Kochane kobietki!
Moja mała popłakuje regularnie nad ranem tak między 6-7. Więc idę do niej na poranną gimnastykę, bo tak to nazywam. Robimy rowerek, nóżki do brzuszka i masażyk i bąki lecą jak torpedy przy każdym zgięciu nóżek. Mała się nawet nie obudzi. Jak już jej pryki nie idą to koniec ćwiczeń i mała jak spała tak śpi do 8-9.
Czy któraś z was przechodzi coś podobnego??Moja tak ma regularnie od 2 tygodni. To zapewne wzdęcia. No ale zeby tak codziennie i regularnie o określonej porze?
Moja mała popłakuje regularnie nad ranem tak między 6-7. Więc idę do niej na poranną gimnastykę, bo tak to nazywam. Robimy rowerek, nóżki do brzuszka i masażyk i bąki lecą jak torpedy przy każdym zgięciu nóżek. Mała się nawet nie obudzi. Jak już jej pryki nie idą to koniec ćwiczeń i mała jak spała tak śpi do 8-9.
Czy któraś z was przechodzi coś podobnego??Moja tak ma regularnie od 2 tygodni. To zapewne wzdęcia. No ale zeby tak codziennie i regularnie o określonej porze?