reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zielona Góra i okolice

Przypadkow smiertelnych jest wiecej w ZG.. temu nie zaprzecze..ale wszystkie kobiety z propblemami w ciazy sa przysyłane na patologie w zg.. i duzo takich kobiet rodzi tu dzieci i czesto dzieci umierają.

JEśli chodzi o statystyki to wszedzie tuszują... kolezanka sie wlasnie sadzi z sulechowem, wiem ze sa kobiety ktore sie sądzą z zieloną góra... tysiace przypadkow...

Nie chce sie spierac gdzie jest lepiej a gdzie gorzej.. bo ejsli chodzoi o warunki sanitarne i wygląd i samopoczucie kobniety napewno lepiej jest w sulechowie...

Ale moim zdaniem jeśli cos w ciazy jest nie tak. albo wywiad rodzinny jest obciązony to bezpieczniej rodzic w ZG
 
reklama
Wiec kobietki.. jeśli chodzi o waszą wygode wybierzcie Sulechów... ale jeśl wazne ejst dla was bezpieczenstwo dziecka to chyba lepiej zielona Góra.


Nie sadze abym narazila moje dziecko i siebie na niebezpieczenstwo przez to ze rodzilam w SZPITALU w S.!!! A co do wygody to gdybym byla wygodna to bym rodzila w domu bo wtedy dopiero by mi bylo wygodnie.
 
ooooo w domu też bym chciała jakby mi lekarz przyszedł i pielegniarka...

a zg...ble...ble...ble...tu umarła moja kolezanka rodząc blizniaki...szpital XXI wieku...no no...
 
Mysle ze kazda wyrazila swoja opinie:tak:
I mysle ze czas zmienic temat, bo kto bedzie chcial urodzi w S albo w ZG albo jeszcze gdzies...
 
Nom...wigilia to dla nas teraz raj :) caly stol pysznosci :) Tylko wybierac!
Proponuje dprobowac wszystkiego po troszeczku (zeby nie pasc i nie cierpiec pozniej na dolegliwosci w kibelku)... choc tak naprawde ja jestem wybredna... nie jem karpia, sledzi... pierogow z kapusta... wiec za duzo mi nie zostanie... ale zawsze cos dla siebie znajde :)
 
reklama
Do góry