strega
Fanka BB :)
Hmmmm..czy ktores z Waszych majowych dzieciaczkow ma jakies uczulenie na komary...tzn czypo ukaszeniu ma ja jakies przesadzone rekacje czy jak u normalnych doroslych ososb czerowny placek wokolo miejsca ukaszenia?
Mateusz ewidentnie ma jakas alergie na komary.. zauwazylam to w tym roku dopiero bo w zeszlym jakos nie trafilismy na plage komarow...psikalam go torche tymi specyfikami na komary z chicco jak wychodzilismy wieczoram do parku..i jakos sie uchornil. W tym roku natomiast zaczelo sie w juz w kwietniu i to w szpitalu....komary go zmasakrowaly....wiem, ze to brzmi ironicznie komary w szpitalu, ale taka prawda... szpiata z zanzalierami w oknach..ale te france wychodzily z przewodow klimatyzacji ..bo tak fajnie wigotno i tam sie rozmnazaly i w nocy wychodzily na lowy. Znalazly sobie mega pozywke w postaci Mateusza...ktory ze wzgledu na goraczke spal w samym body i bez przykrycia...juz po pierwszej nocy byl caly pokryziony ..a miejsca po ugryzueniach czerwone i mega napuchniete. nic nie pomagalo...wtyczki do kontaktow i inne ustrojstwa. raczke raz mial tak spuchnieta..ze pielegniarki musialy mu zaplikowac masc z kortizonem i ktoras z dyzurnych lekarek wlasnie stwierdzila ze ma dosc przesadozne te reakcje pougryzieniowe.
Ostatanio w zlobku w ogrodku dziabnala go jakas franca znowu w raczke i 3 dni mial spuchnieta cala..ledwo paluszki zginal...az musialam podac leki przeciwhistaminowe.
no i wczoraj po kolacji.... jak sie bawil, jakis jeden komar w domu pouzywal sobie na Mateuszu ..i dziabnal go w skron...ramie i noge...pozniej dorwalam dziada i rozplaszczylam go na bialej scianie....oczywiscie rozplaszczylam komara nie Mateusza :-)))
Odrazu po posmarowalam mascia, ktora ostatnio polecila mi wlasicielka zlobka ( nie pamietam teraz nazwy) ..ale dzisiaj na skroni mega czerwony placek i na rameiniu i nodze tez.
slyszalam,ze sa jakies plasterki przecwkomarowe co sie przykleja do ubrania dziecka..zeby go nie psikac tymi preparatami. Jak widac wszelkiego rodzaj wtyczki do kontaktu nie dzialaja...bo mamy, ale i tak dorwaly Mateusza te france...
Mateusz ewidentnie ma jakas alergie na komary.. zauwazylam to w tym roku dopiero bo w zeszlym jakos nie trafilismy na plage komarow...psikalam go torche tymi specyfikami na komary z chicco jak wychodzilismy wieczoram do parku..i jakos sie uchornil. W tym roku natomiast zaczelo sie w juz w kwietniu i to w szpitalu....komary go zmasakrowaly....wiem, ze to brzmi ironicznie komary w szpitalu, ale taka prawda... szpiata z zanzalierami w oknach..ale te france wychodzily z przewodow klimatyzacji ..bo tak fajnie wigotno i tam sie rozmnazaly i w nocy wychodzily na lowy. Znalazly sobie mega pozywke w postaci Mateusza...ktory ze wzgledu na goraczke spal w samym body i bez przykrycia...juz po pierwszej nocy byl caly pokryziony ..a miejsca po ugryzueniach czerwone i mega napuchniete. nic nie pomagalo...wtyczki do kontaktow i inne ustrojstwa. raczke raz mial tak spuchnieta..ze pielegniarki musialy mu zaplikowac masc z kortizonem i ktoras z dyzurnych lekarek wlasnie stwierdzila ze ma dosc przesadozne te reakcje pougryzieniowe.
Ostatanio w zlobku w ogrodku dziabnala go jakas franca znowu w raczke i 3 dni mial spuchnieta cala..ledwo paluszki zginal...az musialam podac leki przeciwhistaminowe.
no i wczoraj po kolacji.... jak sie bawil, jakis jeden komar w domu pouzywal sobie na Mateuszu ..i dziabnal go w skron...ramie i noge...pozniej dorwalam dziada i rozplaszczylam go na bialej scianie....oczywiscie rozplaszczylam komara nie Mateusza :-)))
Odrazu po posmarowalam mascia, ktora ostatnio polecila mi wlasicielka zlobka ( nie pamietam teraz nazwy) ..ale dzisiaj na skroni mega czerwony placek i na rameiniu i nodze tez.
slyszalam,ze sa jakies plasterki przecwkomarowe co sie przykleja do ubrania dziecka..zeby go nie psikac tymi preparatami. Jak widac wszelkiego rodzaj wtyczki do kontaktu nie dzialaja...bo mamy, ale i tak dorwaly Mateusza te france...
Ostatnia edycja: