Jutro ide do lekarza z wynikami badań cytohormonalnych. Nie są dobre między 7 a 19 dc nie miałam owulacji, odczyn estrogenny miernie nasilony a odczynu progesteronowego brak :-(. Z jednej strony mam nadzieję że mi pomoże i że się uda ale z drugiej przy takich wynikach
reklama
Anulka59
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Kwiecień 2005
- Postów
- 1 032
basias ale nie załamuj się ja miałam estradiol wskazujący na jeden piękny pęcherzyk a miałam torbiel 6cm więc to nie jest zawsze takie oczywiste.
oazowiczka masz dopiero 17lat i lekarka dobrze Ci powiedziała bo pco zaczyna się już w okresie dojrzewania (jakieś zabuzrzenia hormonalne )Ciesz się ze już wiesz o swojej przypadłości bo będziesz mogła zacząć starania o dziecko od razu pod kontrolą lekarza.Przy pco owulacja sama się zdarza również więc się nie załamuj.
oazowiczka masz dopiero 17lat i lekarka dobrze Ci powiedziała bo pco zaczyna się już w okresie dojrzewania (jakieś zabuzrzenia hormonalne )Ciesz się ze już wiesz o swojej przypadłości bo będziesz mogła zacząć starania o dziecko od razu pod kontrolą lekarza.Przy pco owulacja sama się zdarza również więc się nie załamuj.
Anulka59
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Kwiecień 2005
- Postów
- 1 032
Basis ten śliczniutki chłopczyk w awatarku to mój synek jest wynikiem leczenia ale prócz clostilbegydu i duphastonu brałam jeszcze metformax i bromergon.Teraz od kwietnia ubiegłego roku te same leki i na już brak ciąży zobaczymy co powiedzą wyniki hormonów.
tikanis
CieRpliWa
- Dołączył(a)
- 26 Luty 2008
- Postów
- 1 783
witajcie dziewczynki- jestem tu nowa , o dzidzie staramy sie 3 mc.. wykrycie PCO zawdzieczam sobie samej.. dzieki uporczywosci i troche poczytanych inforamcji na ten temat chcialam isc na monitoring ale zaden lekarz nie chcial mi go zrobic bo twierdzil ze nie ma ku temu podstaw.. dopiero osttani zrobil mi usg - pozniej byly badania hormonow teraz czekam na wyniki cukru, trojglicerydow ldl i czegos tam jeszcze - odbieram wyniki w pon i zaraz lece do gina zeby mi przepisal juz jakies leki,... dodam ze moimi objawami pco- jest okorpny tradzik, cykle reguralne ale trawajce rozna dlugosc dni, raz 2 raz 5.. roznie..nie przytylam znacznie - przybylo mi moze 3 kg.. po odtsawieniu tabletek anty.. teraz probuje je zgubic choc wiem ze to hormony.. wspolczynnik lh do fsh powinien byc max 1.5 a ja mam 5.23.. takze sporo.. prolaktyne mam w normie 15.15 takze to chyba ladny wynik..w ponidzialek zobaczymy czy lekarz przepisze mi jakies leki na wywolanie owulacji..
Czesc dziewczyny,ja tez jestem tu nowa i chyba nie mam PCO,ale chcialabym sie podzielic z Wami moja historia.Pisze zwlaszcza do Oazowiczki2.
Mam w tej chwili 35 lat.W wieku 17 lat wykryto u mnie PCO.Wtedy to sie jeszcze nazywalo zespol Stain-Leventhala.Pierwszy okres dostalam dopiero w wieku 15 lat,tylko jeden raz,potem nic przez dlugie miesiace.Po 4-dniowym pobycie w szpitalu postawiono mi diagnoze.Poniewaz nie staralam sie wtedy o dziecko,przepisano mi tabletki antykoncepcyjne.Bralam je az do 32 roku zycia (tak sie zlozylo,ze dopiero wtedy wyszlam za maz).W wieku okolo 20 lat mialam kilkumiesieczna przerwe w braniu tabletek,i w tym czasie nie mialam ani jednej miesiaczki.Zrobilam jeszcze raz badania,ale juz bez pobytu w szpitalu-dodam,ze mialo to miejsce za granica (Pierwsze badania byly w Polsce).Potwierdzono diagnoze PCO.W wieku ok.27 lat jeszcze jedna wizyta u gina-tym razem w jeszcze innym kraju-PCO.
Kiedy w wieku 32 lat zaczelismy sie z mezem starac o dziecko,bylam przekonana ze w sposob naturalny sie nie uda.Od razu polecialam do gina-nie smiejcie sie-w jeszcze innym kraju (tak mi sie dziwnie zycie poukladalo),zeby mnie skierowal na jakies wspomaganie.Z on zrobil mi USG i stwierdzil,ze ja nie wyladam na PCO,moje jajniki tez nie.Ale poniewaz po odstawieniu tabletek okres pojawial sie,kiedy chcial,tzn.bardzo rzadko i nieregularnie (co i tak bylo sukcesem bo w ogole BYL),to dostalam skierowanie do szpitala na obserwacje cyklu i stymulacje klomifenem.Przed rozpoczeciem stymulacji mialam brac przez 7 dni lek Fartural na wywolanie krwawienia,zeby blona sluzowa macicy sie "odswiezyla".No i ten lek u mnie nie zadzialal.Czekam na ten "sztuczny okres"i czekam...i nic.Bylam zalamana.Dodam,ze zgodnie z ulotka zrobilam test ciazowy przed rozpoczeciem lykania tych tabletek-negatywny.
No i ktoregos dnia przychodze do pracy i mowie,ze cos mi sie dzisiaj kreci w glowie,na to moj szef: "mam nadzieje,ze nie jestes w ciazy!".Oczywiscie zaraz po pracy zrobilam sobie test: wyszedl pozytywny!!! Czyli jednak zaszlam w ciaze zupelnie naturalnie!Podobno PCO jest nieuleczalne.Nie wiem ,czasem mysle,ze moze lekarze sie mylili i nigdy go nie mialam...Ale moje zycie zostalo naznaczone,podswiadomie balam sie,ze nie bede mogla miec dzieci i moze dlatego tak pozno zalozylam rodzine...balam sie,ze sie rozczaruje.
Teraz moj synek ma 2 lata i staramy sie o drugie,na razie bezskutecznie,ale po porodzie cykle mam,co prawda dlugie i nieregularne,ale sa (33-43 dni).Trzeba miec nadzieje!Pozdrawiam i zycze udanych dzieci!!!
Mam w tej chwili 35 lat.W wieku 17 lat wykryto u mnie PCO.Wtedy to sie jeszcze nazywalo zespol Stain-Leventhala.Pierwszy okres dostalam dopiero w wieku 15 lat,tylko jeden raz,potem nic przez dlugie miesiace.Po 4-dniowym pobycie w szpitalu postawiono mi diagnoze.Poniewaz nie staralam sie wtedy o dziecko,przepisano mi tabletki antykoncepcyjne.Bralam je az do 32 roku zycia (tak sie zlozylo,ze dopiero wtedy wyszlam za maz).W wieku okolo 20 lat mialam kilkumiesieczna przerwe w braniu tabletek,i w tym czasie nie mialam ani jednej miesiaczki.Zrobilam jeszcze raz badania,ale juz bez pobytu w szpitalu-dodam,ze mialo to miejsce za granica (Pierwsze badania byly w Polsce).Potwierdzono diagnoze PCO.W wieku ok.27 lat jeszcze jedna wizyta u gina-tym razem w jeszcze innym kraju-PCO.
Kiedy w wieku 32 lat zaczelismy sie z mezem starac o dziecko,bylam przekonana ze w sposob naturalny sie nie uda.Od razu polecialam do gina-nie smiejcie sie-w jeszcze innym kraju (tak mi sie dziwnie zycie poukladalo),zeby mnie skierowal na jakies wspomaganie.Z on zrobil mi USG i stwierdzil,ze ja nie wyladam na PCO,moje jajniki tez nie.Ale poniewaz po odstawieniu tabletek okres pojawial sie,kiedy chcial,tzn.bardzo rzadko i nieregularnie (co i tak bylo sukcesem bo w ogole BYL),to dostalam skierowanie do szpitala na obserwacje cyklu i stymulacje klomifenem.Przed rozpoczeciem stymulacji mialam brac przez 7 dni lek Fartural na wywolanie krwawienia,zeby blona sluzowa macicy sie "odswiezyla".No i ten lek u mnie nie zadzialal.Czekam na ten "sztuczny okres"i czekam...i nic.Bylam zalamana.Dodam,ze zgodnie z ulotka zrobilam test ciazowy przed rozpoczeciem lykania tych tabletek-negatywny.
No i ktoregos dnia przychodze do pracy i mowie,ze cos mi sie dzisiaj kreci w glowie,na to moj szef: "mam nadzieje,ze nie jestes w ciazy!".Oczywiscie zaraz po pracy zrobilam sobie test: wyszedl pozytywny!!! Czyli jednak zaszlam w ciaze zupelnie naturalnie!Podobno PCO jest nieuleczalne.Nie wiem ,czasem mysle,ze moze lekarze sie mylili i nigdy go nie mialam...Ale moje zycie zostalo naznaczone,podswiadomie balam sie,ze nie bede mogla miec dzieci i moze dlatego tak pozno zalozylam rodzine...balam sie,ze sie rozczaruje.
Teraz moj synek ma 2 lata i staramy sie o drugie,na razie bezskutecznie,ale po porodzie cykle mam,co prawda dlugie i nieregularne,ale sa (33-43 dni).Trzeba miec nadzieje!Pozdrawiam i zycze udanych dzieci!!!
- Dołączył(a)
- 24 Marzec 2008
- Postów
- 7
dzieki dziewczyny Ja obecnie biorę yasmin - jest to najlżejszy lek jaki mogę brać przy moim serduchu i innych schorzeniach oraz metformax ale to także na hiperinsulinemię, słyszałam że dość często insulinoodporność zdarza się przy PCOS, czy u Was też występuje?
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 27
- Wyświetleń
- 6 tys
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 7
- Wyświetleń
- 647
Podziel się: