojego męża - przeprowadzili się tam kilka lat temu, ale w tym roku odpada, bo boję się w ciąży jechać tak daleko.
 
reklama
sweety - ech prawda to, trzeba badać, żeby móc się w razie czego przygotować... ale tym badaniom i tak do końca nie należy wierzyć, bo wykrywają tylko najczęstsze wady - "Poprosiła ginekologa o skierowanie na amniopunkcję, chociaż USG wyszło całkiem nieźle. Zrobiła badanie, odebrała wynik. I wiedziała, że w jej przypadku wszystko będzie dobrze. Naprawdę dobrze." no nie zawsze się to sprawdza niestety
koleżanka z bb miała robioną amniopunkcję, wynik dobry - a dziecko ma Dysplazja przegrodowo-oczna – Wikipedia, wolna encyklopedia i za przeproszeniem ch*j bo w polsce praktycznie nie ma leczenia tego, lekarze nie komunikuja się ze soba, wzrok jej będą leczyć, jak będzie w szkole i bedzie miała problemy z pisaniem, a to juz będzie za późno... dobrze że dostała hormon wzrostu i ma szanse na to ze jej organy wewnętrzne będą się w miarę rozwijać... znaleźli klinikę która się tą wadą genetyczną zajmuje od 15 lat, drobiazg taki, że w los angeles...

co nie zmienia faktu, że za teksty "i co to zmienia" a już w ogóle "żeby nie stawiać przed trudnym wyborem" lekarze powinni iść do pierdla, bo w razie "w" to nie oni będą całe życie z chorym dzieckiem, nie należy zmuszać kobiet do bohaterstwa, jak się zdecyduje urodzić chore dziecko to powinna dostać wsparcie, ale nie można do tego zmuszać... te badania powinny być obowiązkowe w grupach ryzyka i być robione bez żadnego ale...
 
co nie zmienia faktu, że za teksty "i co to zmienia" a już w ogóle "żeby nie stawiać przed trudnym wyborem" lekarze powinni iść do pierdla, bo w razie "w" to nie oni będą całe życie z chorym dzieckiem, nie należy zmuszać kobiet do bohaterstwa, jak się zdecyduje urodzić chore dziecko to powinna dostać wsparcie, ale nie można do tego zmuszać... te badania powinny być obowiązkowe w grupach ryzyka i być robione bez żadnego ale...

Potwierdzam w 100%.
Mój gin nie chciał mi dać skierowania na takowe badania,bo nie jestem w grupie ryzyka :cool: Tylko chyba powinni to lekarze zrozumieć,że powinnyśmy mieć robione takie badania i powinny być one obowiązkowe, O!.
 
Pawel ma 7 tygodni, a Piotr 10 lat:-).

fioletowa - wiem,że są wady, których się nie wykryje, ale większość zdecydowanie tak i wtedy po pierwsze ma się wybór i czas na przygotowanie do przyjścia na świat malucha, który będzie nas bardzo, bardzo potrzebował.
Mój gin od początku ciąży mówił mi o badaniach i namawiał na nie (mam 38 lat - to info dla Klary), ale z tego co wiem, to on również namawia do tego młodsze pacjentki.
 
Pawel ma 7 tygodni, a Piotr 10 lat:-).

fioletowa - wiem,że są wady, których się nie wykryje, ale większość zdecydowanie tak i wtedy po pierwsze ma się wybór i czas na przygotowanie do przyjścia na świat malucha, który będzie nas bardzo, bardzo potrzebował.

Oj, to takie maleństwo :rolleyes: A Piotruś to już dorosły...Zauważyłam,że dużo osób daję dzieciom jeżeli ma dwóch chłopców na imię Piotr i Paweł :-)
Takie dziecko faktycznie potrzebuję nas jeszcze bardziej niż takie zdrowe maleństwo...Choć wiadomo,że każde dziecko nas potrzebuję...
 
sweety święte słowa - ja myślę że taka "niespodzianka" plus hormony połogowe, jakiś baby blues ewentualnie depresja - to może być koszmar...
 
sweety święte słowa - ja myślę że taka "niespodzianka" plus hormony połogowe, jakiś baby blues ewentualnie depresja - to może być koszmar...
Dokładnie.
Dopowiem coś.
Mam koleżankę, której synek miał zespół downa - nie zrobiła niestety badań prenatalnych, złapała jakąś małą depresję poporodową, a 4 miesiące później jej synek zmarł. 3 razy targnęła się na własne życie, a jakieś 2 lata później zaszła w kolejną ciąże,ale była taka ostrożna porobiła wszystkie badania...I teraz maluszek ma 3 latka.
 
Często Was czytam ale tak szybciutko bo czasu mam mało ale postaram się do Was wbić ;)
Może zdąże trochę popisać bo pewnie niedługo znowu będę miała mniej czasu.
Też ostatnio myślałam o tych badaniach.Miałam tylko te standardowe czyli wykluczenie zespołu Downa.
Aż boje się myśleć że mogłoby być coś nie tak.
 
Pospałam z synkiem od 12:30 :szok:no masakra jakaś :-Dobudziłam się myślałam, ze jest gdzieś 14 a patrze a tutaj prawie 16:szok:

Rysica jak tam u Ciebie??
 
reklama
Do góry