lenkaa*
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Październik 2009
- Postów
- 2 557
My po traumatycznym wczorajszym wieczorze, Jaś miał mega kolkę - chyba się nawarstwiło to że był po podróży, nie spał pół dnia, miał szczepienie, uczulenie i wysypka (po zjedzeniu pomidorówki w czwartek i piątek) i dostał po południu mleko modyfikowane na dopchanie bo po przyjeździe nie miałam dla niego odciągniętego. Szał był już od 19, o 20 zamotałam szkraba w chustę i poszliśmy z małżem przelecieć się wokół domu, trochę się uspokoił, ale po powrocie znów płacze i żale, więc kąpiel - nawet się spodobało, no a co później się działo to koszmar - miało być jedzenie a był taki szał bólowy że myślałam ze będę płakać razem z nim - nie mógł wogóle jeść, co nabrał mleka do buzi to wytryskiwał je w krzyku, prężenie, pomagała jedynie suszarka, ale na czas suszenia, jak wyłączałam to koszmar wracał, w końu włączyliśmy suszarę i mąż trzymał strumień ciepła na brzuch a mały miał ssać pierś, ale przysypiał z błogości, zmęczony płaczem - no błędne koło. W końcu położyłam mu na brzuszek żelową podgrzaną poduszeczkę a jego na moim brzuchu i piersiach i zaczęłam go drapać delikatnie po pleckach - po tej wysypce i dopiero się uspokoił - chyba musiało go to strasznie swędzieć. Jak go drapałam to zasnął w ciągu pół minuty i tak już został u mnie z tą zelową poduszeczką do 24, razem przysnęliśmy. O północy mały poszedł do łóżeczka a ja ściągnąć pokarm, bo przez te szaleństwo zjadł może z 50 ml z jednej piersi, odciągnęłam 180ml, to mam zapasy. A mały spał jak suseł po tych 50 ml mleka do 6.30 - taki był wymęczony.
No i zauważyłam że czeski sab simplex u nas się nie sprawdza, odkąd mały go bierze to kolki nasilają się z dnia na dzień, tak jak słabły codziennie bardziej przy niemieckim. Małż właśnie wsiadł w auto i pojechał do Gorlitz po niemieckie krople bo mieliśmy mieć przesyłkę już 2 tyg temu, ale nie wypaliło, więc chyba będziemy liczyć na siebie. Najwyżej zrobimy zapas.
No i zauważyłam że czeski sab simplex u nas się nie sprawdza, odkąd mały go bierze to kolki nasilają się z dnia na dzień, tak jak słabły codziennie bardziej przy niemieckim. Małż właśnie wsiadł w auto i pojechał do Gorlitz po niemieckie krople bo mieliśmy mieć przesyłkę już 2 tyg temu, ale nie wypaliło, więc chyba będziemy liczyć na siebie. Najwyżej zrobimy zapas.