reklama
u nas materac jest na najniższym poziomie już od dwóch miesięcy. mozna sie przyzwyczaić
potem dziecko jak widzi rodzica, to wstaje na nóżki i nie trzeba sie aż tak schylać
ale pamiętam, że swój ból też przeżyłam
a Stasiek wczoraj "pomagał" mi w ogródku = "niechcacy" urwał winorośl i podżarł korę spod krzaka ;-)
I niestety wymyslił wieczorem zabawę - staje na nózkach trzymajac sie mnie po czym puszcza się, podskakuje i z usmiechem na paszczy rzuca sie do tyłu! Spoko bo bawilismy sie na naszym łóżku ale ostrzegłam nianię żeby podwójnie uważała na kaskadera...
I niestety wymyslił wieczorem zabawę - staje na nózkach trzymajac sie mnie po czym puszcza się, podskakuje i z usmiechem na paszczy rzuca sie do tyłu! Spoko bo bawilismy sie na naszym łóżku ale ostrzegłam nianię żeby podwójnie uważała na kaskadera...
aldonta
Fanka BB :)
co robi moje dziecko...najpierw siada pózniej.podgina prawa noge z przodu, lewa trzyma z tyłu taki es flores i próbuje cos z przodu pomędzić-dosiegnąc.....tak to wyglada jakby zaraz miała ruszyc do przodu i psińco...... ![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
awru
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Październik 2009
- Postów
- 1 965
Taa, ostatnio się dowiedziałam od pewnej pani profesor że dziecko MUSI raczkować, bo skoro Kuba nie raczkuje to mu się źle przysadka mózgowa rozwinie, bedzie miał dysleksję,
moja teściowa też ostatnio mi o tym mówiła
no cóż w takim razie będziemy mieli dysleksję bo na raczkowanie to się u nas nie zapowiada - my się przemieszczamy innymi sposobami
Ostatnia edycja:
malina29
Mama debiutująca
- Dołączył(a)
- 17 Wrzesień 2009
- Postów
- 2 327
taaaa.... ja nawet myślałam, że Tosia nie będzie raczkować..a tu zdziwko bo zrobiła to z dnia na dzień a teraz zaczyna już stawać..dłuuugo leżała a teraz jak ruszyła z kopyta to ja zaczynam panikować, że nie nadążam (siedząc w pracy nie widzę tych wszystkich nowości, buuu)
reklama
Taa, ostatnio się dowiedziałam od pewnej pani profesor że dziecko MUSI raczkować, bo skoro Kuba nie raczkuje to mu się źle przysadka mózgowa rozwinie, bedzie miał dysleksję, a wogóle to jesli nie bedzie raczkował to chodził też nie będzie więc MUSZĘ go zmusićNo dobra, raczkowanie jest ważne, ale bez paranoi
![]()
Taaa... Ja nie raczkowałam i jakoś żyję:-). Co prawda mam dysleksje i do mniej więcej 9 roku życia przewracałam się na prostej drodze (rodzice myśleli że nie widzę a nauczyciele że jestem upośledzona) ale czy to na pewno jest dlatego że nie raczkowałam?
Poza tym znam mnóstwo ludzi którzy twierdzą że coś takiego jak dysleksja nie istnieje :-) więc nie martwcie się na zapas.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 52
- Wyświetleń
- 7 tys
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 6 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 657
Podziel się: